Olsztyński Rower Miejski w jeziorze. To wybryk czy powoli norma?
2019-06-01 08:00:00(ost. akt: 2019-05-31 14:37:12)
Czytelnik: Oddawanie roweru w stacji dokującej zamiast pozostawiania go na ulicy ma sens tylko wtedy, kiedy ta stacja będzie w zasięgu kilkudziesięciu metrów. Bo iść kilometr czy dwa, żeby odstawić rower, nikomu nie będzie się chciało.
Trudno o większą wygodę, kiedy nie trzeba martwić się o to, gdzie przechowamy swój rower nocą, ani czy ktoś go nam nie ukradnie. Po prostu jedziemy tam, gdzie potrzebujemy, po czym zostawiamy pojazd na chodniku nie martwiąc się o niego więcej. Właściciel pojazdu, firma zarządzająca systemem rowerów miejskich, przez cały czas monitoruje ich położenie przy wykorzystaniu systemu GPS.
Radny Paweł Klonowski obawia się jednak, że już wkrótce będziemy — tak jak mieszkańcy Paryża albo Londynu — wyciągać rowery miejskie z przysłowiowych „krzaków”, gdzie zostały porzucone. Jeszcze przed Kortowiadą napisał na swoim funpage’u:
„Wandalizm, porzucanie publicznych rowerów w krzakach czy parkowanie na środku chodników to nie tylko olsztyńska przypadłość. Możliwość zostawiania pojazdów poza oficjalnymi strefami dają nam najnowsze technologie, będące z jednej strony udogodnieniem, z drugiej jednak wprowadzające pewien chaos. Sytuację uporządkować można wprowadzając zasady wypożyczania i zdawania pojazdów wyłącznie w wyznaczonych punktach-stacjach. Za taką porządkującą decyzją iść musi jednak kolejna — o znacznej rozbudowie obecnego systemu, zarówno pod względem liczby rowerów, jak i sieci stacji. Tak by system był atrakcyjną alternatywą dla wszystkich mieszkańców, nie jak obecnie nielicznych mieszkających szczęśliwie w okolicach stacji”.
Obawy Pawła Klonowskiego zmaterializowały się w całej pełni kilka dni później, podczas największych w Polsce studenckich juwenaliów.
— Ostatniego dnia Kortowiady zanurkowaliśmy przy kortowskim molo — opowiada Cezary Barszczewski z Akademickiego Klubu Płetwonurków Skorpena. — I nagle w odmętach jeziora pojawił się rower miejski. Po wyłowieniu go na brzeg stwierdziliśmy, że jego blokada nie była włączona, co oznaczało, że ktoś go właśnie wtedy używał, kiedy pojazd znalazł się w jeziorze. Ogólnie brzydko to wyglądało, biorąc pod uwagę, że te rowery kosztują całkiem spore pieniądze.
— Ostatniego dnia Kortowiady zanurkowaliśmy przy kortowskim molo — opowiada Cezary Barszczewski z Akademickiego Klubu Płetwonurków Skorpena. — I nagle w odmętach jeziora pojawił się rower miejski. Po wyłowieniu go na brzeg stwierdziliśmy, że jego blokada nie była włączona, co oznaczało, że ktoś go właśnie wtedy używał, kiedy pojazd znalazł się w jeziorze. Ogólnie brzydko to wyglądało, biorąc pod uwagę, że te rowery kosztują całkiem spore pieniądze.
Po opublikowaniu na Facebooku zdjęcia roweru wpisał się pod nim mieszkający w Dublinie olsztynianin o imieniu Jerzy, który naświetlił, jak do tej sprawy podchodzą władze stolicy Irlandii:
„W Dublinie operator prywatnych rowerów miejskich odpowiada za pilnowanie, żeby były one pozostawiane tylko przy stojakach. Kiedy pojawiają się gdzie indziej, dostaje karę. A jeśli takich przypadków byłoby zbyt dużo, może stracić licencję. Poza tym, rowery są przez cały dzień przemieszczane między dzielnicami, żeby były tam, gdzie będą najbardziej potrzebne. Do przemieszczania rowerów służą... rowery elektryczne z przyczepkami. No ale w Dublinie stojaków rowerowych jest mnóstwo, a w polskich miastach tyle, co kot napłakał”.
Czy właściciel Olsztyńskiego Roweru Miejskiego, Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu, planuje zwiększenie liczby stacji-stojaków rowerowych? — zapytaliśmy rzecznika prasowego ZDZiT-u Michała Koronowskiego. W odpowiedzi odpisał: „Odnosząc się do postulowanej kwestii rozbudowania w mieście sieci stacjonarnych stacji rowerowych, informuję że tylko w tym roku, w porównaniu do ubiegłego, ich liczba w Olsztynie wzrośnie dwukrotnie, bo aż do 20. Co więcej to sami mieszkańcy Olsztyna poprzez głosowanie internetowe mieli znaczący wpływ na rozlokowanie części nowych stacji”.
Czy 20 stacji na miasto tej wielkości co Olsztyn to dużo? Moi rozmówcy, olsztynianie zainteresowani możliwością korzystania z ORM, zgodnie twierdzili, że oddawanie roweru w stacji dokującej, zamiast pozostawiania go na ulicy ma sens tylko wtedy, kiedy ta stacja będzie w zasięgu kilkudziesięciu metrów. Bo przecież „iść kilometr czy dwa, żeby odstawić rower, nikomu nie będzie się chciało”.
„Trudno dyskutować o jakichkolwiek szczegółowych rozwiązaniach, skoro Olsztyn nie ma określonej polityki transportowej i polityki przestrzennej, których rower miejski musi (!) być częścią” — dodał jeszcze dublińczyk z Olsztyna.
„W Dublinie każdy nowy budynek mieszkalny musi oferować kryty, zamykany parking rowerowy dla mieszkańców — i to nie kilka stojaków tylko po jednym miejscu postojowym na każdy pokój sypialny, a minimum dwa miejsca na mieszkanie. I do tego jeszcze miejsca dla gości na otwartej przestrzeni. Podobne przepisy dotyczą wszystkich budynków komercyjnych i użyteczności publicznej. Za to nie ma minimalnej liczby miejsc parkingowych dla samochodów. W Olsztynie jest na odwrót”.
Jak informuje rzecznik ZDZiT „umowa z operatorem ORM — konsorcjum Orange i Roovee — zgodnie z przetargiem obowiązuje od 5 czerwca. Fakt, że rower miejski został uruchomiony wcześniej, bo już na majówkę, to ukłon w kierunku mieszkańców”.
Łukasz Czarnecki-Pacyński
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Buraki #2743754 | 213.73.*.* 7 cze 2019 13:27
Polacy nie dorośli do używania rowerów czy hulajnóg. Nie dbamy o nie swoje mienie co widać na każdym kroku. Jesteśmy buraczanym krajem ze wskazaniem na kartoflany naród. Nic nie można dać bo wszystko zniszczą. Buraczano kartoflany kraj!
odpowiedz na ten komentarz
Yo #2741430 | 92.31.*.* 2 cze 2019 07:16
To jakis debil z jarot to zrobil bo tam sama patola mieszka
odpowiedz na ten komentarz
Rozwiązanie #2741356 | 90.66.*.* 1 cze 2019 19:39
Czemu nie każecie finansowo osób które tak robią macie ich dane ?
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
misza #2741308 | 88.156.*.* 1 cze 2019 15:40
To społeczeństwo nie dorosło do tego ,żeby cokolwiek szanować,bo po co przecierz pożyczone...
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Wojciech2001 #2741275 | 81.190.*.* 1 cze 2019 13:31
Widziałem rower miejski porzucony w Bartągu i nad jeziorem Długim. To mówi wiele o użytkowniku. Te rowery nie są dla wszystkich. To jest test na uczciwość, ale co innego pedałować to, a co innego myśleć.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz