Zegar w Olsztynie znowu się zepsuł, a tylko jedna osoba potrafi go naprawić [VIDEO]
2022-01-25 17:29:17(ost. akt: 2022-01-25 16:46:12)
Zegar z ratuszowej wieży w Olsztynie stał się ikoną miasta. Odmierza czas już od 1923 roku, jednak ostatnio zdarza mu się coraz więcej awarii. Brak charakterystycznego dźwięku dzwonów zaniepokoił część mieszkańców miasta.
Jednak uspakajamy: zegar już działa i wybija odpowiednie godziny. Z racji na jego wiek zdarzają mu się niestety awarie. Jedna z nich miała miejsce między świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem. Wtedy awaria została usunięta na czas, a zegar wybił 2022 rok.
Na początku ubiegłego tygodnia zegar jednak znowu stanął. Przez tydzień w centrum Olsztyna zrobiło się niezręcznie cicho. Okazuje się, że długi czas naprawy nie był wynikiem skomplikowanej awarii, tylko choroby zegarmistrza, który od wielu lat ów zegar naprawia.
Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta w Olsztynie poinformował, że przyczyną awarii był pęknięty łańcuch ciężarów napędowych, które są wymagane do prawidłowego działania zegara.
Dla Waldemara Porwala, zegarmistrza z Olsztyna, który zegar zna jak własną kieszeń taka naprawa to bułka z masłem. To właśnie pan Waldemar odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie zegara, a gdy się zepsuje musi być jak straż pożarna. Tym razem jednak nie mógł przyjechać na czas z powodu choroby, która zatrzymała go w domu.
— Zegar najbardziej reaguje na nagłą zmianę temperatury i troszeczkę na wilgotność. To przekłada się na różnice czasowe — mówi Waldemar Porwal. — Wtedy muszę być częściej na wieży i korygować zegar. Gdy ucieknie minuta albo półtorej, pojawiają się telefony: co się dzieje z zegarem w Olsztynie? Wtedy „jadę na sygnale” na górę — opowiada zegarmistrz.
Tym razem jednak choroba powstrzymała go przed natychmiastową naprawą zegara. Pan Waldemar często żartobliwie mówi, że nie może odjeżdżać daleko od miasta, bo w Olsztynie nie ma drugiej osoby, która potrafi naprawić zegar.
Jakie tajemnice skrywa ratuszowy zegar i czemu tylko jedna osoba w mieście potrafi go naprawić?
— Zasada działania zegara wieżowego i domowego jest taka sama — mówi Waldemar Porwal, zegarmistrz opiekujący się zegarem na wieży ratusza — Różnice dosyć poważne zaczynają się w konstrukcji i gabarytach. Zegar wieżowy jest bardziej skomplikowany, choćby z racji ciężarów napędzających mechanizm. Trzeba ruszyć te ogromne wskazówki… Jedna, większa wskazówka, ma ponad metr. Mało kto się nad tym zastanawia, ile wynosi średnica tarczy. Ma 2,25 metra. Z dołu ta tarcza nie wygląda na taką dużą. Ale stojąc obok niej, na górze, naprawdę robi wrażenie — zauważa zegarmistrz.
Zegar na stałe zagościł w krajobrazie Olsztyna w 1923 roku i od tego czasu niezmiennie wskazuje czas mieszkańcom miasta. Jego sprawne działanie zapewnia oryginalny niemiecki mechanizm, który Waldemar Porwal zna jak własną kieszeń.
— Od dziecka lubię majsterkować. Zaczęło się prozaicznie, od klejenia modeli. A później trafiłem do zakładu zegarmistrzowskiego na ul. Partyzantów ze zwykłą potrzebą wymiany paska do zegarka — opowiada pan zegarmistrz.
Pan Waldemar zapytał wówczas zegarmistrza, czy prowadzi nauki zegarmistrzowskie. I tak to się zaczęło. Później piął się coraz wyżej i wyżej. Aż „skończył” na wieży ratuszowej. Opiekuje się zegarem już od ok. 20 lat. Co najmniej raz w tygodniu sprawdza, czy wszystko działa, jak należy.
Tematem olsztyńskiego zegara zainteresował się olsztyński youtuber, wykładowca i podróżnik, dr Szymon Żyliński, który w ubiegłym roku nagrał film o działaniu zegara od środka. Autor filmu przedstawił również "lekarza" olsztyńskiej ikony, który opowiedział o wszystkich zasadach działania mechanizmu.
— Na pomysł zrobienia filmu o tym zegarze wpadł mój przyjaciel Karol Fryta, który pasjonuje się historią. Chciał zresztą zrobić film o kilku zegarach w Olsztynie, ale został ten jeden, najważniejszy. I to prawda, bo gdy jestem w pobliżu, zawsze na niego się patrzę. Nawet jak chwilę wcześniej zerkałem na godzinę, zawszę zwracam uwagę na zegar na ratuszu — opowiada dr Szymon Żyliński w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" — Zawsze byłem też ciekaw, jak zegar wygląda z drugiej strony. A okazało się, że ma bardzo bogatą i ciekawą historię. To dobrze, że mogliśmy opowiedzieć o niej na filmie. Że mogliśmy z kamerą wejść w lata dwudzieste minionego wieku.
Film dr Żylińskiego możemy obejrzeć tutaj:
Karol Grosz
Ada Romanowska
Ada Romanowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez