Nagroda za wielkie serce dla dzikich zwierząt
2019-06-22 06:00:00(ost. akt: 2019-06-21 17:37:33)
Lech Serwotka, leśniczy z Napromka, został laureatem VI edycji konkursu o nagrodę im. prof. Janiny Wengris. Otrzymał ją za wielkie serce i oddanie w opiece nad dzikimi zwierzętami w prowadzonym przez Lasy Państwowe ośrodku.
Wilki, łosie, sarny, wiewiórki, czy szybujące wysoko bieliki, puszczyki i bociany. Łączy je jedno, gdy przytrafi im się nieszczęście, trafiają do Ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt prowadzonego przez Lasy Państwowe w Napromku. Tu leczą złamane skrzydła, przetrącone łapy, osierocone maleństwa.
Jak wiewiórka, której rudy kłębek mieścił się w dłoni leśnika, gdy cierpliwie karmił ją mlekiem ze strzykawki, gdy zabrakło wiewiórczej mamy. Wszystkie zwierzęta, które trafią do Ośrodka, po rehabilitacji w Napromku i odzyskaniu sił, wracają na wolność.
Chyba, że nie mogą i są tak okaleczone, że samodzielnie już sobie rady nie dadzą. Zostają więc Ośrodku „na emeryturze”. Jak 27 letnie dziki, na pewno najstarsze w Polsce, a może i w Europie! Służą jako żywe okazy podczas lekcji przyrody, czy zajęć edukacyjnych prowadzonych w Ośrodku, w którym od ponad 20 lat pomoc znajdują dzikie zwierzęta.
— Napromek był pierwszym w Polsce takim ośrodkiem rehabilitacji dla dzikich zwierząt — mówi Lech Serwotka. — To, ile ich tu trafia, świadczy o tym, że był bardzo potrzebny. Urbanizacja i postęp cywilizacji weszły mocno w środowisko naturalne i to powoduje często konflikty z dzikimi zwierzętami, którym ograniczamy tereny bytowania. Dlatego też mamy obowiązek opieki nad tymi zwierzętami, gdy potrzebują pomocy. A że los mieszkańców lasów jest mi bardzo bliski, tym chętniej to robię. To praca bez końca i 24 godziny na dobę, ale dająca ogromną satysfakcję.
Nagrodę im. prof. Janiny Wengris przyznaje marszałek województwa warmińsko -mazurskiego. Celem konkursu jest wspieranie postaw proekologicznych oraz propagowanie działań i rozwiązań przyczyniających się do ochrony środowiska naturalnego oraz zmniejszenia jego zagrożenia. Za takie zostały uznane działania Lecha Serwotki, który został wyróżniony właśnie za prowadzenie Ośrodka w Napromku.
Leśniczy nie kryje wzruszenia z powodu tego wyróżnienia.
— Cieszę się, że moja praca od ponad 20 lat na rzecz dzikich zwierząt została doceniona — dodaje Lecha Serwotka. — Ta nagroda jest dla mnie podwójnie cenna. Jako leśnik wykonuję pracę na rzecz środowiska naturalnego i dodatkowo zajmuję się dzikimi zwierzętami potrzebującymi pomocy. Cieszę się, że w ten sposób mogę służyć naturze.
— Cieszę się, że moja praca od ponad 20 lat na rzecz dzikich zwierząt została doceniona — dodaje Lecha Serwotka. — Ta nagroda jest dla mnie podwójnie cenna. Jako leśnik wykonuję pracę na rzecz środowiska naturalnego i dodatkowo zajmuję się dzikimi zwierzętami potrzebującymi pomocy. Cieszę się, że w ten sposób mogę służyć naturze.
Warto dodać, że w Napromku jest jedyne w tej części Polski schronisko dla wilków – było ich tu już sześć. Trafiały tu wilki z wypadków samochodowych, w bardzo ciężkim stanie i wspólnym wysiłkiem leśników i lekarzy, po wyzdrowieniu zostały przywrócone środowisku.
W Ośrodku siły odzyskiwały wiewiórki, bobry, łosie i sarny. Był tu czarny bocian, któremu ktoś odciął 1/3 dzioba. Konający trafił do Ośrodka. Udało się go wyleczyć i wypuścić. Były dudek, bielik, puszczyki i sowa uszata.
— Mieliśmy już kilkuset pacjentów, ratujemy wszystkie i robimy wszystko, by oddać dzikie zwierzęta naturze — dodaje leśniczy.
(bcl)
(bcl)
Źródło: Gazeta Olsztyńska