Ogień zabrał dom, ruszyła zbiórka
2025-03-25 15:59:08(ost. akt: 2025-03-25 16:11:45)
Ogień pojawił się nad ranem, kilka minut po godzinie 5. W domu byli rodzice z pięcioletnim synkiem. Zdążyli uciec przed ogniem, ale stracili dach nad głową.
Była sobota, 15 marca, gdy nad Łuktą zabrzmiała strażacka syrena, a niebo pokrył gęsty dym. Tak właśnie rozpoczął się dramat rodziny z Łukty mieszkającej wcześniej spokojnie przy ul. Warmińskiej. Najważniejsze – ocalili życie. Jednak żywioł strawił całe drewniane poddasze budynku i zniszczył mieszkanie. Strażacy z ogromnym poświeceniem gasili ogień i ratowali dorobek ich życia. Pożar gasiło sześć zastępów straży pożarnej z OSP Łukta, OSP Florczaki i JRG Morąg.
Dla Oli, Dominika i Wojtusia
Gdy opadły emocje, natychmiast zapadła decyzja: odbudujemy dom. Ich miejsce na ziemi. Z pomocą ruszyli bliscy i sąsiedzi. Na portalu Zrzutka.pl jest założona zbiórka i ok. 9 tys. złotych już udało się zebrać. Ale potrzeby są dużo większe.
W opisie zbiorki czytamy:
„Ola i Dominik to młodzi ludzie, rodzice pięcioletniego Wojtusia. Mieszkają w domu typu bliźniak, pozostała część jest niezamieszkana. Po kolei, sukcesywnie spełniają plany dotyczące ich mieszkania. Remontują, urządzają. Wszystko robią samodzielnie, bo przecież tak najbardziej cieszy. Aż do tego feralnego poranka, gdy dach i poddasze nad nimi stają w płomieniach. Poddasze, które miało być pokojem dla małego Wojtka. Ogień tę część domu strawił bezlitośnie. Największa ulga dla nas wszystkich - nikt z nich nie ucierpiał. Są łzy, jest rozpacz. Pojawia się bezsilność. Jest wdzięczność. Ogromna wdzięczność dla strażaków, którzy ratowali ich życiowy dorobek.
Gdy mija pierwszy szok zapada bardzo silna decyzja: zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej tam wrócić, by niedługo znów tam mieszkać. I wtedy pada też nasza twarda deklaracja: nie jesteście sami, pomożemy!”
„Ola i Dominik to młodzi ludzie, rodzice pięcioletniego Wojtusia. Mieszkają w domu typu bliźniak, pozostała część jest niezamieszkana. Po kolei, sukcesywnie spełniają plany dotyczące ich mieszkania. Remontują, urządzają. Wszystko robią samodzielnie, bo przecież tak najbardziej cieszy. Aż do tego feralnego poranka, gdy dach i poddasze nad nimi stają w płomieniach. Poddasze, które miało być pokojem dla małego Wojtka. Ogień tę część domu strawił bezlitośnie. Największa ulga dla nas wszystkich - nikt z nich nie ucierpiał. Są łzy, jest rozpacz. Pojawia się bezsilność. Jest wdzięczność. Ogromna wdzięczność dla strażaków, którzy ratowali ich życiowy dorobek.
Gdy mija pierwszy szok zapada bardzo silna decyzja: zrobimy wszystko, żeby jak najszybciej tam wrócić, by niedługo znów tam mieszkać. I wtedy pada też nasza twarda deklaracja: nie jesteście sami, pomożemy!”
Odbudujmy ich dom
— Nasza społeczność nie raz udowodniła, że w czynieniu dobra jesteśmy najlepsi — poinformowała sołtys Łukty Agnieszka Gol. — Nie jesteśmy obojętni w obliczu ludzkich dramatów. I tym razem także zwracamy się do Was wszystkich z prośbą o wsparcie. Zróbmy to razem. Wspólnie odbudujmy ich dom. Wspólnie odbudujmy poczucie bezpieczeństwa tego cudownego pięciolatka. Plan nie wydaje się skomplikowany: trzeba odbudować dach, poprawić konstrukcję budynku, zniwelować niewielkie straty w mieszkaniu na dole. I tak zupełnie szczerze? My już patrzymy z nadzieją w przyszłość, bo przecież z pomaganiem jesteśmy na "ty" — dodała pani sołtys - jak podkreśla - z „niezawodną ekipą wsparcia”.
Zrzutka została udostępniona w mediach społecznościowych m.in. Urzędu Gminy Łukta i Ochotniczej Straży Pożarnej w Łukcie, także na Portalu Pożarniczym W-M 998 i na profilach mieszkańców gminy i przyjaciół. Na profilu naszej Gazety również.
Link do zbiorki:
https://zrzutka.pl/38p4nc?fbclid=IwY2xjawJPpZNleHRuA2FlbQIxMQABHTrDd0wtxY8MkKgIKNH1RSYpzFNbS1AjLryLFHrq9VwYT2KLQuEs5oRMxQ_aem_EabX_KxpHOMjMpYH8Fhmiw
Link do zbiorki:
https://zrzutka.pl/38p4nc?fbclid=IwY2xjawJPpZNleHRuA2FlbQIxMQABHTrDd0wtxY8MkKgIKNH1RSYpzFNbS1AjLryLFHrq9VwYT2KLQuEs5oRMxQ_aem_EabX_KxpHOMjMpYH8Fhmiw
Na jaką jeszcze pomoc mogą liczyć pogorzelcy?
Także Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łukcie.
— Będę rozmawiała z poszkodowaną rodziną o najpilniejszych potrzebach— mówi Urszula Mironowicz, kierownik GOPS w Łukcie. — Czekamy też na protokół z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie o poniesionych stratach. Musimy te straty oszacować i w miarę możliwości pomóc. Poszkodowani mogą liczyć na pomoc z naszej strony.
bcl
— Będę rozmawiała z poszkodowaną rodziną o najpilniejszych potrzebach— mówi Urszula Mironowicz, kierownik GOPS w Łukcie. — Czekamy też na protokół z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ostródzie o poniesionych stratach. Musimy te straty oszacować i w miarę możliwości pomóc. Poszkodowani mogą liczyć na pomoc z naszej strony.
bcl
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez