Polacy nie kupują książek?
2021-10-23 08:04:17(ost. akt: 2021-10-22 20:37:18)
W ubiegłym roku na książki Polak wydał ok. 25,50 zł. Wydaje się to bardzo mało, ale to więcej niż dwa lata temu. Rozmawiamy z bohaterkami z naszego regionu, które wyłamują się ze statystyk. I robią w domu miejsce na kolejne egzemplarze.
Jestem psychofanką książek — mówi zupełnie poważnie Agata Zaręba- Jankowska z Olsztyna. — A to budzi pewne ograniczenia. Brakuje już mi na nie miejsca w domu.
Pracuje w korporacji. Wcześniej w bibliotekach i Empiku. — Wtedy miałam nieograniczony dostęp do książek — wspomina. — Znałam dobrze księgozbiór i mogłam dobierać odpowiednie książki do czytelnika. A przy okazji byłam na bieżąco z nowościami.
Teraz Agata takiej możliwości nie ma. Kupuje więc 2- 3 książki miesięcznie. — I to budzi kontrowersje — śmieje się. — Bo w domu robi się już ciasno. Ale co poradzę na to, że lubię mieć całe serie w całości? Poza tym jestem estetką, trochę gadżeciarą. Lubię, jeśli książka jest ładnie wydana. Potrafię wydać więcej na ładniejszą okładkę.
W walce z książkowym nałogiem pomaga Agacie nieco abonament z czytnikiem. — Płacę za niego 20 zł miesięcznie i mam nieograniczony dostęp do książek. Mogę je czytać na dowolnym urządzeniu. Choć wolałabym oczywiście w papierze.
Agacie trudno rozstawać się z książkami. Ale czasami ma ochotę zrobić coś dobrego. Zakrada się wtedy do kawiarni z kącikiem czytelniczym i zostawia jakiś egzemplarz. Bywa też, że te pożyczone znajomym, do niej już nie wracają. Robi się wtedy miejsce na półce. Na kolejne...
Agacie trudno rozstawać się z książkami. Ale czasami ma ochotę zrobić coś dobrego. Zakrada się wtedy do kawiarni z kącikiem czytelniczym i zostawia jakiś egzemplarz. Bywa też, że te pożyczone znajomym, do niej już nie wracają. Robi się wtedy miejsce na półce. Na kolejne...
Blisko 25,50 złotego – tyle przeciętnie wydał każdy Polak w 2020 roku na zakup książek i innych wydawnictw. Tak wynika z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego.
Choć wydaje się to niewielką sumą, to warto zauważyć, że nastąpił wzrost o 1,44 złotego w stosunku do roku poprzedniego (w 2019 na książki przeznaczano średnio 24 złote). Wzrósł też znacznie udział książek w wydatkach na kulturę – obecnie wynosi on 8,3 proc. wszystkich kosztów poniesionych w gospodarstwach domowych na ten cel (w 2019 roku było to 6,6 proc.).
Małgorzata Adamowicz, celniczka z Braniewa, nie może uwierzyć w te dane. — Ja chcę być takim statystycznym Polakiem. Jak on to robi? — śmieje się.
Lubi mieć książki u siebie w domu. Wracać do nich. Przejrzeć je. — Lubię nowości, a nie trzeba czekać w bibliotece, więc zazwyczaj je kupuję — opowiada. — I nie mam w tym opamiętania. Zazwyczaj z trzy razy w roku zaopatruję się w 10- 11 egzemplarzy.
Poszłaby do antykwariatu, bo tam jest taniej, ale w jej mieście nie ma. Z wykształcenia jest polonistką. Czy zawsze kupowała książki nałogowo? — Kupuję odkąd poszłam do pracy, czyli mam na to pieniądze — odpowiada. — Ubrania i kosmetyki nigdy nie interesowały mnie tak bardzo, jak historie ludzi. Taką opowieść wolę na siebie włożyć niż nową sukienkę.
Ostatnio czyta reportaże. Chciałaby napisać swój. Słucha też audiobooków, zazwyczaj jadąc autem albo sprzątając. — Tak dużo jest nowości, że nie wiem, jak powiedzieć stop. Lubię mieć papierowe wydania w domu — kwituje z uśmiechem.
Czy książki są drogie?
Jak zauważają autorzy raportu, łączne wydatki na zakup artykułów i usług kulturalnych w 2020 roku wyniosły 306,84 złotego na 1 osobę w gospodarstwie domowym i zmniejszyły się o 57,84 złotego (czyli o 15,9 proc.) w porównaniu z rokiem poprzednim (w 2019 wynosiły 364,68 zł). Zestawiając dane z poprzednimi latami, należy jednak wziąć pod uwagę ograniczenia, które pojawiły się w związku z występowaniem w Polsce pandemii COVID-19.
Raport odnotowuje wyraźne zróżnicowanie między miastem a wsią. O ile mieszkańcy miast wydają więcej na kulturę, bardziej też zmniejszyli wydatki – z 433,44 złotego w 2019 roku do 358,20 złotego w 2020 roku. Na wsiach w 2019 roku przeznaczano na kulturę przeciętnie 258,00 złotych, a w 2020 roku – 226,32 złotego.
Jeśli chodzi o segment książek i innych wydawnictw, w miastach przeznaczano na zakupy przeciętnie 34,08 złotego rocznie (co stanowiło 9,5 proc.) wydatków na kulturę 1 osoby w gospodarstwach domowych), a na wsiach – 11,76 złotego, tj. 5,2 proc. wydatków na kulturę.
Katarzyna Gajewska, autorka popularnego bloga gajapisze.pl, w 2020 roku podjęła postanowienie, że nie kupi już ani jednej książki. Choć czyta je nałogowo. — Nie trzeba mieć w domu wielkiej biblioteki, aby czytać. Ja przekonałam się niedawno do ebooków i audiobooków. A są jeszcze podcasty, blogi, newslettery. Ich jedyna wada, to że nie mogę zrobić im zdjęcia na Instagram. Ale można też czytać papierowe książki nie posiadając ich na własność. Są biblioteki i sympatyczny zwyczaj pożyczania sobie książek — przekonuje. — Im mniej mam książek, tym więcej czasu mogę poświęcić tym, które mam. Mogę je naprawdę docenić i rzeczywiście z nich korzystać. Jeśli chodzi o wydatki na kulturę, najwyższe spadki (o 59,1 proc.) odnotowały łącznie teatry, instytucje muzyczne i kina.
Powszechnie mówi się, że książki są drogie. Takie zdanie ma pani Katarzyna z Olsztyna, która od 10 lat jest pracownikiem biurowym. — Zarabiam najniższą krajową i dostaję śmiesznie niski dodatek stażowy. Książka jest dla mnie towarem luksusowym. Na szczęście często dostaję je w prezencie. A że okazji jest dużo, przybywa mi kilka nowych egzemplarzy w roku. Jeszcze dwa lata temu mogłam wydać te 25 zł na książkę w miękkiej okładce, a teraz widzę, że ceny zaczynają się od 40 zł wzwyż!
Czy rzeczywiście książki są drogie, czy może Polacy wolą wydać pieniądze na co innego?
Z badań Portfel Polaka wynika, że przeciętny konsument wydaje na alkohol 40 złotych miesięcznie. Warto podkreślić, że rzeczywista kwota jest jeszcze wyższa, ponieważ dane nie uwzględniają konsumpcji alkoholu w sektorze gastronomicznym i podczas imprez masowych. Z kolei przeciętny palacz na wyroby tytoniowe przeznacza 230 zł miesięcznie. Może więc po prostu wielu z nas woli przeznaczyć pieniądze na coś innego, niż na książkę...?
Na szczęście posiadanie domowej biblioteczki lub nie, wcale nie musi wiązać się z czytaniem. W ostatnim roku Polacy przeczytali więcej książek, niż w ostatnich latach. Tak optymistyczne dane płyną z najnowszego raportu „Stan czytelnictwa w Polsce w 2021” roku przygotowanego przez Bibliotekę Narodową.
Okazuje się, podobnie jak w poprzednich latach, że prym wśród czytelników wiodą kobiety (55 proc). To one w ciągu roku czytają więcej (ponad 15 proc. czytelniczek badanych udział w badaniu przeczytało w 2020 roku co najmniej 7 książek).
Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Stary dziad #3078643 23 paź 2021 12:52
Ja tam nie wydaję pieniędzy na głupoty. Wszystko co muszę wiedzieć o świecie wiem z TVP i wystarczy. Książki sa dobre dla LPG i lewactwa. Lepiej te 30 zł wydac na hennesseya.
odpowiedz na ten komentarz
Dorota #3078636 23 paź 2021 11:31
Jak wejdzie polski nieład to ludzie będą bogaci i zaczną kupować książki.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Grzes #3078622 23 paź 2021 09:59
Kiedyś kupiłem książkę telefoniczną i też stała się bezużyteczna !!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz