Jedną nogą już w finale Mistrzostw Polski

Hala MOSiR gościła 29 października cztery unihokejowe ekipy, które już wielokrotnie potwierdzały swój wysoki poziom na turniejach w całej Polsce. Tym razem Orzysz oblegany był aż przez 3 drużyny z województwa mazowieckiego: dwie z Warszawy (UKS 85 Mokotów i UKS Orlęta) oraz doskonale znane orzyszankom rywalki z KS Dzikie Gęsi Zielonka. I - trzeba przyznać - wyszedł z owego sportowego "oblężenia" bez szwanku.

W spotkaniu inauguracyjnym podopieczne trenerów Marka Dancewicza i Eugeniusza Sawickiego pewnie zwyciężyły rówieśniczki z Mokotowa (4:1), a następnie rozgromiły 11:4 zespół Orląt. W meczu "finałowym", mającym wyłonić zwycięzcę turnieju, "Jedynka" zmierzyła się z reprezentacją z Zielonki, na której koncie również widniał wówczas komplet zwycięstw.

Niesione dopingiem miejscowych kibiców, unihokeistki z Orzysza od pierwszej sekundy meczu narzuciły rywalkom swój styl gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać i po dwóch tercjach "Jedynka" prowadziła już 5 bramkami. Dopiero wówczas "Dzikie Gęsi" podjęły wyrównaną walkę, czego efektem było 6 kolejnych celnych trafień po obu stronach. Dobra gra w trzeciej tercji nie wystarczyła jednak, by realnie zagrozić młodym orzyszankom i spotkanie zakończyło się widowiskowym zwycięstwem "Jedynki" (3:8).

Na szczególne wyróżnienie zasługuje wysoka forma Katarzyny Ferenc z Orzysza, która uzyskała miano najlepszej zawodniczki turnieju (odnotowując łącznie 6 bramek i 2 asysty).

- Ostatni występ był czymś znacznie więcej, niż po prostu obiecującym początkiem nowego sezonu - słyszymy w obozie orzyskich unihokeistek.

Następną okazję do rywalizacji nasze reprezentantki będą miały już pod koniec listopada (dokładny termin zostanie niebawem ustalony), kiedy to w Zielonce wezmą udział w kolejnym turnieju prowadzonym systemem "każdy z każdym". Jeśli tylko uda im się potwierdzić swoją dominację na wyjeździe, to o ich awans na wyższy szczebel rozgrywek powinniśmy być już w pełni spokojni.