Problem śmieci na ulicach Olsztyna wraca regularnie

2021-09-12 10:08:34(ost. akt: 2021-09-10 14:15:23)

Autor zdjęcia: Pixabay

Co zrobić, żeby miasto stało się czystsze? Podnieść kary za śmiecenie? Instalować na każdym kroku kamery? A może istnieje jakiś inny sposób?
Odpowiedź na ostatnie pytanie znalazłem podczas przechadzki po jednym z podwórek przy ulicy Żołnierskiej. Jak wiele innych olsztyńskich podwórek, nie zachwyca czystością. Co prawda jest regularnie sprzątane, ale wystarczy dzień-dwa, a pod blokami znów pojawiają się ślady wieczornej aktywności amatorów trunków wszelakich.

Można się złościć, można przejść obok tego zjawiska obojętnie. Można też dać wodzę fantazji i ułożyć z walających się odpadków artystyczną kompozycję. Tą drogą poszli mieszkańcy wspomnianego osiedla przy ul. Żołnierskiej. Do kompozycji użyto kilka patyków, cegłówkę, dwie półlitrowe butelki po cytrynówce oraz rosnące w pobliżu kwiaty. W sposób świadomy lub nieświadomy anonimowi autorzy przemycili w tej pracy ważne przesłanie. Czasem wystarczy przestawić miejscami kilka elementów, a otoczenie zyska inną twarz. Jakąś taką ciepłą i bardziej ludzką.

Nawet z dziurawej skarpety da się stworzyć wiekopomne dzieło — o tym wiemy nie od dziś. Awangardowi twórcy używali śmieci już sto lat temu. Wraz ze słynną „Fontanną” Marcela Duchampa (zrobioną z pisuaru) odpadki zyskały prawo wstępu do ekskluzywnych galerii sztuki oraz muzeów.

Puste butelki, porozrzucane pod jednym z bloków przy ul. Żołnierskiej, posłużyły do amatorskiej instalacji artystycznej.
Fot. Paweł Snopkow
Puste butelki, porozrzucane pod jednym z bloków przy ul. Żołnierskiej, posłużyły do amatorskiej instalacji artystycznej.

Współcześnie potencjał drzemiący w śmieciach eksploruje Upcycling Art. Nie jest to typowy nurt elitarnej sztuki, tworzonej wyłącznie dla wąskiego grona koneserów. Artyści z tego kręgu pokazują, że stara rzecz umieszczona w nowej sytuacji może zyskać nowe znaczenie i czegoś nas nauczyć. Dając zużytym przedmiotom nowe życie nagłaśniają też problem zanieczyszczenia środowiska. Jaskrawym przykładem był „Projekt 8848”,zrealizowany w 2012 w Katmandu w Nepalu. Akcja polegała na artystycznym przetworzeniu ogromu śmieci, zebranych na zboczach Mount Everestu podczas jednej z wypraw. W projekt zaangażowali się artyści z całego świata. Tak powstała nie tylko intrygująca wystawa ale też przerażające świadectwo tego, jak zaśmiecone są Himalaje.

Czy wkroczenie Upcycling Art na ulice Olsztyna sprawi, że nasze miasto stanie się czystsze? Nie jest wykluczone, że tak. Sztuka nierzadko staje się jedynym środkiem dotarcia do odbiorcy i uczula go na ważne kwestie społeczne. Bez tej wrażliwości trudno zainicjować jakiekolwiek zmiany.

Paweł Snopkow

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. userka #3075172 12 wrz 2021 17:57

    Flaszka po wódce czy dzieło sztuki? Przede wszystkim wielka strata :(

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5