Nowe czujniki w mieście mają pomóc w walce ze smogiem. Używaliście już nowej aplikacji?

2018-01-24 07:00:15(ost. akt: 2018-01-23 18:29:01)
Zdjęcie jest ilustracją treści

Zdjęcie jest ilustracją treści

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Władze miasta nie ustają w walce ze smogiem i uruchamiają specjalne czujniki. Co ważne, będzie też więcej pieniędzy na walkę z zanieczyszczeniem powietrza.
Olsztynianie mogą już na bieżąco monitorować jakość powietrza na swoich osiedlach. Udostępniona została bowiem aplikacja, która prezentuje pomiary zarejestrowane przez czujniki, które zakupiły władze Olsztyna.


I dodaje: — Strażnicy miejscy dostali też mobilne urządzenie, dzięki któremu będą mogli skuteczniej interweniować. Pojawią się również specjalne patrole smogowe Straży Miejskiej, które będą odwiedzać najbardziej zanieczyszczone rejony.

Czujniki znajdą się m.in. na osiedlach: Mazurskim, Redykajnach, Jarotach i Dajtkach. Odczyty wszystkich czujników można śledzić na mapie zamieszczonej na stronie www.map.airly.eu. Odczyty, które tam widzimy, służą do oceny stanu powietrza, czyli PM10 oraz PM2,5. Można też sprawdzić prognozy na następne 24 godziny. Jeśli jednak jesteśmy w jakimś miejscu Olsztyna i po prostu czujemy, że z powietrzem jest bardzo źle, możemy to zgłosić do Straży Miejskiej. Przypomnijmy, że dopuszczalny poziom stężenia średniodobowego dla pyłu PM 10 to 50 µg/m3, dla pyłu PM 2,5 — około 25 µg/m3.


Niestety, Polska wciąż jest na szczycie niechlubnej listy tzw. niskiej emisji. Trujemy się sami, bo zanieczyszczenie wynika przede wszystkim z ogrzewania domów za pomocą węgla i innych paliw stałych. W Polsce nie istnieją żadne normy jakości węgla sprzedawanego gospodarstwom domowym.
pj

Komentarze (39) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ibis #2425501 | 37.249.*.* 25 sty 2018 00:53

    No i mamy: lekarz (władze miasta), przepisały nam receptę na termometr gdy dopadła nas grypa. Część z nas wyleczy się sama, część umrze. Pacjenci mimo wszystko mają jednak trochę uciechy bo termometr pokazuje im temperaturę w postaci kolorowych kropek na smartfonie. Przednia zabawa, zwłaszcza w chorobie. Tymczasem lekarz ma się dobrze bo ma satysfakcję, że spełnił swój obowiązek - tak jak go rozumie - a widać, że ten lekarz niewiele rozumie. Szczególnie usatysfakcjonowany jet też producent termomtetrów, bo wie, że termometry jakie sprzedaje to zwykłe badziewie, zaś zaprzyjaźniony lekarz pomaga mu je upłynić i to w niezłej cenie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Qaj #2425489 | 94.75.*.* 24 sty 2018 23:55

    Miejskie czujniki ale dane są własnością prywatnej firmy Airly, która zabroniła przetwarzać je przez darmową aplikację Kanarek. Miasto powinno wydając publiczne pieniądze powinno zadbać o otwartość danych. Radni i redakcja proszeni o interwencję.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. fuuuu #2425457 | 83.31.*.* 24 sty 2018 22:21

    Na Likusach czujnik jest podobno przy Bałtyckiej 43 - 100 metrów do jeziora, 200 do lasu i kilka domów w okolicy. Pomiary będą bardzo optymistyczne. Ciekawsze wyniki byłyby na przykład ze skrzyżowania Letniskowej i Wędkarskiej. Po zmroku hulaj dusza - powietrze można kroić nożem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Babcia Hela #2425399 | 78.88.*.* 24 sty 2018 20:20

    "Według szacunkowych danych co roku w Polsce sprzedawanych jest ok. 200 tys. kotłów na węgiel, a większość z nich (ok. 70%) to kotły o bardzo złych parametrach emisyjnych. Ich potoczna nazwa stosowana w branży kotlarskiej – „kopciuchy” – mówi sama za siebie. Są to urządzenia, które nie powinny być dopuszczone do obrotu rynkowego. Są jednak używane, ponieważ w Polsce nie obowiązują żadne standardy emisyjne dla tego typu urządzeń. Fakt, iż w polskich domach każdego roku instalowanych jest 140 tys. takich kotłów, blokuje możliwość poprawy jakości powietrza na długi czas. Kotły te pozostają w użyciu przez następnych 10, 15 a nawet 20 lat. Wśród wykorzystywanych kotłów węglowych przeważają urządzenia wiekowe. Udział stosunkowo nowych kotłów, do 3 lat, wynosi 25%. Dalsze 29% kotłów to już urządzenia w wieku 4 do 10 lat. Pozostałe 45% kotłów ma 10 lat i więcej. Średni wiek kotłów retortowych (8 lat) jest nieco wyższy niż zasypowych (12 lat). Źródło: Efektywność Energetyczna w Polsce, przegląd 2013, IEŚ"

    odpowiedz na ten komentarz

  5. Adam #2425390 | 94.254.*.* 24 sty 2018 20:05

    jak czytam o głównych winowajcach, jakimi są samochody to aż drętwieje. Naprawdę, godzina 20:00 i czy na dajtkach oraz osiedlu mazurskim jest taki ruch, że aż wskażniki się palą na czerwono? Może każdy sobie wyjechał z garażu samochodem i go odpalił, od tak, żeby wszystkich otruć? przestańcie gadać głupoty. Ja wiem, że stanie w korach czy na światłach jest irytujące, ponieważ sam jestem kierowcą. Natomiast zaufajcie mi, zrzucanie winy na samochody to oszukiwanie samego siebie. LEpiej edukujcie dzieci i niwelujcie sąsiadów którzy trują was, wasze rodziny i bliskich. pozdrawiam, Adam.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (39)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5