Kiedy koniec z reklamozą? Olsztyn cały czas czeka na uchwałę krajobrazową

2022-05-30 18:15:02(ost. akt: 2022-05-30 15:42:04)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Chaos reklamowy w Olsztynie ma się świetnie. Miała go uporządkować uchwała krajobrazowa. Czekamy na nią już dwa lata i końca nie widać. Ale być może jeszcze długo na nią poczekamy. Ratusz nie chce powtarzać błędów innych miast.
Olsztyn walczy z samowolką reklamową? Od 2016 roku, kiedy prezydent Olsztyna powołał zespół roboczy ds. przygotowania uchwały określającej „zasady i warunki sytuowania obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych”. Po co? Żeby miasto było uporządkowane. Bez krzyczących i jaskrawych reklam. Co od tego czasu zmieniło się na ulicach Olsztyna? Cały czas czekamy na uchwałę krajobrazową, która mogłaby uporządkować przestrzeń reklamową w mieście.

— Co widzą turyści wjeżdżający do Olsztyna w roku 2022? Reklamoza, baneroza i znakoza to tylko niektóre elementy naszego miejskiego krajobrazu, które od raz rzucają się w oczy. Przykłady można by mnożyć — zauważa pan Konrad, mieszkaniec Olsztyna. — I tak oto turysta zwiedzający ścisłe centrum miasta widzi więzienie oklejone 16 wielkimi reklamami, a jak odwróci się, to po drugiej stronie ujrzy centrum handlowe oklejone reklamami z każdej strony do granic możliwości. Wchodząc do Parku Centralnego, którym tak chwalą się przecież władze miasta, turystę wita ogromny billboard. Leży on, nawiasem mówiąc, na działce należącej do miasta.

Banery zasłaniają sygnalizację świetlną


Pan Konrad zwraca uwagę, że nawet UWM nie daje dobrego przykładu w tym temacie. — Nasz uniwersytet kształci przecież na wydziale architektury krajobrazu… I potrafi okleić pół niedawno wyremontowanego gmachu przy ul. Szrajbera wielką reklamą. Zresztą im bliżej Kortowa, tym jest jeszcze gorzej. Z budynku nowoczesnej pływalni uniwersyteckiej została jedna wielka reklama. Zresztą tak pstrokata, że widać ją z kilkuset metrów — podkreśla pan Konrad. — Ulica Warszawska wita turystów zardzewiałymi i pomazanymi sprayem banerami informującymi o inwestycjach europejskich z lat 2007-2013. W dwóch przypadkach banery te zasłaniają sygnalizację świetlną. Oprócz tego ostatnio pojawiła się tam reklama sieci przedszkoli, która zahacza niemalże o jezdnię.

I dodaje: — Co zrobiły nasze władze przez ostatnie lata, żeby to zmienić? Nic. Zupełnie nic. A co mogłyby zrobić? Wbrew pozorom i bez uchwały krajobrazowej można zrobić wiele. Wystarczy zaczerpnąć wiedzę z innych miast w Polsce. W Warszawie co miesiąc Zarząd Dróg Miejskich kontroluje i natychmiast usuwa nielegalne reklamy lub zgłasza sprawę do sądu. Miasto Świdnica po kontroli pasa drogowego usunęło 90 proc. reklam w mieście. Poznań wprowadził Park Kulturowy na Starym Mieście usuwając wszystkie reklamy. Dozwolone są tam tylko szyldy. Czy wreszcie wspomniana już uchwała krajobrazowa, dzięki której m.in. z Krakowa zniknęło tysiące reklam. Władze Olsztyna mogłyby np. zdecydować już teraz o usunięciu billboardów, stojących na działkach należących do miasta.

Kakofonia, nieład, brud


Pan Konrad nie tylko jest olsztyniakiem, ale na co dzień zajmuje się branżą turystyczną. Zna Olsztyn jak własną kieszeń.

— Proponuję uznać oficjalnie ul. Wilczyńskiego najbrzydszą ulicą w Polsce i pobierać opłaty od turystów chcących ją obejrzeć — twierdzi pan Konrad. — Na tej ulicy jak w pigułce skupia się brzydota naszego miasta. Pomieszanie stylów architektonicznych, wszechobecna reklamoza, baneroza, kakofonia oraz nieład i brud. Aż trudno uwierzyć, że władze miasta wojewódzkiego wolą oddać przestrzeń publiczną, która jest przecież naszym wspólnym dobrem, przedstawicielom branży reklamowej, zamiast wsłuchać się w głosy mieszkańców. Przypomnę tylko, że ok. 80 proc. mieszkańców tego miasta nie chce reklam w przestrzeni publicznej. To od władz naszego miasta zależy, czy Olsztyn zostanie dalej szpetnym, pozbawionym jakiekolwiek wizji miastem, czy pójdzie w stronę pięknych zachodnich miast europejskich czy choćby Gdańska lub Świnoujścia.

Większość firm krzyczy reklamami


Niektórzy przedsiębiorcy, nie czekając na uchwałę, sami biorą sprawy w swoje ręce i dostosowują szyldy do fasad budynków. Jako pierwsi zrobili tak właściciele kwiaciarni na ul. Lanca. Zamiast wielkiej reklamy, postawili na prostotę. Nazwę kwiaciarni po prostu namalowali nad drzwiami.

— Myśląc o szyldzie, chcieliśmy zachować estetykę tego miejsca. Wszystko powinno przecież do siebie pasować. Reklamować można się w innej przestrzeni, na przykład w sieci, a nie na fasadzie budynku — mówi w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” Piotr Daszkiewicz, właściciel kwiaciarni. — W innych miastach takie podejście do tematu staje się już normą. Tak jest w Gdańsku czy w Warszawie. W Olsztynie większość firm krzyczy reklamami przy swoich lokalach.
— Niestety brakuje wytycznych od miasta, żeby więcej firm w ten sposób podchodziło do swoich szyldów — dodała Justyna Kalinowska, właścicielka kwiaciarni. — Jest ogromna samowolka w tej kwestii, a nie ma kontroli. A jeśli jest, nie widać jej.

Kiedy uchwała krajobrazowa nabierze rozpędu?


Przypomnijmy, że pierwsza wersja uchwały została zaprezentowana 2 lata temu. Ale wystarczy uderzyć w stół, aby ktoś się odezwał. Wówczas opór stawiała branża reklamowa. Za drugim razem, czyli pół roku temu, było podobnie. Uchwałę wrzucono do szuflady i czeka na swój czas.

— Na razie nic się nie zmieniło. Uchwała krajobrazowa nie stanęła jeszcze na sesji Rady Miasta — odpowiada Marta Bartoszewicz, rzeczniczka olsztyńskiego ratusza. — Cały czas koordynator ds. estetyki miasta spotyka się z inwestorami, którym leży na sercu jakość przestrzeni publicznej i dlatego przed posadowieniem nośników reklamowych lub szyldów konsultują się z nami. Wszystkie zapisy w projekcie uchwały pokazują, jakie kwestie są w naszej ocenie konieczne do rozwiązania.

Uchwała zakłada podział miasta na strefy krajobrazowe: Stare Miasto, historyczną, przyrodniczą i współczesną. Ona już funkcjonuje. Zgodnie ze strefami tablice z nazwami ulic mają odpowiednie kolory. Wśród szczegółowych rozwiązań pojawia się też zakaz umieszczania więcej niż dwóch szyldów dla jednej działalności prowadzonej w obiekcie. Nie będzie wolno wywieszać szyldów o jaskrawej kolorystyce, czy z wykorzystaniem projekcji świetlnych. Reklamy nie będą też mogły stanąć w obszarze zabytkowego układu urbanistycznego. Zakazane będzie również stosowanie wolno stojących tablic reklamowych i urządzeń reklamowych niezwiązanych z gruntem, w tym tzw. potykaczy. Reklamowe tablice nie będą mogły być umieszczane na zabytkach, a także zasłaniać okien, balustrad i detali architektury. Na przykład osoby sprzedające lub wynajmujące nieruchomość, będą musiały dostosować się do nowych przepisów — takie informacje będą umieszczane na tablicy nie większej niż dwa m kw., z czarnym napisem na białym tle.

— Wejście w życie naszej uchwały stopuje na razie warszawska uchwała. Przepisy, które miały uporządkować reklamy w stolicy, zakwestionował wojewoda oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W grę wchodziły wypłaty odszkodowań — tłumaczy Robert Szewczyk, przewodniczący olsztyńskiej Rady Miasta. — Ostatecznie uchwałę unieważnił sąd. Od tamtej pory stolica czeka na nową uchwałę. A my na swoją.

Również w Kielcach uchwała krajobrazowa, która weszła w życie w kwietniu 2022 roku, może zostać unieważniona. Wojewoda świętokrzyski wszczął postępowanie. Chodzi o zapis, który reguluje zdejmowanie plakatów wyborczych.

ADA ROMANOWSKA

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3100615 31 maj 2022 16:58

    Nie da się w Olsztynie. Kogoś to dziwi?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Stary dziad #3100567 31 maj 2022 08:21

    Dopuszczalne powinny być tylko reklamy Biedronek i rowerów. Filharmonii nie trzeba reklamować bo i tak pęka w szwach codziennie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5