Staniszewski w Czechach
2021-08-06 14:00:00(ost. akt: 2021-08-05 19:32:20)
Zbigniew Staniszewski (Ford Fiesta RX), lider rallycrossowych mistrzostw Europy strefy centralnej w klasie supercars, w doskonałym nastroju przystępuje do kolejnej eliminacji. W najbliższy weekend na torze w czeskich Sedlčanach po raz szósty spotkają się najlepsi kierowcy cyklu.
Olsztyński zawodnik zwyciężył przed paroma dniami we włoskim Casteletto i objął prowadzenie w "generalce". Swój przyjazd do Czech awizowali również najgroźniejsi przeciwnicy: Węgier Luigi (Peugeot 208 RX) oraz Austriak Alois Höller (Ford Fiesta RX).
Zbigniew Staniszewski: - Sytuacja jest bardziej komfortowa niż przed włoską rundą, bo wreszcie prowadzimy w klasyfikacji. Karta się odwraca. Jesteśmy dobrej myśli. Pełna mobilizacja, aby wygrywać dalej i obronić tytuł sprzed roku. Zespół jest niesamowicie zdeterminowany i rozpędzony. Energia, która kipi w chłopakach, udziela się również mi. Pracować z takimi ludźmi to duża radość i wielka przyjemność. Zwycięstwa budują morale. Jest duży optymizm, więc robimy swoje. Plan na Czechy jest prosty. Jedziemy ostro, ale chcemy minimalizować ryzyko niebezpiecznych sytuacji, wypadków i uszkodzenia samochodu. Zniszczenie auta wykluczyłoby nas z walki i zniwelowało przewagę. Musimy jechać z mądrą głową. Jestem w rallycrossie dopiero trzeci niepełny sezon, więc w większości startów poznaję dopiero tory. W Sedlčanach jest inaczej. Startowałem już tu trzy razy. Znam tor jak własną kieszeń. W związku z tym jest mniej stresu, a więcej optymizmu i dobrych myśli".
Zbigniew Staniszewski: - Sytuacja jest bardziej komfortowa niż przed włoską rundą, bo wreszcie prowadzimy w klasyfikacji. Karta się odwraca. Jesteśmy dobrej myśli. Pełna mobilizacja, aby wygrywać dalej i obronić tytuł sprzed roku. Zespół jest niesamowicie zdeterminowany i rozpędzony. Energia, która kipi w chłopakach, udziela się również mi. Pracować z takimi ludźmi to duża radość i wielka przyjemność. Zwycięstwa budują morale. Jest duży optymizm, więc robimy swoje. Plan na Czechy jest prosty. Jedziemy ostro, ale chcemy minimalizować ryzyko niebezpiecznych sytuacji, wypadków i uszkodzenia samochodu. Zniszczenie auta wykluczyłoby nas z walki i zniwelowało przewagę. Musimy jechać z mądrą głową. Jestem w rallycrossie dopiero trzeci niepełny sezon, więc w większości startów poznaję dopiero tory. W Sedlčanach jest inaczej. Startowałem już tu trzy razy. Znam tor jak własną kieszeń. W związku z tym jest mniej stresu, a więcej optymizmu i dobrych myśli".
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez