Z parku w Olsztynie zniknął plac zabaw. Co się z nim stało?

W miejscu, gdzie kiedyś był plac zabaw, jest teraz wielka przestrzeń. Nie ma żadnej huśtawki ani piaskownicy. Choć piaskiem można się bawić. Tylko. — Przychodzę tu często, ostatnio miałam przerwę, bo córka chorowała — mówi Anna Samozwaniec z Olsztyna, mama Igora. — Gdy przyszłyśmy, zdębiałyśmy, bo plac zniknął. Wszystkie urządzenia zapadły się pod ziemię. Nie ma też żadnej informacji, co się stało. Czy komuś przeszkadzał? Przecież dzieciaki chętnie się tu bawiły. Zawsze tu ktoś hasał.

— Ja miałam to szczęście, że gdy kiedyś tu przyszłam, akurat plac rozbierali — dodaje Karolina Łochacz, mama Leny. — Zapytałam, czy na zimę rozbierają plac, czy w ogóle już go nie będzie. Usłyszałam, że będzie nowy. Fajnie. Ale te zabawki były aż takie złe? Jedynie wóz strażacki był zniszczony i zamazany sprayem. Oczywiście plac zabaw mógłby być lepszy, ale lepszego w okolicy nie ma. Jesień mamy ładną, więc dużo czasu spędzam z córką na świeżym powietrzu. Niestety muszę chodzić na plac, który jest na Radiowej, między blokami. Ale on nie jest aż tak atrakcyjny. Mam nadzieję, że nowy w parku będzie naprawdę super. Bo nie widzę powodu, żeby go stąd zabierać.

Powód pojawił się dwa lata temu. W 2016 roku modernizacja tego placu zabaw wygrała w olsztyńskim budżecie obywatelskim. Realizacja projektu miała być rok później. Nie udało się. — Nie było chętnego na przebudowę — opowiada Zdzisława Łukaszewska, prezes Stowarzyszenia Nasze Jakubowo. — Teraz mamy osobę, która chce to realizować. Wszystkie urządzenia zostały zdemontowane i będą odremontowane. Natomiast zamiast wozu strażackiego, który był bardzo zniszczony, stanie zestaw zabawowy. Będzie ścianka, drabinka, zjeżdżalnia i inne atrakcje. Pojawią się też cztery ławki dla rodziców. Kiedy dzieci będą mogły się znowu bawić? Na pewno w tym roku.