Orzyski maratończyk o duchu komandosa. Piękny debiut!
2017-11-28 12:20:12(ost. akt: 2017-11-28 18:50:04)
BIEGI/// Łukasz Duchnowski z Orzysza ukończył 25 listopada w Lublińcu słynny Maraton Komandosa. Żołnierz 15 GBZ pokonał w swym debiucie ponad 400 doświadczonych rywali.
Tegoroczna edycja była już 14. odsłoną cyklu uważanego za jeden z najtrudniejszych biegów na "królewskim" dystansie. Śmiałkowie nie dość, że mają corocznie do pokonania przeszło 42 kilometry trudnej, terenowej trasy, to w dodatku na każdym kroku muszą borykać się z... 10-kilogramowym plecakiem.
Złoto zawodów zgarnął kapitan Piotr Szpigiel (9. Brygada Kawalerii Pancernej z Braniewa), który na mecie zameldował się po 3 godzinach, 1 minucie i 45 sekundach. Łukasz Duchnowski, debiutujący w Maratonie Komandosa, w klasyfikacji generalnej uplasował się na 14. lokacie (czas 4:01:22, 7. w swojej kategorii), co - przy niemal półtysięcznym tłumie uczestników - odbierać należy jako spektakularny sukces.
- Najtrudniejsze w tym wszystkim było samo dotarcie na miejsce startu. Musiałem jechać niemal 650 km, spałem ledwie od 2:30 do 5:30... Ale ani razu nie pojawiła się chwila zwątpienia. Wiedziałem, że litry potu wylanego na treningach przyniosą efekty - przekonuje Łukasz Duchnowski.
- W tradycyjnych startach zawodnicy mogą nawadniać się w specjalnych punktach na trasie. W Maratonie Komandosa za prowiant ma się to... Co żołnierz właduje do plecaka czy kieszeni. Tutaj też popełniłem dość poważny błąd: zabrałem zbyt mało wody w trasę. Mimo to uważam, że czas, który uzyskałem, jest całkiem dobry jak na debiut. Nie ma się co go wstydzić, tym bardziej, że za rok na pewno go poprawię - dodaje popularny "Duchu" z 15 GBZ, dla którego start w Lublińcu stanowił "wisienkę na torcie" tegorocznego sezonu biegowego.
Kamil Kierzkowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez