Stomil w Olsztynie zatopił Kotwicę
2023-10-22 10:42:16(ost. akt: 2023-10-22 10:44:37)
PIŁKA NOŻNA\\\ Stomil Olsztyn wygrał ważne ligowe spotkanie. Olsztynianie przed własną publicznością pokonali 2:1 Kotwicę Kołobrzeg, dzięki czemu nie znaleźli się w strefie spadkowej. Podopieczni Janusza Bucholca ostatni raz wygrali... miesiąc temu.
Stomil Olsztyn – Kotwica Kołobrzeg 2:1 (2:0)
1:0 – Żwir (62), 2:0 – Wójcik (77), 2:1 – Stasiak (79)
Trener olsztyńskiego zespołu nie dokonał żadnej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu z zremisowanym 1:1 dwa tygodnie temu meczem z Olimpią Elbląg. Na ławce rezerwowych po kilku tygodniach pojawił się Bartosz Florek, który ostatnio grał w rezerwach.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Piotra Urbana odbyła się miła uroczystość. Kapitan olsztyńskiej jedenastki Karol Żwir odebrał pamiątkową koszulkę za rozegranie 150. spotkań w barwach Dumy Warmii. Spotkanie z Kotwicą było jego meczem numer 151.
W pierwszej odsłonie spotkania kibice nie obejrzeli żadnej bramki, ale olsztynianie w tej części gry mieli dwie dogodne sytuacje na strzelenie gola. Najpierw Filip Laskowski z sześciu metrów strzelając głową nie trafił nawet w bramkę, a pod koniec pierwszej części gry Michał Karlikowski huknął mocno z woleja, ale piłka niestety zatrzymała się na poprzeczce.
Stomil zyskał inicjatywę w drugiej połowie. W 59. minucie olsztyński zespół skonstruował ładną, kombinacyjną akcję. Karol Żwir wycofał piłkę do Huberta Krawczuna, ten wystawił ją Filipowi Wójcikowi, który nie potrafił jednak pokonać bramkarza gości.
W 62. minucie Stomil objął prowadzenie. W polu karnym w dogodnej sytuacji znalazł się Filip Wójcik, minął obrońcę i uderzył lewą nogą. Bramkarz Kotwicy Krystian Michalski wybronił strzał, ale przy uderzeniu Karola Żwira był już bezradny, co spowodowało, że ponad 1000 widzów na trybunach podskoczyło z radości.
W 77. minucie Stomil podwyższył prowadzenie. Przepięknym uderzeniem prosto w okienko popisał się Filip Wójcik.
Chwilę później goście za sprawą Arona Stasiaka (były piłkarz Olimpii Elbląg) strzelili kontaktową bramkę. Kibice na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a byli świadkami nerwowej końcówki, ale na szczęście piłkarzom Stomilu udało się wywalczyć komplet punktów przed własną publicznością. Ostatni raz podopieczni Janusza Bucholca wygrali miesiąc temu z Sandecją Nowy Sącz.
Po zakończonym spotkaniu Lukáš Kubáň został ukarany czerwoną kartkę za dyskusję z arbitrem tego spotkania.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Piotra Urbana odbyła się miła uroczystość. Kapitan olsztyńskiej jedenastki Karol Żwir odebrał pamiątkową koszulkę za rozegranie 150. spotkań w barwach Dumy Warmii. Spotkanie z Kotwicą było jego meczem numer 151.
W pierwszej odsłonie spotkania kibice nie obejrzeli żadnej bramki, ale olsztynianie w tej części gry mieli dwie dogodne sytuacje na strzelenie gola. Najpierw Filip Laskowski z sześciu metrów strzelając głową nie trafił nawet w bramkę, a pod koniec pierwszej części gry Michał Karlikowski huknął mocno z woleja, ale piłka niestety zatrzymała się na poprzeczce.
Stomil zyskał inicjatywę w drugiej połowie. W 59. minucie olsztyński zespół skonstruował ładną, kombinacyjną akcję. Karol Żwir wycofał piłkę do Huberta Krawczuna, ten wystawił ją Filipowi Wójcikowi, który nie potrafił jednak pokonać bramkarza gości.
W 62. minucie Stomil objął prowadzenie. W polu karnym w dogodnej sytuacji znalazł się Filip Wójcik, minął obrońcę i uderzył lewą nogą. Bramkarz Kotwicy Krystian Michalski wybronił strzał, ale przy uderzeniu Karola Żwira był już bezradny, co spowodowało, że ponad 1000 widzów na trybunach podskoczyło z radości.
W 77. minucie Stomil podwyższył prowadzenie. Przepięknym uderzeniem prosto w okienko popisał się Filip Wójcik.
Chwilę później goście za sprawą Arona Stasiaka (były piłkarz Olimpii Elbląg) strzelili kontaktową bramkę. Kibice na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a byli świadkami nerwowej końcówki, ale na szczęście piłkarzom Stomilu udało się wywalczyć komplet punktów przed własną publicznością. Ostatni raz podopieczni Janusza Bucholca wygrali miesiąc temu z Sandecją Nowy Sącz.
Po zakończonym spotkaniu Lukáš Kubáň został ukarany czerwoną kartkę za dyskusję z arbitrem tego spotkania.
- Bardzo dobry mecz pod względem organizacji i odwagi gry od samego początku - mówił na konferencji prasowej Janusz Bucholc, trener Stomilu Olsztyn. - Chcieliśmy w tym spotkaniu budować akcje od samego tyłu. Nie bać się, że woda stoi, nie wprowadzać niepotrzebnego lęku. Cały czas budowaliśmy w zespole to, że trzeba być odważnym. Nie jest to tak jakbyśmy chcieli żeby wyglądało, ale rozwijamy się pod tym kątem, idziemy w dobrym kierunku, jeżeli chodzi o granie w piłkę i odbiory. Te aspekty są na dobrym poziomie. Jesteśmy na bardzo dobrej drodze, żeby jako zespół cały czas się rozwijać, w meczu z Kotwicą było to widoczne. Bardzo dużo odbiorów, bardzo dużo fragmentów gry od odważnego bramkarza, odważnej trójki środkowych obrońców, drugiej linii i napastnika. Taki zespół chcę widzieć. Wybaczam błędy, wybaczam różne rzeczy, ale nie wybaczam jednego: braku odwagi. Sport jest dla ludzi odważnych i taki Stomil Olsztyn chcę widzieć. Idący do góry, ale wiem, że mamy jeszcze sporo mankamentów i nie popadamy w żaden hurraoptymizm. Od poniedziałku będziemy pracować i robić swoje, nie zejdziemy z obranej drogi.
W najbliższym spotkaniu (28 października) olsztynianie na wyjeździe zagrają z Olimpią Grudziądz.
EM
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez