Wielka sensacja na Łazienkowskiej

2023-10-30 09:02:58(ost. akt: 2023-10-30 09:09:46)

Autor zdjęcia: PAP

Piłkarze Legii Warszawa przegrali u siebie 1:3 ze Stalą Mielec w 13. kolejce ekstraklasy. W 90. minucie honorową bramkę dla gospodarzy zdobył Blaz Kramer.
Legia Warszawa - PGE FKS Stal Mielec 1:3 (0:1)

Bramki: 0:1 Ilja Szkurin (38), 0:2 Krzysztof Wołkowicz (50), 0:3 Koki Hinokio (84), 1:3 Blaz Kramer (90).


Legia do meczu ze Stalą przystępowała po wyjazdowym zwycięstwie 2:1 nad Zrinjskim Mostar w Lidze Konferencji. Wcześniej poniosła cztery porażki z rzędu (trzy w lidze i z AZ Alkmaar w LK). Natomiast Stal nie wygrała żadnego z czterech ostatnich ligowych meczów (remis i trzy porażki). Obie drużyny liczyły na przełamanie w ekstraklasie.

W 34. min Gil Dias zdecydował się na strzał z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Po chwili Juergen Elitim podał do wbiegającego w pole karne Josue, który chciał przelobować bramkarza, lecz przesadził z siłą zagrania.

Piłkarze Stali w 38. min wykorzystali błąd w rozegraniu obrońców Legii. W drużynie gości pierwszy celny strzał oddał Illa Szkuryn i od razu strzelił gola.

W przerwie trener Legii Kosta Runjaic dokonał dwóch zmian. Paweł Wszołek zastąpił Patryka Kuna, a Marco Burch Steve’a Kapuadiego.

Na początku drugiej połowy Gil Dias z bliska strzelił głową, lecz Mateusz Kochalski skutecznie interweniował. Piłkarze Stali przeprowadzili błyskawiczny kontratak, który wykończył Krzysztof Wołkowicz. Legioniści rzucili się do odrabiania strat, ale Kochalski obronił każdy z celnych strzałów gospodarzy. Było tak choćby w 62. min, gdy Slisz uderzył zza pola karnego.

Wprowadzony z ławki rezerwowych Blaz Kramer z bliska strzelił głową, a potem dobił, lecz w obu przypadkach Kochalski był górą. Słoweński napastnik stanął przed kolejną szansą, ale uderzył obok lewego słupka.

Legioniści nie mogli przechytrzyć nisko ustawionej obrony Stali, a goście w 84. min przeprowadzili zabójczą kontrę, którą wykończył Koki Hinokio. W 90. min Wszołek podał do Kramera, który ustalił wynik na 1:3.

Wicemistrzowie Polski ponieśli czwartą z rzędu porażkę w lidze. Wcześniej ulegli Śląskowi Wrocław 0:4, Rakowowi Częstochowa 1:2 i Jagiellonii Białystok 0:2.

Stal po zwycięstwie nad Legią ma 15 pkt i awansowała na 10. miejsce. Natomiast Legia z dorobkiem 20 pkt jest szósta, choć ma do rozegrania jedno zaległe spotkanie.

Po meczu powiedzieli:

Kamil Kiereś (trener Stali): Niemożliwe nie istnieje. Zwycięstwo Stali Mielec na stadionie Legii to ważne wydarzenie. Wcześniej przytrafiła się nam seria przegrywania meczów jedną bramką. Istotne były zmiany personalne. Chcieliśmy dokonać rotacji, ale bez zatarcia struktur. Byliśmy zdeterminowali i dobrze przygotowani mentalnie. Częściej broniliśmy i graliśmy z kontrataku. Potrafiliśmy też umiejętnie przetrzymać piłkę. Nasza gra w obronie sprawiała, że Legia często próbowała dośrodkowań, ale nasi obrońcy dobrze radzili sobie w powietrzu. Ważną rolę odegrał nasz bramkarz - Mateusz Kochalski.

- Czasem szczęście jest potrzebne. Na początku Legia na nas siadła, ale to przetrwaliśmy. Trzeba było trochę pocierpieć w defensywie. Wróciła konsekwencja i dyscyplina.

Kosta Runjaic (trener Legii): Przez długi czas dobrze radziliśmy sobie w meczach u siebie, a teraz zanotowaliśmy drugą porażkę z rzędu na własnym stadionie. Jestem wściekły. Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji i straciliśmy bardzo łatwe bramki. Choć wiele zainwestowaliśmy w to spotkanie, to nie przyniosło to rezultatów. Przypomniałem sobie prawo Murphy'ego. Nie ma jednak wymówek. Tak wygląda sport. Jedni korzystają, a drudzy tracą.

- Nie wiem dlaczego sytuacja wygląda tak źle. Nie poddajemy się. Musimy ciężko pracować. To wymaga czasu. Każdy zawodnik musi być bardzo skoncentrowany i pokazywać swoją jakość. Musimy więcej robić, a mniej mówić o walce o mistrzostwo Polski. Trzymać się razem i robić małe kroki do przodu. Każdy z piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego musi zacząć od siebie, żeby być przygotowanym na kolejne mecze o wszystko.

- W takich sytuacjach czasem trzeba zwolnić. Zawodnicy są zdołowani. Więcej dziś biegaliśmy od rywala, oddaliśmy więcej strzałów, ale to nie wystarczyło. Proszę nie atakować piłkarzy. Biorę presję na siebie.

- Pekhart jest naszym podstawowym napastnikiem w tym systemie. Jest bardzo doświadczony. Kramer strzelił gola w Mostarze. Dziś również, ale mógł zdobyć więcej bramek. To była moja decyzja. Ocena występów zawodnika nie ogranicza się tylko do tego czy strzeli gole. Futbol to skomplikowany sport i trzeba patrzeć na całość. W pierwszej połowie Stal stworzyła sobie tylko jedną sytuację. Każdy atak sprawia, że narażasz się na kontratak.

Źródło: PAP

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5