Sokół pokonał Świt, ale nie "wyleciał" ze strefy spadkowej

Wyjątkowo w środę piłkarze Sokoła rozegrali mecz 32. kolejki III ligi ze Świtem. Gospodarze grali z nożem na gardle, bo musieli wygrać, a piłkarze z Mazowsza wyszli na luzie i specjalnie nie forsowali tempa. Nic zatem dziwnego, że przez większość spotkania ostródzianie byli stroną prowadzącą grę. Jednak akcje, po których zagrażali gościom konstruowali w wielkich bólach.

Pierwszy raz w 25. min dobrą okazję miał Michał Jankowski, ale trafił w boczną siatkę. Później dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy zadziało się w polu karnym Świtu. Najpierw niecelnie główkował Arkadiusz Gajewski. Za chwilę z dystansu uderzył Marcin Paczkowski, ale wywalczył jedynie rzut rożny. Później Sokół miał jeszcze dwie szanse, ale do przerwy było bez goli na 3 Maja.

W drugiej połowie przeważał Sokół, ale długo klarownych sytuacji nie stwarzał. W 64. min Świt był bliski objęcia prowadzenia, ale z ratunkiem Maciejowi Bąblowi przyszedł słupek. I w końcu na murawie Adriana Plutę zastąpił Mlonek. Pomocnik Sokoła potrzebował niespełna dwóch minut by zameldować się na liście strzelców. Na 19 metrze doszedł piłki wycofanej z pola karnego, huknął po ziemi i futbolówka znalazła się w długim rogu bramki Świtu.

Za chwilę mogło być 1:1, ale szczęście ponownie było przy ostródzkim bramkarzu, który udanie interweniował przy kilku strzałach gości. Po tym na 2:0 mógł podwyższyć Jankowski, ale po kilkudziesięciometrowym rajdzie jego strzał nogą odbił golkiper z Nowego Dworu.

Sokół wygrał i zmniejszył straty do wyprzedzających ich rywali.

Sokół Ostróda - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (0:0)
1:0 - Mloenk (84)
Sokół: Bąbel - Kuciński, Pluta (84 Mlonek), Maternik, Wojciechowski (73 Korzeniewski), Jankowski, Otręba, Paczkowski, Wójcik (55 Rosoliński), Kajca, Gajewski (65 Roszkiewicz)