Warto mówić o Warmii. Trwa święto regionu w "elektroniku" w Olsztynie

— Zależy nam, aby młodzież miała świadomość przynależności do regionu. Że Warmia to ich mała ojczyzna — opowiada Bożena Symonajć, wicedyrektor Zespołu Szkół Elektronicznych i Telekomunikacyjnych w Olsztynie. — Działania związane z regionem prowadzimy już od lat. A że ostatnio wyłączono nas z aktywnego życia w szkole, bo przecież mieliśmy lockdown i lekcje odbywały się zdalnie, bardziej odczuliśmy, że trzeba życie musi toczyć się nadal. Że musimy żyć jak gdyby nigdy nic. Wpadliśmy na pomysł, żeby organizować spotkania z ludźmi Warmii albo wycieczki w miejsca, które są znane i ważne w Olsztynie. Wszystko oczywiście w wąskim gronie, ale z niezwykłą ciekawością. Zorganizowaliśmy też grę miejską. Jej zasady można znaleźć na naszej stronie internetowej w zakładce „Ach ta Warmia, która zachwyt wzbudza!”. Zachęcamy tym samym uczniów, żeby z rodzinami w ten sposób poznawali Warmię, a przede wszystkim Olsztyn.

Z tych pomysłów zrodził się pomysł „Dni warmińskich”. Uczniowie biorą w nich udział online i osobiście. Do szkoły z tej okazji przyjdą znawcy regionu — m.in. dr Jan Chłosta, Jacek Szubakowski, Bogumił Kuźniewski czy Helena Piotrowska.

— Ale to nie tylko uczta dla ducha, ale też dla ciała! Kucharki nasmażyły mnóstwo placków ziemniaczanych, więc wszyscy się nimi zajadamy. Są smaczne i chrupiące — dodaje Bożena Symonajć. — Ale uczniowie też, na rozpoczęcie „Dni warmińskich” zatańczyli pofajdoka. Zgłosili się chętnie. To pokazuje, że kultura lokalna jest dla nich istotna.

— Czuję, że jestem warmiakiem i jestem z tego dumy — podkreśla Adam Adamkowski, uczeń „elektronika”. — Warmia słynie z walki o polskość i o zachowanie polskiej kultury na tym terenie. I trzeba o tym głośno mówić. Moi koledzy są świadomi, że pochodzą z Warmii. To dla nas ważne. Dlatego szanujemy swoje korzenie. Ale „Dni warmińskie” pomagają w pielęgnowaniu tej świadomości. Dlatego warto mówić o Warmii.

"Dni Warmii" potrwają do 9 czerwca.

ar