Dzień z życia dzika [ZDJĘCIA, RELACJA]

2019-01-27 18:02:59(ost. akt: 2019-01-27 20:41:53)
Dzik na Zamenhofa

Dzik na Zamenhofa

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Mówi się, że dzik jest dziki. I zły. Ten z olsztyńskiego Zatorza wydawał się jednak dość spokojny. Za spokojny, jak na oko niektórych mieszkańców. Jego stan zaalarmował służby, które w niedzielę (27 stycznia) pojawiły się na ulicy Zamenhofa, by pomóc zwierzęciu.

Niektóre zwierzęta mają zadatki na bycie gwiazdami. Tak też jest w przypadku dzika, któremu w niedzielne popołudnie towarzyszyła obstawa strażników miejskich, policji, weterynarza i pracowników schroniska dla zwierząt. Na miejscu pojawili się też fotoreporterzy, bo przecież celebryta zasługuje na to, by żyć w blasku fleszy.

A wszystko zaczęło się od zawiadomienia o tym, że na Zatorzu leży chory dzik. Pierwsi na miejscu pojawili się funkcjonariusze, którzy - jak się okazało - mieli ze zwierzakiem spędzić około 1,5 godziny.

Dzik zrobił sobie legowisko, jak na gwiazdę przystało, w miejscu wygodnym i wcale nie tak odosobnionym. Pewnie wybrał takie, by lepiej zwrócić na siebie uwagę. Cel osiągnął, bo kiedy na miejscu pojawił się weterynarz, to dzikowi przyglądał się dokładnie.

Lekarz, po oględzinach, nie miał dobrych wieści. Orzekł on, że zwierzę trzeba będzie czasowo uśpić i zawieźć do schroniska na obserwację i badania, aby pobrać próbki i sprawdzić, czy nie jest zarażony ASF. Choroba by pewnie przyniosła dzikowi jeszcze więcej sławy, ale takiej z rodzaju tych, której nikomu się nie życzy.

Kiedy strażnik miejski zaczął ładować środek usypiający, dzik zachował się jak gwiazda przy autoryzacji kontrowersyjnego wywiadu: postanowił się wycofać z całego zamieszania, którego był powodem. Wstał, przeciągnął się i opuścił swoje legowisko, na którym koczował od dłuższego czasu, a później zaczął chodzić pomiędzy okolicznymi blokami. Pewnie żałował, że nie ma na nosie ciemnych okularów, bo strażnicy, chcąc przegonić go do lasu, chodzili za nim krok w krok.

Obrazek w tresci

W końcu dzik zyskał sojusznika.

- On tu często przychodzi i nikomu nie robi krzywdy - krzyczał jeden pan z balkonu. - Czasem coś sobie poryje, coś sobie zje, ale jest niegroźny!

I faktycznie, dzik, zupełnie niegroźny, postanowił zachować się jak na bankiecie. Krążył po osiedlu i podjadał smakołyki. Z budek dla kotów zjadł trochę karmy, zrył kawałek trawnika w poszukiwaniu czegoś dobrego, a na koniec pożywił się obierkami znalezionymi pod jednym z balkonów.

Obrazek w tresci

Uciekając przed strażnikami, trafił na pobliską budowę. Tam też nie znalazł spokoju, bo pobiegali za nim pracownicy ze schroniska i policji.

Obrazek w tresci

Ostatecznie lekarz weterynarii stwierdził, że dzik najwyraźniej jest zdrowy, skoro chodzi i szuka jedzenia. W końcu funkcjonariusze odpuścili i dali mu spokój.

Zapewne dzik znów wróci do swojego ulubionego legowiska pod ładną, rozłożystą choinką, gdzie będzie mógł w spokoju przeczekać opady śniegu. Kto wie, może za jakiś czas pomyśli o kolejnej "ustawce" z fotoreporterami?


Watahy dzików często chodzą w tych okolicach i ryją ziemię. Teraz wszyscy są przeczuleni z powodu ASF. Więc jak zwierze jest chore to trzeba je odłowić i zabrać na badania. Jeden martwy dzik został dzisiaj znaleziony w Lesie Miejskim na rogu ulicy Jagiellońskiej i Bydgoskiej. Dzik został zabrany i pobrano od niego próbki do badania, aby stwierdzić, czy padł ze starości, czy chorował.

Komentarze (26) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. m. #2671304 | 89.231.*.* 29 sty 2019 11:51

    Kiedy w gazecie olsztyńskiej będzie dzień z życia wiewiórki, lisa zająca, sowy, bóbra, kreta...itd.??...bardzo mnie to interesuje..... :) buahhaaa

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. zov #2671086 | 5.173.*.* 28 sty 2019 23:40

    Bardzo fajnie napisany artykuł. Poproszę o więcej :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. dzik-us #2670882 | 176.221.*.* 28 sty 2019 17:43

    mam psa i chodze z nim na spacery,pod balkonami na Kormoranie można znależć tyle jedzenia,że głowa mała,nie rozumiem tych ludzi,płaczą,że pieniędzy nie mają,a wyrzucają przez okna wszystko,nie dość,że wstyd to zachowują sie jak patola,ściąga to dziką zwierzynę,sam widziałem na osiedlu lisy,kuny,szczury,itp.smród w lecie,psy to jedzą,i się nie ma co dziwić ,że dziczyzna przychodzi jak ludzie,aż tak zdziczeli...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Jabol #2670805 | 79.188.*.* 28 sty 2019 15:29

    Obierki pod balkonem? Dzikie osiedle...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. :) #2670740 | 213.184.*.* 28 sty 2019 13:59

    dzik musi się gdzieś przechować - jak w czasie okupacji - skoro w lesie pluton egzekucyjny.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (26)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5