Dreszczowiec z happy endem. Indykpol AZS Olsztyn wygrywa na inaugurację sezonu

2023-10-22 10:59:13(ost. akt: 2023-10-22 12:19:58)

Autor zdjęcia: PAP

SIATKÓWKA\\\ Indykpol AZS Olsztyn pokonał 3:1 Aluron CMC Wartę Zawiercie na inaugurację nowego sezonu PlusLigi. Gwiazdą olsztynian był środkowy Cezary Sapiński, który zdobył 19 punktów i popisał się stuprocentową skutecznością w ataku!
Indykpol AZS Olsztyn - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (23:25, 27:25, 26:24, 27:25)

Indykpol AZS Olsztyn: Szymon Jakubiszak, Moritz Karlitzek, Cezary Sapiński, Alan Souza, Nicolas Szerszeń, Joshua Tuaniga - Kuba Hawryluk (libero) - Manuel Armoa, Jakub Ciunajtis (libero), Mateusz Janikowski, Karol Jankiewicz, Jakub Majchrzak, Kamil Szymendera

Aluron CMC Warta Zawiercie: Karol Butryn, Bartosz Kwolek, Patryk Łaba, Mariusz Schamlewski, Michał Szalacha, Miguel Tavares, Miłosz Zniszczoł - Luke Perry - Samuel Cooper, Daniel Gąsior, Michał Kozłowski


MVP: Cezary Sapiński (Indykpol AZS Olsztyn)

Od samego początku spotkanie stało na wysokim poziomie. W drużynie zawiercian dzielił i rządził Patryk Łaba, który zastąpił zmagającego się z mononukleozą lidera Warty - Trevora Clevenot. O tym jak bardzo wyrównany był to set, niech świadczy fakt, że żadna z drużyna podczas całej premierowej partii nie potrafiła wypracować sobie ponad dwupunktowej przewagi. Ostatecznie więcej zimnej krwi w samej końcówce zachowali goście, którzy wygrali pierwszą odsłonę 25:23.
Drugi set do złudzenia przypominał wcześniejszą partię. Jednakże z chwilą, gdy na tablicy świetlnej pojawił się wynik 24:21 dla olsztynian, to nic nie wskazywało na to, że będą w tym secie jeszcze emocje. Azetesiacy roztrwonili jednak trzypunktową przewagę. Niespodziewanie zrobiło się 24:24, a Jurajscy Rycerze wyraźnie poczuli krew. Na szczęście podopieczni trenera Webera nie pękli i wygrali seta w stosunku 27:25. Ostatni punkt po asie serwisowym zdobył Nicolas Szerszeń.
Trzeci set lepiej zaczęli goście, którzy prowadzili już 9:5. Olsztynianie nie stracili jednak rezonu. W drużynie Indykpolu zmieniona została linia przyjęcia, albowiem na parkiecie pojawili się Mateusz Janikowski i Manuel Armoa. Jedna z tych zmian była wynikiem urazu Nicolasa Szerszenia. Końcówka seta to istne deja vu z poprzedniej partii. Olsztynianie prowadzili 24:21, ale po chili zrobiło się 24:24. Wszystko jednak skończyło się tak, jak w drugim secie. Ostatecznie po bloku Alana Souzy gospodarze wygrali 26:24 i w całym meczu prowadzili 2:1.
W czwartym secie Indykpol poszedł za ciosem. Zaskakująco dobrze spisywał się Mateusz Janikowski, a w ataku niepodzielnie rządził Cezary Sapiński, który w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła był po prostu bezbłędny. Przy prowadzeniu olsztynian 19:14, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywało na to, że jest już po meczu. Wówczas obudził się niedawny lider AZS-u - Karol Butryn, którego skuteczna gra sprawiła, że Jurajscy Rycerze doprowadzili do wyrównania (22:22). Zawiercianie walczyło i przy stanie 24:23 mieli nawet piłę setową. Po chwili dzięki Janikowskiemu, który zaserwował asa, piłkę meczową mieli gospodarze (25:24). Przy stanie 26:25 dla olsztynian, w aut uderzył Butryn i drużyna ze stolicy Krainy Tysiąca Jezior mogła się cieszyć z pierwszej wygranej w tym sezonie.
Wprawdzie to dopiero początek sezonu, ale sobotnim meczem olsztynianie udowodnili, że będą realnym zagrożeniem nawet dla najlepszym drużyn PlusLigi.

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B