Ta wojna jeszcze potrwa

2023-07-24 08:55:47(ost. akt: 2023-07-24 08:56:55)

Autor zdjęcia: https://www.facebook.com/MinistryofDefence.UA

Czas postawić sprawę jasno: wojna za naszą granicą, wojna w Europie Wschodniej trwa. I potrwa. Przekreślanie szans w niej Ukrainy jest niesłuszne. Jednak niedocenianie Rosji jest niesłuszne tym bardziej. W Federacji Rosyjskiej panuje gigantyczna korupcja, czego przykładem są prywatne firmy, które zostały wynajęte pod presją ministra obrony Siergieja Szojgu, a które miały dostarczać prowiant dla żołnierzy. Potem okazało się, że racje żywnościowe docierają późno i są wyraźnie mniejsze niż koszty ponoszone z tego tytułu przez rosyjskie państwo. To oczywiście osłabia sprawność armii i jej morale.
Bunt Prigożyna obnażył słabość Rosji i nie był na pewno moralnym wsparciem dla oddziałów regularnej armii rosyjskiej walczącej z Ukraińcami. A pomimo tego ukraińska kontrofensywa postępuje bardzo powoli, a koncentracja żołnierzy rosyjskich na terenach okupowanych jest znacząca. Rozumiemy doskonale, że propaganda sukcesu, w tym spodziewanego sukcesu, to część wojny psychologicznej i rzecz wręcz niezbędna, a też praktykowana od wielu wieków. Byłoby jednak dobrze, aby przynajmniej eksperci i politycy nie brali propagandy dosłownie i na niej nie budowali scenariuszy.
Wydaje się, że strona ukraińska jeszcze nie raz skutecznie zaatakuje Rosjan na Krymie czy innych terenach, które chce odzyskać spod rosyjskiej okupacji. Wszak powodowanie strat w infrastrukturze rosyjskiej oraz w szeregach rosyjskiej armii – rzeczy niesłychanie na wojnie ważne – nie przesądzają szybkiego i łatwego zwycięstwa Ukraińców. Ta wojna potrwa długo i zapewne będzie dla Rosji wyczerpująca – ale dla Ukrainy również. Zwłaszcza przy założeniu, że strona atakująca siłą rzeczy traci więcej sprzętu i żołnierzy niż ci, którzy się bronią. Słyszałem różne terminy zakończenia tej wojny – i wszystkie one jednako kompromitowały tych, którzy je wypowiadali. Obojętnie, czy był to były głównodowodzący wojsk USA w Europie, amerykański generał twierdzący, że Ukraińcy wygrają wojnę do czerwca zeszłego roku, by potem przedstawić nową wersję, że Kijów wygra do czerwca tym razem 2023. Czy też znany polski polityk – miłosiernie nie wskażę jego nazwiska – który mówił, że do listopada zeszłego roku Ukraina odbije Krym…
Dziś należy wspierać Ukrainę w dobrze pojętym polskim interesie, ale nie fantazjować i nie opowiadać, mówiąc terminem profesora mniemanologii stosowanej Jana Tadeusza Stanisławskiego: „bajek dla dorosłych”. Lepiej stać na ziemi, niż błąkać się w obłokach własnego „chciejstwa”.

Ryszard Czarnecki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5