Sprzeciwiają się budowie kurników
2018-04-19 15:12:09(ost. akt: 2018-04-19 17:56:43)
Mieszkańcy sprzeciwiają się budowie kurników w Sumkach niedaleko Orzysza. Prywatny inwestor chce tam postawić sześć hal, które mają pomieścić około 300 tys. sztuk brojlerów. — Jeśli pozwolimy na tę inwestycję, to będzie katastrofa — mówią zaniepokojeni mieszkańcy.
Blisko dwie godziny trwało spotkanie dotyczące budowy kurników w Sumkach niedaleko Orzysza. Wczoraj (18 kwietnia) w hali widowiskowo-sportowej odbyła się dyskusja na temat budzącej wiele emocji inwestycji. Inicjatorem spotkania była Komisja Rolnictwa i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Orzyszu, która przychyliła się w ten sposób do prośby mieszkańców. W dyskusji wzięli udział m.in. burmistrz Orzysza Zbigniew Włodkowski, Adam Myka, przewodniczący rady miejskiej, radny Tomasz Romanowski oraz inwestorzy z Giżycka, którzy odpowiadali na szczegółowe pytania mieszkańców.
— Działkę w Sumkach kupiliśmy w ubiegłym roku od prywatnego właściciela. Postanowiliśmy tam zbudować fermę drobiu. Dokładnie taką samą prowadzimy obecnie pod Giżyckiem — mówił Arkadiusz Górny. — Po konsultacji ze specjalistami, oceniliśmy, że taka inwestycja może powstać w tej lokalizacji. Jesteśmy na etapie postępowania administracyjnego. Uzyskaliśmy szereg uzgodnień. W tej chwili czekamy na decyzją Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie. I jest to dla nas najistotniejsza opinia.
Jak poinformował przedsiębiorca, pod Orzyszem ma powstać sześć kurników przemysłowych. Każda z hal ma liczyć 2,5 tys. metrów kwadratowych. Będzie tam produkowane 300 tys. sztuk kurczaków w systemie 6 cykli w roku. Zatem 1 cykl będzie trwał dwa miesiące. Zakład ma dać 15 miejsc pracy. — Uważamy, że ferma nie będzie negatywnie oddziaływała na środowisko. Realizujemy nowoczesne inwestycje. W naszą politykę zakładową wpisana jest dbałość o środowisko. To jest jeden z naszych głównych celów — przekonywał inwestor. Jednak na nic się zdały jego zapewnienia.
Przeciwnicy kurników wymieniali mnóstwo obaw. Wskazywali tu przede wszystkim na uciążliwy odór, upadek lokalnej turystyki, zanieczyszczenie środowiska - w tym skażenie wód gruntowych, zwiększony ruch ciężarówek na drogach czy wysychanie studni na działkach położonych w bliskim sąsiedztwie fermy.
Podkreślali, że inwestycja będzie odstraszała turystów. A to przecież na turystyce oparta jest strategia rozwoju gminy.
Podkreślali, że inwestycja będzie odstraszała turystów. A to przecież na turystyce oparta jest strategia rozwoju gminy.
— Protestujemy nie tylko ze względu na zagrożenie zdrowotne i obniżenie komfortu życia. Nie zgadzamy się na przemysłowy chów brojlerów, bo jesteśmy gminą rolniczo -turystyczną, a nie przemysłową. Jacy turyści zechcą do nas przyjechać, jak smród będzie się rozchodził na kilometry. Jest taki slogan, który przez lata towarzyszy mieszkańcom Orzysza, a lansowany przez Urząd Gminy: Orzysz, gdzie natura koi serce. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba go zmieniać — powiedział nam jeden z mieszkańców.
Podczas środowego spotkania burmistrz Orzysza poinformował, że jego stanowisko w sprawie budowy kurników, wynika z opinii mieszkańców. A ci jednoznacznie sprzeciwiają się inwestycji. — Naszym obowiązkiem jest reprezentowanie racji mieszkańców. Po to nas wybrali. Inwestor zapewnia, że nowoczesne technologie i miejsce inwestycji niwelują wszelkie zagrożenia. Mimo to jest obawa, że w ten sposób zniszczymy potencjał turystyczny gminy — stwierdził Zbigniew Włodkowski. — Muszę postępować zgodnie z procedurą formalno-prawną. Na dzień dzisiejszy pozytywną opinię na temat planowanej inwestycji wydał Sanepid i Wody Polskie. Negatywną opinię wydał z kolei Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego. W tej chwili czekamy na stanowisko Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie. Następnie będę musiał wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach. Jaka ona będzie, teraz tego Państwu nie powiem. Muszę wziąć pod uwagę wszystkie strony postępowania. Będzie ona w dużej mierze uzależniona od tego, czego oczekują mieszkańcy. Nie zostaliśmy wybrani po to, by być przeciwko nim.
Przeciwnicy inwestycji zapowiadają, że będą walczyć do końca. Obecnie zbierane są podpisy pod petycją skierowaną do Burmistrza Orzysza.
"Stanowczo sprzeciwiamy się inwestycji, na której wszyscy stracimy: rolnicy, gospodarstwa agroturystyczne, hotelarze, restauratorzy, inwestorzy, gmina.
Turyści wybiorą bardziej atrakcyjne miejsca i gdzie indziej zostawią swoje pieniądze. Łatwo zniszczyć wizerunek turystycznej gminy w sercu Mazur, który budowało się tyle lat. Nie pozwólmy na to!
Prosimy o jak najszybsze przystąpienie do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu planowanej inwestycji. Apelujemy o wprowadzenie zakazu przemysłowej hodowli zwierząt oraz trwałe wpisanie w strategię rozwoju gminy wspierania rozwoju turystyki oraz agroturystyki i ekologii" – czytamy w piśmie.
Turyści wybiorą bardziej atrakcyjne miejsca i gdzie indziej zostawią swoje pieniądze. Łatwo zniszczyć wizerunek turystycznej gminy w sercu Mazur, który budowało się tyle lat. Nie pozwólmy na to!
Prosimy o jak najszybsze przystąpienie do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu planowanej inwestycji. Apelujemy o wprowadzenie zakazu przemysłowej hodowli zwierząt oraz trwałe wpisanie w strategię rozwoju gminy wspierania rozwoju turystyki oraz agroturystyki i ekologii" – czytamy w piśmie.
Do sprawy będziemy wracać.
Czytaj e-wydanie
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez