Śniardwy rozpoczęły rundę od triumfu. Solidny Narucki [ZDJĘCIA]
2021-03-31 09:00:00(ost. akt: 2021-03-31 08:56:22)
FUTBOL || Okręgówka wreszcie ruszyła! Śniardwy Orzysz 28 marca udanie zainaugurowały rundę wiosenną. Zielono-niebiescy pokonali (6:3) groźną ekipę Żagla Piecki, czym umocnili się na 4. pozycji w tabeli. A za rogiem czekają Mamry Giżycko i Wojewódzki Puchar Polski.
W pojedynku z Żaglem orzyszanie występowali w roli gospodarzy, choć... na boisku w Ełku. Wszystko za sprawą zabiegów pielęgnacyjnych, którym poddawana była murawa stadionu przy ul. 1 Maja.
Rywale z Piecek byli doskonale znani naszym piłkarzom na długo przed niedzielą. Zespoły mierzyły się ze sobą w historii już czterokrotnie. W 2017 roku padł remis (1:1), w 2018 wygrały Śniardwy (1:3), w 2019 górą był Żagiel (4:0), a w 2020 roku triumf odnotowały znów Śniardwy.
Godne zastępstwo
Ostatni pojedynek elektryzował tym bardziej, że miał być pośrednim starciem Patryka Kleczkowskiego (KSŚ, jeden z najlepszych golkiperów ligi) oraz Marcina Spirydona (KSŻ, jeden z najskuteczniejszych snajperów okręgówki). Popularny "Kafel" — z przyczyn osobistych — tego dnia nie mógł wystąpić. Między orzyskim słupkami stanął junior, Dominik Narucki.
Dominik Narucki, choć bardzo młody, nie bał się ofiarnych interwencji; fot. Kamil Kierzkowski
I trzeba przyznać, że — mimo ledwie kilkunastu lat na karku — godnie zastąpił swego bardziej doświadczonego kolegę.
W pierwszej połowie nie miał zresztą zbyt wiele okazji do zaprezentowania swego warsztatu. Niewiele po gwizdku Żagiel ruszył do szturmu, lecz kilka minut wystarczyło, by Orzysz "ułożył" grę pod siebie. Po dwa gole zdobyli Patryk Baran (27' i 31' — nowy nabytek Śniardw) i Piotr Kowalczyk (29' i 37' k.), więc zespoły na przerwę schodziły przy mówiącym wiele stanie 4:0. Trener Kamil Kwiatek najwyraźniej znalazł jednak w szatni odpowiednie słowa, by zmobilizować Żagiel do lepszej gry. W drugiej odsłonie zawodnicy w szeregach Piecek byli praktycznie ci sami, ale drużyna — jakby zupełnie inna.
Chwilę po wznowieniu rywalizacji na listę strzelców wpisał się Kuba Wachowski (lub, samobójczo, Mateusz Zatowski — kontrowersyjna sytuacja). Żagiel postawił wszystko na jedną kartę i ruszył za ciosem, by gonić wynik. Tym razem mu się to nie opłaciło, bo kolejnymi dwoma trafieniami skarcił go wspomniany "Kowal" (68' k., 77'). Piecczanie grali ambitnie jednak aż do samego końca. Przełożyło się to na dwie bramki Marcina Spirydona (77' i 80'), który ustalił ostateczny wynik spotkania na 6:3.
— Trudno powiedzieć cokolwiek dobrego po takim meczu. Nie chodzi nawet o porażkę, ale o styl — mówi Adrian Berk, grający prezes Żagla. — Za pierwszą połowę powinniśmy się wstydzić. Zabrakło agresji, determinacji, woli walki. Miałem wrażenie jakbyśmy się przestraszyli rywala. Zęby bolały od patrzenia. Druga połowa już lepsza, przeprowadzone zmiany wniosły dużo dobrego. Zespół biegał, walczył, nie odstawiał nogi. I niech ta postawa będzie światełkiem w tunelu na kolejne mecze. Jestem przekonany, że w następnym spotkaniu zaprezentujemy się dużo lepiej — dodaje ceniony działacz, w miłych słowach wypowiadając się i o klasie Śniardw.
— Trzeba im oddać, że w ich grze było dużo jakości. Nie mieli słabych punktów, a i personalnie wyglądali naprawdę imponująco. Grali szybko, na jeden kontakt, z pomysłem i na dużej intensywności.
Mecz za meczem
W najbliższą sobotę, 3 kwietnia, Śniardwy zmierzą się u siebie z Vęgorią Węgorzewo (16:00). Jeszcze więcej emocji zielono-niebieskich czeka 7 kwietnia. Na ich murawę przyjadą liderzy IV ligi — Mamry Giżycko, by powalczyć o awans do 1/4 finału Wojewódzkiego Pucharu Polski. Zapowiada się starcie "Dawida z Goliatem". Czy gospodarzom również uda się sprawić przykrą niespodziankę faworytom?
Kamil Kierzkowski
Poniżej nasza galeria zdjęć z meczu Śniardwy Orzysz - Żagiel Piecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez