DROGA SYNODALNA: DROGA CZY MANOWCE?

2023-07-15 08:39:05(ost. akt: 2023-07-15 17:42:52)

Autor zdjęcia: https://www.synodalerweg.de/, © 2021 Deutsche Bischofskonferenz und ZdK - https://www.synodalerweg.de/, Fair use, https://en.wikipedia.org/w/index.php?curid=68059413

W Kościele powoli zbliżamy się do ostatniego etapu tak zwanej Drogi Synodalnej 2021-2023. Trzeba podkreślić wyraźnie, że ten rodzaj „synodu” nie jest równoznaczny z synodem biskupów. Nie ma on odpowiednika ani w dziejach Kościoła ani w prawie kanonicznym. Jest to nowy twór, który zaproponował papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu wyraźnie artykułując dwie zasady: by Kościół katolicki był „Kościołem wychodzącym” oraz by „udać się na peryferie życia religijnego”. Dobrze odzwierciedla taki model Kościoła hasło „Wir sind die Kirche” [my jesteśmy Kościołem] znane od lat 90. w kręgu tak zwanego katolicyzmu postępowego.
Te zasady de facto sprowadzają się niewątpliwie do potrzeby decentralizacji Kościoła poprzez Drogę Synodalności, której wg Franciszka, „Bóg oczekuje od Kościoła trzeciego tysiąclecia” i przez którą rozumie „podążanie razem – świeckich, pasterzy, biskupa Rzymu”. Do udziału w tym konkretnym Synodzie zaproszony był każdy, kto chciał pomóc Kościołowi: „(…) Z tego powodu, chociaż wszyscy ochrzczeni są w szczególny sposób wezwani do udziału w procesie synodalnym, to nikt – niezależnie od przynależności religijnej – nie powinien być wykluczony z dzielenia się swoją perspektywą i doświadczeniem, o ile chce pomóc Kościołowi na jego synodalnej drodze poszukiwania tego, co dobre i prawdziwe. Dotyczy to zwłaszcza najbardziej bezbronnych lub marginalizowanych.” Widać w tych słowach zasadniczy zwrot w znaczeniu synodalności. Nie jest to już tylko kolegialność, oznaczająca odpowiedzialność biskupów za Kościół. Wszyscy członkowie Ludu Bożego, a także outsiderzy mają pielgrzymować wspólnie, dzielić się odpowiedzialnością za wspólnotę, czuć się w Kościele jak w domu.

Kościół bowiem nie powinien być odgórnie zarządzany, lecz oddolnie, poprzez zbieranie opinii i konsultację w sprawach dotyczących wiary, duszpasterstwa i dyscypliny kościelnej. Zwłaszcza, że w ostatnich latach, Kościół katolicki stanął przed różnymi wyzwaniami i trudnościami, które, jak podkreśla Franciszek, wymagają głębokiej refleksji i odpowiednich rozwiązań. Droga Synodalna została wprowadzona jako sposób na zasygnalizowanie tych problemów i poszukiwanie nowych metod ewangelizacji i pasterskiej posługi. Droga Synodalna w ujęciu Franciszka ma być ważnym narzędziem dialogu słuchania i poszukiwania wspólnych rozwiązań opartych na współpracy między biskupami, duchowieństwem, wszystkimi wiernymi i „nie-wiernymi”, także tymi, którzy często pozostają na tzw. peryferiach, jak tłumaczył papież. Dzięki temu ma powstać Kościół otwarty, tolerancyjny, przygarniający, który bardziej podkreśla miłosierdzie wobec człowieka, a nie jego grzeszność. Droga Synodalna powinna być sposobem prawdziwego słuchania i zrozumienia potrzeb i trosk wiernych, a także odpowiedzią na potrzeby współczesnego świata. Kościół powinien więc być stroną uczestniczącą, który jest blisko ludzi, słucha ich i wprowadza odpowiednie zmiany, jeśli zachodzą ku temu konieczne przesłanki. Trzeba bowiem uwzględnić różnorakie perspektywy i doświadczenia w celu lepszego zrozumienia rzeczywistości, aby osiągnąć większą jedność w Kościele. Papież Franciszek zachęca zatem do aktywnego uczestnictwa wszystkich ludzi dobrej woli w Drodze Synodalnej. Wierzy, że mają oni ważną rolę do odegrania w procesie podejmowania decyzji i kształtowania przyszłości Kościoła. Franciszek otwiera drzwi dla partycypacji wszystkich członków Kościoła, a zwłaszcza ubogich, wykluczonych, mniejszości, osób które definiują się w różnoraki sposób, również w obrębie tożsamości płciowej, tych wszystkich, którzy są na obrzeżach życia kościelnego i społecznego.

Te właśnie sugestie błyskawicznie między innymi podjęli biskupi niemieccy, mocno akcentując słowa papieża w programowym dokumencie jego pontyfikatu, adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” z 2013 roku, gdzie zapisał między inni: „Nie uważam także, że należy oczekiwać od papieskiego nauczania definitywnego lub wyczerpującego słowa na temat wszystkich spraw dotyczących Kościoła i świata. Nie jest rzeczą stosowną, żeby Papież zastępował lokalne Episkopaty w rozeznaniu wszystkich problemów wyłaniających się na ich terytoriach. W tym sensie dostrzegam potrzebę przyjęcia zbawiennej ‘decentralizacji’”. Z kolei w innym dokumencie, adhortacji „Amoris laetitia”, Franciszek zadeklarował: „pragnę podkreślić, iż nie wszystkie dyskusje moralne czy duszpasterskie powinny być rozstrzygnięte interwencjami Magisterium”. Papieskie stwierdzenie można odczytać wręcz jako tezę rewolucyjną, która odrzuca dotychczasową sentencję „Roma locuta causa finita” wskazującą, że w kwestiach doktrynalnych i moralnych ostatnie słowo zawsze należało do papieża. Teraz dokonało się jakby przeniesienie kompetencji rozstrzygania sporów na niższe szczeble hierarchii kościelnej. Droga Synodalna zatem kwestionuje jednoznacznie strukturę hierarchiczną Kościoła i domaga się, można powiedzieć, demokracji wewnątrz Mistycznego Ciała Chrystusa. Tak więc nie mogło być jaśniejszego sygnału dla tych, którzy chcą Kościół decentralizować, zmieniać, „unowocześniać” zgodnie z duchem czasów.

Droga synodalna jednak, co warto podkreślić, nie może być uważana za tożsamą z synodem biskupów, który jest instytucją doradczą w Kościele katolickim powołaną do życia w 1965 roku. Jego charakter i istotę określa Kodeks Prawa Kanonicznego precyzując, że jest to zebranie przedstawicieli episkopatów z różnych regionów świata, które podejmuje zagadnienia związane z działalnością Kościoła i które służy wzbudzaniu ścisłej łączności między biskupem Rzymu i biskupami. Można zatem powiedzieć, że Synod rozumiany tradycyjnie, jest z jednej strony, wyrazem pewnej decentralizacji instytucji kościelnych (nie Kościoła), ale z drugiej strony jednak jest przejawem kolegialności, aby ostatecznie służyć jedności Kościoła katolickiego, czego zaprzeczeniem wydaje się Droga Synodalna.

Jak przebiega Droga?

Jak wygląda proces w ramach prac Drogi Synodalnej? Rozpoczyna się on od okresu przygotowawczego, w którym wyznaczane są cele i cele synodu. Biskup diecezji, we współpracy z radą synodalną i innymi organami kościelnymi, ustala tematy, które będą poruszane podczas synodu. Przeprowadza się też badanie opinii lub konsultacje wśród wiernych, aby poznać ich potrzeby i troski. Następnie odbywają się konsultacje i dyskusje na różnych poziomach diecezji. Wierni, duchowni, zakonnicy i inne osoby zaangażowane w życie kościelne mają możliwość wyrażenia swoich opinii, dzielenia się doświadczeniami i zgłaszania tematów do dyskusji synodalnej. Mogą być organizowane spotkania, warsztaty, konsultacje online lub inne formy dialogu. Na podstawie zebranych opinii i dyskusji przygotowywane są dokumenty synodalne. Mogą to być tzw. "dokumenty robocze", które zawierają propozycje, refleksje i pytania dotyczące poruszanych tematów. Celem jest przedstawienie ich uczestnikom synodu w celu dalszych dyskusji i opracowania dokumentu końcowego.

Głównym etapem synodu jest więc sam proces obrad synodalnych, podczas których biskup diecezji, duchowni, zakonnicy i wierni spotykają się, aby omówić poruszane tematy. Obrady mogą obejmować wykłady, prezentacje, dyskusje w małych grupach, modlitwy i wspólne refleksje. Celem jest osiągnięcie jak najszerszego konsensusu i przedstawienie propozycji lub rekomendacji dotyczących rozwiązań i zmian w diecezji. Na podstawie dyskusji i obrad synodalnych przygotowywany jest dokument końcowy synodu. Dokument ten zawiera podsumowanie poruszonych tematów, wnioski i ewentualne rekomendacje dla biskupa diecezji dotyczące działań, które należy podjąć na podstawie ustaleń synodalnych. Ostatecznie biskup diecezji, wraz z radą synodalną lub innymi odpowiednimi organami, podejmuje decyzje dotyczące implementacji ustaleń synodalnych. Może to obejmować wprowadzenie zmian w praktyce duszpasterskiej, organizacyjnej lub w innych obszarach, które są zgodne z duchem synodalności i troskami wyrażonymi podczas synodu.

Zagrożenia na Drodze Synodalnej

Choć Droga Synodalna ma szereg pozytywnych aspektów, istnieją również potencjalne zagrożenia, które mogą wpływać na wiernych. Jednym z zagrożeń związanych z Drogą Synodalną jest ryzyko marginalizacji nauki i tradycji katolickiej. Istnieje obawa, że proces ten może prowadzić do wybierania wygodniejszych i bardziej populistycznych rozwiązań, które niekoniecznie są zgodne z nauką Kościoła. Wierni mogą odczuwać dezorientację, jeśli zostaną wprowadzone zmiany, które są sprzeczne z długoletnią doktryną katolicką.
Droga Synodalna może również prowadzić do napięć wewnętrznych w Kościele katolickim. Różne grupy i frakcje mogą mieć odmienne opinie na temat konkretnych kwestii, co może prowadzić do konfliktów i podziałów. Niezgoda w tak ważnych sprawach jak moralność, sakramenty czy władza kościelna może spowodować zamieszanie i brak jedności w społeczności katolickiej.
Współczesna kultura i presja społeczna mogą również stanowić zagrożenie dla wiernych w kontekście Drogi Synodalnej. Kościół katolicki często stoi w opozycji do niektórych postaw i wartości promowanych przez kulturę świecką. Istnieje obawa, że wpływ tej kultury i presji społecznej może skłaniać do kompromisów w sprawach moralnych i etycznych, co może wpływać na autentyczną naukę i praktykę katolicką.

W dobie rozwoju mediów społecznościowych i szeroko dostępnych źródeł informacji istnieje ryzyko dezinformacji i manipulacji w kontekście Drogi Synodalnej. Wielu wiernych korzysta z internetu jako głównego źródła informacji, a to może prowadzić do rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, pogłosek i niezgodnych z nauką Kościoła interpretacji. Taka dezinformacja może wpływać na wyobrażenie wiernych na temat celów i rezultatów Drogi Synodalnej.
Zagrożeniem dla wiernych związanych z Drogą Synodalną może być również brak odpowiedniej roli i partycypacji. Istnieje ryzyko, że niektórzy wierni mogą czuć się wykluczeni lub nieodpowiednio reprezentowani w tym procesie. Niedostateczne uwzględnienie opinii i trosk wiernych może prowadzić do utraty zaufania i poczucia, że ich głos nie jest słyszany.
Droga Synodalna może również stanowić zagrożenie w kontekście kwestii społeczno-moralnych. Niektóre tematy, takie jak małżeństwo, rodzina, rola kobiet, seksualność czy bioetyka, budzą silne emocje i kontrowersje zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Kościoła. Otwarte dyskusje na te tematy mogą prowadzić do konfliktów i podziałów, a także do wpływu wartości i perspektyw świeckich na naukę i praktykę katolicką.

My jesteśmy Kościołem

Podam w tym miejscu przykład Drogi Synodalnej i jej ustaleń w Niemczech, gdzie entuzjastycznie odniesiono się do propozycji Franciszka posiłkowania się papieskim rozumieniem synodalności i kolegialności w duchu „my jesteśmy Kościołem”.
Droga Synodalna w Kościele w Niemczech, znana również jako Synod w Niemczech, jest inicjatywą mającą na celu dialog i dyskusję na temat różnych aspektów życia kościelnego. Brało w niej udział 230 osób, duchownych i świeckich. W tej liczbie znajduje się 89 biskupów, 89 delegatów Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików oraz 52 przedstawicieli zakonów, ruchów katolickich, młodzieży itd. Brała w nim udział także była posłanka CDU Maria Flachsbarth, która od roku 2011 jako przewodnicząca Niemieckiej Federacji Kobiet Katolickich, wyraziła poparcie dla „praw reprodukcyjnych” oraz aborcji, a także inicjatywy „Sie entscheidet” (Ona Decyduje), którą także wspiera Planned Parenthood. Flachsbarth jest członkinią Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej oraz Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich, który zaangażowany jest właśnie w proces synodalny w niemieckim Kościele.

Dyskusja wiązała się z czterema podstawowymi tematami na głównych forach obrad Drogi Synodalnej. Pierwszy z nich dotyczył ustroju Kościoła, przy czym za tym pojęciem kryje się postulat oddzielenia władzy w Kościele od święceń kapłańskich, co ujmując jeszcze konkretniej, oznacza przeniesienie kompetencji biskupich na rzecz kompetencji osób świeckich. Drugie forum pracowało nad przesłankami, które obalałyby tradycyjne nauczanie Kościoła w zakresie oceny homoseksualizmu, przy czym aprobata tej postaci seksualności ma w konsekwencji wprowadzić obrzęd błogosławieństwa takich związków w kościołach. Trzecie forum postulowało zniesienie obowiązkowego celibatu księży i wyświęcanie na kapłanów mężczyzn żonatych. W tej perspektywie nie jest raczej zaskoczeniem, że czwarte forum optowało za zwiększeniem roli kobiet w Kościele, co łączy się z postulatem dopuszczenia ich do sakramentu kapłaństwa.

Dyskusja synodalna w Niemczech ujawniła niewątpliwie, że Kościół niemiecki najwyraźniej odrzuca Tradycję Kościoła jak i samo nauczanie Chrystusa i Apostołów w zakresie struktury charyzmatów w Kościele i ich hierarchiczności, o której pisał święty Paweł w Liście do Koryntian. Kwestionuje nauczanie Chrystusa na temat cielesności i teleologii aktu seksualnego. Przeczy działaniu samego Chrystusa, z którego woli w gronie Dwunastu znaleźli się wyłącznie mężczyźni. Jedynym tematem nie doktrynalnym, ale dyscyplinarnym był temat celibatu kapłańskiego.

Wielu komentatorów obserwując Drogę Synodalną mówi o „pełzającej schizmie”. Sądzę, że w świetle faktów, ustaleń, wręcz rewolucyjnych propozycji, jakie pojawiają się na tej Drodze w wielu Kościołach różnych krajów, to jest to zbyt delikatne określenie. A gdy do tego dodamy liberalne poglądy i nauczanie kardynała nominata, który od września będzie zarządzał Dykasterią Nauki Wiary, Victora Manuela Fernándeza, powołanego 1 lipca na to stanowisko, to obawiam się, że mamy już do czynienia z procesem wręcz „galopującego” podziału i rozbicia jedności Kościoła.

Zdzisława Kobylińska

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B