TENISOWY(SIATKARSKI) AWERS I FUTBOLOWY REWERS

2023-10-22 17:46:54(ost. akt: 2023-10-22 17:47:25)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

No, to dziś prosto w oczy. Trzeba w końcu zadać fundamentalne pytanie. Ale po kolei. Jednego dnia odbyliśmy drogę z nieba do piekła. Była to niedziela. Nie, bynajmniej nie chodzi o wybory. Jak Państwo wiecie, w tym miejscu unikam polityki, jak diabeł święconej wody – jestem w tej kwestii bardzo konsekwentny. Chodzi o triumf w tenisowym turnieju ATP naszego specjalisty od horrorów Huberta Hurkacza oraz to, co wydarzyło się parę godzin później na Stadionie Narodowym w Warszawie, czyli ledwie zremisowany mecz Biało-Czerwonych z Mołdawią.
Hurkacz, dwumetrowiec z Wrocławia, który kiedyś podawał piłki w międzynarodowych turniejach KGHM Polska Miedź w swoim rodzinnym mieście, jest człowiekiem pełnym pasji i determinacji. Pieczołowicie dba o dietę, a na korcie walczy, walczy, walczy. Podejrzewam, że jest w absolutnej czołówce światowej, gdy chodzi o liczbę tie-breaków, zarówno w meczach z przeciwnikami niżej, jak i wyżej od niego notowanymi. Zwycięstwo nad Rosjaninem Rublowem smakuje szczególnie z trzech powodów. Po pierwsze: był to jego pierwszy wygrany finał turnieju ATP na trzy, w których grał. Po drugie: ostatnie dwa mecze z Rosjaninem przegrał, a teraz potrafił przerwać czarną passę (bilans 3-2 dla naszego rodaka). Wreszcie po trzecie: pokazał Hurkacz nieprawdopodobną odporność psychiczną, która nie pierwszy raz pozwala mu bronić meczbole i potem ostatecznie wygrać.
To był tenisowy awers. A teraz, niestety, piłkarski rewers. Piłkarze zmogli na wyjeździe Wyspy Owcze w takim samym stosunku, jak wcześniej w Warszawie, a teraz ledwo zremisowali z Mołdawią, uzyskując z nią w dwumeczu jeden, jedyny punkcik! Probierza nie obwiniam, ledwo co do tej drużyny przyszedł, zresztą już w tym miejscu wymieniałem szereg trenerów kadry, którzy zaczynali fatalnie, a potem potrafili jednak wygrywać ważne mecze i awansować na MŚ i ME (z Leo Beenhakkerem i Adamem Nawałką na czele). I tylko cały czas nurtuje mnie pytanie. Dlaczego może Hubert Hurkacz, mogą najlepsi w tym roku w Europie i na świecie polscy siatkarze, mogą nasi skoczkowie narciarscy, a nijak nie mogą rodzimi futboliści? Czemuż to, czemuż? I kto na to pytanie, zadawane głośniej lub ciszej przez polskich kibiców, wreszcie odpowie?

Ryszard Czarnecki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5