Ogólnopolski festiwal w cieniu gitary wielkiego barda

Pomysł na organizację festiwalu był mój — opowiada Dorota Linkiewicz, polonistka z LO w Olsztynku, kierownik organizacyjny Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki im. Jacka Kaczmarskiego.

— Wiązał się z nadaniem imienia Jacka Kaczmarskiego naszemu liceum i spotkał z akceptacją nauczycieli i młodzieży. I szybko okazało się, że jest potrzebny. Na początku obejmował powiat, potem województwo, a od ubiegłego roku, kiedy przez scenę przewinęło się 70 osób, ma zasięg ogólnopolski.
Przez te lata, jakie upłynęły od pierwszego festiwalu, szkoła m.in. nawiązała kontakt życiową z partnerką artysty Alicją Delgas. Wśród pamiątek znalazła się gitara Kaczmarskiego, podarowana przez Adama Kochanowskiego z Woryt.

— Miałem znajomych w Warszawie, wśród nich któregoś z przyjaciół Kaczmarskiego. I to on podarował mi jedną z gitar, których używał — wspomina Kochanowski. — Przekazałem ją szkole.

Wśród dotychczasowych uczestników festiwalu — uczniów gimnazjów i szkół średnich — byli nie tylko soliści, ale również chóry. Najczęściej wykonywanym utworem były „Mury”. Niektórzy nagrodzeni na festiwalu kontynuują swoją karierę, grając w zespołach, a jedna z osób uczy się w studium teatralnym.

O tym, jak popularny jest Jacek Kaczmarski wśród młodego pokolenia, świadczy to, że do obecnego konkursu zgłosił się 12-latek. Został przyjęty warunkowo. — Zachęcamy młode osoby, żeby przedstawiły własną wizję twórczości barda pierwszej Solidarności, tak jak chciał sam Jacek — mówi pani Dorota. — Żeby szukały też piosenek mniej znanych.

Festiwal został objęty m.in. patronatem ministra edukacji narodowej, starosty olsztyńskiego, kuratora oświaty, Fundacji Róbmy Swoje dla Kultury oraz Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Władysław Katarzyński