"Najcenniejsze jest pod ziemią." Co dalej z rondelą przy Wysokiej Bramie w Olsztynie?
2022-06-22 18:14:43(ost. akt: 2022-06-23 00:05:17)
Prace przy budowie pętli tramwajowej przy Wysokiej Bramie w Olsztynie wpłyną na kształt rondeli? „Dziura” z zabytkowymi fortyfikacjami na starówce może zostać pogłębiona. I wtedy może się okazać, że będziemy mieli sporej kubatury średniowieczną budowlę. Tylko czy to się uda?
Co dalej z „dziurą” przy Wysokiej Bramie? Tak olsztyniacy nazywają rondelę, która jest częścią zabytkowych fortyfikacji z XIV wieku. Odkryto ją dokładnie dziesięć lat temu. Jej historia jet bogata nie tylko ze względu na wiek, ale i zamieszanie związane z jej odkryciem. Przeżywała wzloty i upadki. Miała być zasypana, żeby pod hałdą piachu czekać na lepsze czasy.
Dzięki tramwajom
Teraz znowu ma swoje pięć minut. Dzięki tramwajom. Ratusz ma bowiem pomysł na zagospodarowania w jednym czasie całego terenu przed Wysoką Bramą – zarówno części tramwajowej, jak i wykopaliska. Żeby mieć na to pieniądze, urzędnicy złożyli wniosek o uczytelnienie reliktów do drugiej edycji programu inwestycji strategicznych Polski Ład.
— Wnioskowaliśmy o 30 mln złotych w rządowym programie Polski Ład na uczytelnienie rondeli i zagospodarowanie obszaru bezpośrednio przed Wysoką Bramą. Niestety, nasz wniosek nie zyskał akceptacji, dlatego teraz szukamy innych możliwości zagospodarowania tego miejsca, zgodnie z projektem architektonicznym i w terminie, który będzie się pokrywał z zakończeniem projektu tramwajowego, do końca przyszłego roku — odpowiada Patryk Pulikowski z olsztyńskiego ratusza.
To tak jakby przeciąć nagle miasto na pół
— Wykonaliśmy dokumentację zagospodarowania archeologicznego od Wysokiej Bramy aż do zamku. Wiem, że część na pewno będzie realizowana w związku z inwestycją tramwajową. Bo musi być wykonana — mówi Grzegorz Dżus, architekt i autor rewitalizacji rondeli. — Czego możemy się spodziewać? Mam nadzieję, że rondela zostanie odsłonięta aż do głębokości posadowienia, czyli ok. 7 metrów od terenu. Odsłonięty może być też mur średniowieczny. Czy uda się też zrealizować kładkę prowadzącą do Wysokiej Bramy? Ale żeby wszystko zrobić, trzeba przejść masę rzeczy związanych z infrastrukturą. Mamy tu plątaninę sieci. Chodząc po chodniku, nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Nikt też nie wyobraża sobie, co oznacza pogłębienie rondeli. To tak jakby przeciąć nagle miasto na pół. Mamy pod ziemią magistrale gazowe, ciepłownicze… Na szczęście wszystkie sieciowe sprawy są już realizowane.
I dodaje: — To, co jest najcenniejsze, cały czas jest pod ziemią. Mamy jeszcze zasypane kilka metrów oryginalnej, średniowiecznej potężnej budowli. Teraz widzimy tylko koronę, reszta jest zasypana ze względu na budowę sieci. A kiedy już je przełożymy, raptem okaże się, że będziemy mieli sporej kubatury budowlę średniowieczną. Wieża, która ma 6-7 metrów wysokości zrobi wrażenie. To pozytywnie zmieni starówkę.
Zielone światło pracom daje również konserwator zabytków. — Wciąż jest aktualne pozwolenie konserwatorskie dotyczące rewitalizacji tego obszaru — zapewnia Bartłomiej Skrago, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie.
Rondela Kopernika
O rondeli zrobiło się głośno podczas budowy linii tramwajowej. Pierwsze fragmenty średniowiecznych murów zostały odkryte przy przebudowie pl. Jedności Słowiańskiej jeszcze w 2012 roku. To jedno z najważniejszych archeologicznych odkryć w historii Olsztyna. Chociażby dlatego, że fortyfikacje powstały za czasów, gdy na olsztyńskim zamku rezydował Mikołaj Kopernik. W 2012 roku odsłonięto nie tylko fortyfikacje, ale również odnaleziono monety, wyroby ceramiczne, kule armatnie, kule ceramiczne do rażenia piechoty. Rok później odsłonięto kolejne pozostałości, tym razem umocnienia broniące wjazdu do miasta. Archeolodzy odkryli fragment barbakanu lub bramy ze zwodzonym mostem. Eksperci określili je jako rondela. Było się więc czym chwalić, dlatego olsztyński ratusz zorganizował nawet ogólnopolską konferencję na temat zagospodarowania reliktów i ich wyeksponowania.
Odkrywka została ogrodzona. Wokół pojawiły się plansze informujące o kształcie średniowiecznego Olsztyna. Później rondela niszczała… Olsztyniacy przyzwyczaili się do tego widoku, a turyści zaglądali do dziury z myślą, że trwają prace remontowe. Jesienią 2015 roku umieszczono tymczasową warstwę izolacyjną z zaprawy wapienno-cementowej. Nadzieja na odnowienie obszaru pojawiła się w 2017 roku, bo ratusz ogłosił konkurs architektoniczny. Wygrała właśnie pracownia Grzegorza Dżusa. Zabrakło jednak pieniędzy.
Chcieli zasypać
Na początku 2021 roku ratusz zdecydował, że rondela ma być zabezpieczona i zasypana. W miejskim budżecie nie znaleziono pieniędzy na wyeksponowanie tego miejsca. Zasypanie reliktu miało być rozwiązaniem tymczasowym, chroniącym wykopaliska przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.
— Zasypanie byłoby droższe niż uczytelnienie. Nie da się po prostu zasypać dołu, który ma 7 metrów głębokości. Taki grunt musi siadać, więc mielibyśmy tam dziurę. Żeby na przykład zrobić w tym miejscu plac, trzeba byłoby ten grunt stabilizować warstwami. Należałoby również ten dół zdrenować. Inżynieryjnie to skomplikowane. Gdy uzmysłowiłem miastu koszty związane z zasypaniem, wszyscy zrozumieli, że nie ma odwrotu. Rondelę można tylko ratować — podkreśla Grzegorz Dżus. — Nikt nie ma wątpliwości, że to jedno z najbardziej znanych i koniecznych do zrobienia miejsc w Olsztynie. Tu się ludzie umawiają, tu zaglądają turyści. Po prostu musimy to zrobić. W tej chwili nie pytamy już czy się to zrobi, tylko kiedy. Wiem, że taką inwestycję można przeprowadzić w rok.
Przypomnijmy też, że kiedy odkryto rondelę, konserwator zabytków nie zgodził się na budowę w tym miejscu peronu tramwajowego, bo mogłoby to uszkodzić pozostałości pod ziemią. W związku z goniącymi terminami i koniecznością rozliczenia projektu z Unią Europejską, zdecydowano się na skrócenie linii i budowę tymczasowego peronu na ul. 11 Listopada. Powstał tutaj wyłącznie jeden tor, co uniemożliwia dłuższe postoje oraz mijanie się tramwajów. Teraz trwa kolejny etap inwestycji. Na pl. Jedności Słowiańskiej pojawią się dwa tory tramwajowe, które połączą się z wydłużonym już istniejącym torem torem przy ul. 11 Listopada. Rozwidlenie nastąpi za przejściem dla pieszych wiodącym między domem handlowym a Wysoką Bramą.
— Rondela była już znana w latach siedemdziesiątych. Zatem raz już ją odkryto, o czym wówczas pisała nawet „Gazeta Olsztyńska”. Natrafiono na nią w momencie, gdy wykonywano w tym miejscu magistralę wodociągową. Potem wszyscy o niej zapomnieli — podkreśla Grzegorz Dżus. — Myślę, że teraz nikt już o niej nie zapomni.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
frost #3102156 26 cze 2022 12:42
Drążyć dziurę aż do oporu. Niech Europa wie, że to dziura na miarę naszych możliwości i aspiracji. Dziura i Olsztyn to synonim.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
janusz #3102140 25 cze 2022 07:26
po co to eksponowac zasypac i juz to tylko szpeci starowke
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Tutor #3102057 23 cze 2022 10:30
A co ze stadionem de la gruz?! Czy Grzymowicz i bezradni także złożyli wniosek o uczytelnienie reliktów do drugiej edycji programu inwestycji strategicznych Polski Ład? Dziura przed Wysoką Bramą jest symbolem rządów Grzymowicza. Niech zostanie. Tylko trzeba tablicę upamiętniającą tam dać. Żeby potomni wiedzieli dlaczego i dzięki komu jest ta dziura. Bo po Czesławie już mamy pamiątkę. Świecące pały przed ratuszem, które nieśmiało oswietlają w nocy wierzę ratuszową, którą tak rozsławił jurny swego czasu Czesław Jerzy podczas sprośnych rozmów telefonicznych.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz