KISZYNIÓW U WRÓT UNII EUROPEJSKIEJ

2023-11-11 21:26:19(ost. akt: 2023-11-11 21:28:26)

Autor zdjęcia: Wikipedia

Dopiero co wróciłem z Mołdawii. I od razu Bruksela obwieściła, że kraj ten – obok Ukrainy, ale też Bośni i Hercegowiny(!) – rozpocznie negocjacje z Unią Europejską o członkostwo w tej strukturze. To decyzja spodziewana, choć jeszcze niedawno wydawało się, że oficjalne zaproszenie nastąpi wcześniej, bo w grudniu tego roku.
Właśnie wróciłem z państwa, powszechnie uważanego za najbiedniejsze w Europie. Ta opinia zderza się jednak z tym, co widzę na ulicach stolicy – Kiszyniowa: jeżdżą tam samochody, które na pewno nie są gorsze niż te w Warszawie.
W Mołdawii byłem oficjalnym obserwatorem z ramienia Parlamentu Europejskiego – jedynym z Polski – na tamtejsze wybory lokalne. To sytuacja zupełnie wyjątkowa, bo PE wysyła takie misje obserwacyjne tylko na wybory prezydenckie i parlamentarne. Uznano jednak, że sytuacja jest nadzwyczajna: mołdawskie terytorium, częściowo okupowane przez Rosjan (Naddniestrze) jest swoistym boiskiem, na którym rozgrywa się geopolityczny mecz między Zachodem a Wschodem (Rosją).
Już kiedy byłem w Kiszyniowie, władze Mołdawii wydały… zakaz kandydowania szeregu kandydatów prorosyjskiej Partii Szansa. Oficjalnie ogłoszono to ledwie dwa dni przed wyborami! Skądinąd wzbudziło to niesmak wśród zagranicznych obserwatorów, bo ogłoszenie tego nie 48 dni przed wyborami, ale 48 godzin przed dniem elekcji jest kuriozalne i do standardów UE ma się nijak.
W tygodniu poprzedzającym wybory zamknięto sześć telewizji uznanych za prorosyjskie. Nie był to precedens, bo już kilka miesięcy temu też zamknięto prorosyjskie kanały TV – i też było ich sześć! Skądinąd prorosyjskich kandydatów skreślano z list wyborczych już w 2021 roku.
Wybory wygrała, co nie dziwi w tej sytuacji, proeuropejska partia PAS związana z prezydent Mai Sandu.
Wybory jednak nie rozwiążą głównego problemu kraju, którego jedna trzecia (!) ludności wyjechała za pracą za granicę. W mieście, w którym obserwowałem wybory – Bielcach (Balti), gdzie jest największe skupisko Polaków w całej Mołdawii – ze 120 tysięcy mieszkańców została niespełna połowa…
Wyjeżdżają z braku perspektyw, ale także wszechogarniającej korupcji. A to z kolei będzie problemem nie tylko Mołdawii, ale też UE, w której Kiszyniów zamelduje się zapewne w następnym dziesięcioleciu.

Ryszard Czarnecki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5