Uwierzyła w "amerykańskiego żołnierza" i "tajnego agenta". Straciła 60 tysięcy
2025-08-07 19:13:25(ost. akt: 2025-08-07 19:32:04)
Najpierw ktoś podający się za doktora pracującego w armii USA na misji w Jemenie zmanipulował kobietę i nakłonił ją do przekazania pieniędzy. Potem w odzyskaniu pieniędzy miał jej pomóc tajny agent, który finalnie wyłudził od niej kolejne pieniądze. 38-latka straciła ok 60 000 zł.
Oszustwo trwało tygodniami, zanim kobieta postanowiła w końcu 5 sierpnia zgłosić sprawę policjantom. 38-latka poinformowała, że padła ofiarą oszustwa internetowego.
— Z jej relacji wynikało, że do pierwszego kontaktu doszło za pośrednictwem serwisu internetowego — informuje Policja. — Mężczyzna, przedstawiający się jako amerykański doktor pracujący w armii USA w Jemenie, wzbudził zaufanie kobiety opowieściami o misji pokojowej i rzekomej potrzebie opuszczenia strefy działań wojennych. W tym celu miał potrzebować środków finansowych, o których przelanie ją poprosił. Ta, wierząc w dobre intencje rozmówcy, przelała mu 3900 zł.
— Z jej relacji wynikało, że do pierwszego kontaktu doszło za pośrednictwem serwisu internetowego — informuje Policja. — Mężczyzna, przedstawiający się jako amerykański doktor pracujący w armii USA w Jemenie, wzbudził zaufanie kobiety opowieściami o misji pokojowej i rzekomej potrzebie opuszczenia strefy działań wojennych. W tym celu miał potrzebować środków finansowych, o których przelanie ją poprosił. Ta, wierząc w dobre intencje rozmówcy, przelała mu 3900 zł.
W kolejnych dniach pojawiły się nowe prośby o pieniądze tłumaczone m.in. potrzebą opłacenia dokumentów, formalności wyjazdowych, a także kosztami przesyłki „dużej paczki z pieniędzmi”, którą rzekomo miał do niej wysłać. Kobieta opłaciła także ten transport.
W międzyczasie mężczyzna miał namówić kobietę do zainstalowania wskazanej przez niego aplikacji na telefon, poprzez którą kobieta dokonywała przelewów na wskazywane przez niego dane. Kiedy w końcu obiecał, że do niej przyjedzie, okazało się, że był problem z jego dokumentami i jego wylot został wstrzymany. Poprosił o kolejne pieniądze. Kobieta chcąc mu pomóc przekazała mu kolejne 2500 zł. Gdy napisał, że brakuje mu jeszcze 500 zł, zgłaszająca zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i zablokowała możliwość konwersacji z mężczyzną.
Ale to nie koniec tej historii. Po pewnym czasie do pokrzywdzonej odezwała się inna osoba, tym razem podająca się za tajnego agenta, który rzekomo prowadzi działania mające na celu ujęcie oszustów. Kobieta została zapewniona, że odzyska stracone wcześniej pieniądze, jeśli będzie wykonywała przekazane jej polecenia.
W nadziei na zwrot utraconych pieniędzy, 38-latka przekazywała kolejne kwoty. Finalnie straciła około 60 000 złotych. Były to środki pochodzące z oszczędności, bieżących dochodów, pożyczek zaciągniętych u członków rodziny, a także kredytów w bankach i parabankach.
Policja apeluje o ostrożność!
Przypadki oszustw „na Loverboya” czyli wyłudzania pieniędzy przez osoby podające się za żołnierzy lub pracowników misji zagranicznych niestety wciąż się zdarzają. Schemat działania opiera się na budowaniu emocjonalnej relacji, wzbudzaniu zaufania, a następnie stopniowym wciąganiu ofiary w spiralę fałszywych historii i manipulacji.
Szczególnie groźną odmianą tego procederu są działania tzw. podwójnych oszustów, którzy kontaktują się z ofiarą jako rzekomi funkcjonariusze lub agenci i obiecują pomoc w odzyskaniu pieniędzy – żądając kolejnych przelewów.
Pamiętajmy – prawdziwe służby nigdy nie żądają pieniędzy ani „opłat operacyjnych” za pomoc. W kontaktach internetowych z nieznajomymi zachowajmy zdrowy rozsądek i ostrożność. W przypadku podejrzenia próby oszustwa należy natychmiast skontaktować się z najbliższą jednostką Policji.
Przypadki oszustw „na Loverboya” czyli wyłudzania pieniędzy przez osoby podające się za żołnierzy lub pracowników misji zagranicznych niestety wciąż się zdarzają. Schemat działania opiera się na budowaniu emocjonalnej relacji, wzbudzaniu zaufania, a następnie stopniowym wciąganiu ofiary w spiralę fałszywych historii i manipulacji.
Szczególnie groźną odmianą tego procederu są działania tzw. podwójnych oszustów, którzy kontaktują się z ofiarą jako rzekomi funkcjonariusze lub agenci i obiecują pomoc w odzyskaniu pieniędzy – żądając kolejnych przelewów.
Pamiętajmy – prawdziwe służby nigdy nie żądają pieniędzy ani „opłat operacyjnych” za pomoc. W kontaktach internetowych z nieznajomymi zachowajmy zdrowy rozsądek i ostrożność. W przypadku podejrzenia próby oszustwa należy natychmiast skontaktować się z najbliższą jednostką Policji.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez