Dotrzymali słowa danego Natanowi. Za nami Bieg Weterana!

2021-07-02 12:00:00(ost. akt: 2021-07-02 10:55:41)
Ostatnia zmiana wbiega na metę przy Polanie Kultury. A tam... festyn!

Ostatnia zmiana wbiega na metę przy Polanie Kultury. A tam... festyn!

Autor zdjęcia: Polana Kultury w Orzyszu

NASZ PATRONAT || Doba w biegu, 240-kilometrowa trasa, zastępy wielkich serc i hojne portfele — za nami Bieg Weterana. Tegoroczna edycja zjednoczyła mieszkańców Mazur w jednym, szczytnym celu. Wsparciu 6-letniego Natana w jego walce o lepsze życie.
I to walce niełatwej, bo i przeciwnik to typowa "waga ciężka". Syn żołnierza-weterana 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej zmaga się z wadą wrodzoną układu nerwowego. Przejawia się ona przepukliną oponowo-rdzeniową oraz rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Sprawę komplikuje ponadto porażenie wiotkie kończyn dolnych oraz konieczność systematycznego cewnikowania.

Na szczęście Natan nie jest w tej walce sam. Lawinę pomocy uruchomiło Stowarzyszenie Weteranów i Sympatyków 15 Mazurskiego Batalionu Saperów. Na jego wezwanie odpowiedziały wszelkie okoliczne służby, szereg instytucji oraz pokaźna liczba osób prywatnych.

Fundamentem imprezy był tytułowy Bieg Weterana, którego 240-kilometrowa trasa wiodła w znacznej mierze po Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Żaden ze śmiałków nie musiał pokonywać sam całego dystansu (choć zdarzali się chętni na to, by podjąć się tego wyzwania). Organizatorzy postawili bowiem na formę sztafetową.

Obrazek w tresci

Pierwsza grupa tuż przed startem; fot. K.Kierzkowski

Pierwsza grupa wystartowała 25 czerwca spod Ratusza w Orzyszu punktualnie o godzinie 13:00. Mundurowi początkowe kilometry pokonywali m.in. w asyście swych kolegów z międzynarodowego batalionu NATO, miejscowych biegaczy z Run Team Tygrysy czy ryku quadowych silników ze stajni Squadu Inicjatyw Polany Kultury. Po chwili znikli z horyzontu kamer i aparatów, lecz... nie z oczu kibiców.

— To było coś wspaniałego. Byliśmy wszyscy bardzo mile zaskoczeni tym, z jak wielką sympatią spotkała się ta inicjatywa. Kilometr płynęły, a mijani przez nas przechodnie praktycznie za każdym razem witali nas podniesionymi w górę kciukami. Ich uśmiechy i dobre słowa dodawały sił, by biec dalej — wspomina Benedykt Bartnikowski z "Sapera", będący na pierwszej zmianie. Na późniejszych etapach uczestnicy odwiedzili m.in. Pisz, Ruciane-Nidę, Uktę, Mikołajki, Ryn, Kętrzyn, Węgorzewo, Pozezdrze i Giżycko.

— Choć niemałą część przyszło nam pokonywać nocą, to jednak ani razu nie wahaliśmy się co do wyboru właściwej drogi. Zrobiliśmy wcześniej solidny rekonesans, nad wszystkim czuwali i eskortujący nas kierowcy — wspominają biegacze.

Na ostatniej zmianie, niemal dobę później, symboliczną pałeczkę przejęli żołnierze USA, Wielkiej Brytanii, Chorwacji i Rumunii. Uzbrojeni w swe flagi narodowe z impetem wbiegli na metę, którą ulokowano na Polanie Kultury w Orzyszu. Zostali gorąco przywitani, bo i... impreza trwała tam w najlepsze.

Miejscowi rozstawili scenę, zorganizowali festyn i — za sprawą licytacji i innych niespodzianek — każdą zebraną złotówką przybliżali akcję do tej najważniejszej mety. Mianowicie — do końca zbiórki, którą wytyczono przy kwocie 50 tys. zł.

— To wysoko zawieszona poprzeczka, wiemy o tym. Wierzę jednak, że ją pokonamy. Podczas samego festynu udało nam się zebrać 7218,40 zł i... jednego dolara. Wiele licytacji wciąż jednak trwa, zapraszamy więc na nasze strony w serwisie facebook. Wesprzeć inicjatywę można także za sprawą skarbonek, które wciąż znajdują się w sklepach. Akcja "Stawiamy Natana na nogi" trwać będzie do końca listopada. Tak, by Święty Mikołaj przyszedł do niego z paczką, która da mu nadzieję na lepsze życie — podsumowuje Benedykt Bartnikowski.

Więcej informacji o walce Natana, a także o samej zbiórce odnaleźć można stronie fundacji Przyszłość Dla Dzieci (https://przyszloscdladzieci.org/zbiorka/stawiamy-natana-na-nogi/)

Kamil Kierzkowski


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5