Mamy fundamenty, czas na silną gospodarkę

2015-10-21 15:11:01(ost. akt: 2015-10-24 00:14:56)   Artykuł sponsorowany
Jacek Protas

Jacek Protas

Od lat stawiamy fundamenty silnej gospodarki, właśnie przez budowę nowoczesnej infrastruktury – dróg, czy sieci internetowej. Unowocześniamy też Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, który już dziś jest najważniejszym ośrodkiem akademickim całej północno-wschodniej Polski.

Gospodarka to główne haseł Platformy Obywatelskiej w tych wyborach. Czy temat Polska w Budowie już przebrzmiał i nie trafia do Polaków?


Obie sprawy są ze sobą ściśle powiązane. Od lat stawiamy fundamenty silnej gospodarki, właśnie przez budowę nowoczesnej infrastruktury – dróg, czy sieci internetowej. Unowocześniamy też Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, który już dziś jest najważniejszym ośrodkiem akademickim całej północno-wschodniej Polski. Mając takie podwaliny można realnie myśleć o umocnieniu gospodarki naszego regionu m.in. o skutecznym pozyskiwaniu inwestorów i tworzeniu nowych, lepiej płatnych miejsc pracy. W zachodniej części województwa ten proces dobrze widać. Powstały odcinki S-7 i mniej więcej w tym czasie w Ostródzie otwarto największe w regionie centrum wystawiennicze. To nie przypadek. Biznes planuje działania z dużym wyprzedzeniem. Wiedząc, że stan sieci komunikacyjnej znacznie się poprawi, decyduje się na inwestowanie własnego kapitału. Myślę, że hasło Polska w Budowie nie oddziałuje już tak bardzo, bo dużo nowoczesnej infrastruktury już mamy i przyzwyczailiśmy się trochę od tego standardu.

Wiele dróg powstało, ale nadal wiele jest kiepskim stanie. Czy oznacza to, że inwestycji drogowych będzie mniej?


Zdecydowanie nie. Musimy dokończyć proces modernizacji regionu, a to oznacza dalsze inwestycje. W ostatnich latach jako samorząd województwa odnowiliśmy około 400 km tras, głównie dzięki wsparciu unijnemu. Był to m.in. cały ciąg południowy, czyli drogi od granicy z Pomorzem w okolicach Susza, przez Iławę, Lubawę, Lidzbark, Działdowo aż do krajowej „siódemki”. Kończona jest jeszcze droga do Iłowa-Osady. W nowych unijnym rozdaniu najpilniejszym zadaniem jest odcinek Morąg- Małdyty. Przyznam, że ta droga jest przysłowiowym „wyrzutem sumienia” władz województwa, ponieważ z przyczyn środowiskowych nie mogliśmy jej zmodernizować wcześniej. Roboty ruszą jednak już w przyszłym roku. Najważniejsze, że środki na nowe inwestycje są już zatwierdzone. Wynegocjowaliśmy je w Brukseli już rok temu. Ambitne plany ma również GDDKiA, co widać jadąc do Olsztyna lub Elbląga i oglądając postęp prac na S-7. Trwa także przetarg na obwodnicę Nowego Miasta Lubawskiego na krajowej „piętnastce”.

Wiele mówi się o tym, że środki unijne będą przeznaczane w większym stopniu na kolej. Czy Warmia i Mazury na tym skorzystają z tych pieniędzy, czy środki ominą nasz region?


O ile budowa dróg idzie w Polsce całkiem sprawnie , o tyle z postępem prac na kolei bywało różnie. Co prawda najważniejsza magistrala, czyli linia Warszawa-Gdańsk, jest już w ukończona. Poprawiło to znacznie komfort podróży do Iławy, czy Działdowa, jednak większość linii wymaga dużych nakładów. Negocjując z rządem wytypowaliśmy do modernizacji w najbliższych latach takie linie kolejowe jak Iława-Ostróda-Olsztyn-Korsze oraz Działdowo-Olsztyn, a także odcinek Szczytno-Ełk i Olsztyn-Braniewo. Tak duży front prac oznaczać będzie pewnie czasowe problemy podróżnych, ale po ich zakończeniu region zyska naprawdę dobre i szybkie połączenia kolejowe. Tak jak w przypadku dróg te inwestycje mają zabezpieczenie finansowe, zarówno z kasy państwa, jak też budżetu unijnego.

Wróćmy do gospodarki. Nasz region nie należy do najsilniejszy ekonomicznie. Czy w programie PO przewidziano plan na nadrobienie tych zaległości?


Już w zeszłym roku, czyli w momencie decydowania o podziale unijnych środków, zapewniliśmy odpowiednie mechanizmy nadrabiania dystansu do bogatszych regionów. Przede wszystkim nadal będziemy odbiorcą bardzo dużych środków europejskich. Wciąż funkcjonować będzie specjalny program dla województw wschodniej Polski. Jednak co najważniejsze, uzyskaliśmy bardzo korzystny pułap pomocy publicznej dla inwestorów tj. od 50 do 70 proc. poniesionych kosztów. Dla porównania w sąsiednich województwach mazowieckim i pomorskim jest on na poziomie od 35 do 55 proc. Oznacza to w praktyce, że firmy decydujące się na inwestycje w naszym regionie będą mogły liczyć na większy zwrot nakładów.. Już dziś widzimy, że powoduje to wzrost zainteresowania inwestorów.

A co z hasłem wyższych płac? Czy rzeczywiście partię mogą obiecywać wyższe płace skoro wpływ na to mają głównie pracodawcy?


Prawda jest taka, że za rządów PO z roku jak na rok płace rosły. Stawka minimalnej wzrosła do 1750 złotych w 2015 roku z około 900 zł jeszcze za rzadów Prawa i Sprawiedliwości. Rosły też przeciętne płace. To fakty. Jednak to wciąż za mało i wcale nie chodzi o to, aby rosły stawki płacy minimalnej, lecz poprawiała się zasobność portfeli wszystkich pracujących. O ile jeszcze kilka lat temu ciężko było obiecywać wzrost płac. Były to czasy kryzysu ekonomicznego w Europie i dopiero początek budowy nowoczesnej infrastruktury w Polsce. O tyle teraz, kiedy suchą stopą przeszliśmy trudniejsze czasy i mamy solidne fundamenty gospodarki, postulat wyższych płac jest zrozumiały i będzie naszym priorytetem. Silna, nowoczesna i konkurencyjna gospodarka, w którą zamierzamy zainwestować w naszym regionie ponad 700 mln zł euro będzie gwarantem wyższego standardu życia naszych mieszkańców.

Sfinansowane przez KW Platforma Obywatelska RP

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B