"Dobre pomysły są pełne ludzi”. KloszArt stworzył mural, który dobrze nastraja na pobyt w Olsztynie
2017-10-23 14:00:22(ost. akt: 2017-10-23 12:14:59)
To hasło widać z okien pociągu, gdy przejeżdża się przez centrum. „Dobre pomysły są pełne ludzi” — mural z takim przesłaniem powstał na ścianie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Olsztynie. Inspiracją była Lusia z Holandii.
Najpierw mieli pomysł, a potem potrzebowali dużo białej i czarnej farby. Teatr KloszArt stworzył pierwszy w Olsztynie mural, który ma pozytywnie nastrajać wszystkich wjeżdżających pociągiem od strony dworca Zachodniego. Tak więc jadąc do Olsztyna Głównego można się uśmiechnąć. Bo hasło „Dobre pomysły są pełne ludzi” dobrze nastraja na pobyt w Olsztynie.
— Chcieliśmy wprowadzić do Olsztyna mural Loesje, stylistykę, która narodziła się w Holandii. Tam na białych kartkach grupa ludzi umieszczała inspirujące krótkie sentencje. Teraz pojawiają się one na całym świecie, w Olsztynie jeszcze tego nie było. Do teraz. Z tym, że u nas tą kartką jest ściana — opowiada Mateusz Mirczyński, organizator i pomysłodawca akcji.
— Ściana też nie jest przypadkowa, bo gdy ludzie będą przyjeżdżać do Olsztyna, zauważą ten napis z okien pociągu. W Warszawie też jest napis przy torach z hasłem: „Prz_szłość”. Ludzie mogą sobie dodać literkę i interpretować to hasło po swojemu — albo jako przyszłość, albo przeszłość. To na pewno motywuje do refleksji. Mam nadzieję, że w Olsztynie ludzie też będą się zastanawiać. Murale to również styczność z kulturą. Rzucają się w oczy i trzeba się z nimi skonfrontować. I każdy robi to po swojemu, jak czuje — dodaje.
Do Polski pierwsze informacje o Loesje dotarły podobno już na początku lat 90. Pierwszy raz Lusia, bo tak o przedsięwzięciu mówią Polacy, pojawiła się w Kielcach. Później była Warszawa, Wrocław, Kraków, Bydgoszcz, Szczecin i Gdańsk. Teraz dołączył Olsztyn.
Olsztyńską Lusię tworzyło pięć osób.
— Najpierw jeździliśmy po całym Olsztynie i szukaliśmy najlepszego miejsca. W końcu wpadła nam w oko ściana, na której powstał mural — opowiada Mateusz Mirczyński. — Gdy poszliśmy do dyrektora szkoły, od razu spodobał mu się nasz pomysł. Postawił jednak warunek, że przy muralu musi pracować osoba z uprawieniami pracy na wysokościach. Niestety, nikt z nas takich nie miał...
Zaczęły się schody i poszukiwania odpowiedniej osoby. — W dodatku nie do końca wiedzieliśmy, jak takie murale się tworzy. Potrzebowaliśmy więc kogoś, kto się na tym zna i może malować wyżej niż my wszyscy — tłumaczy Mateusz.
Prośbę o pomoc zamieścili w internecie. I długo nie musieli czekać. — Zgłosił się do nas Michał z Częstochowy, który od dłuższego czasu zajmuje się muralami. Najpierw się ucieszyliśmy, że będziemy mieli fachowca, a potem się zastanowiliśmy: czy przypadkiem ten facet nie pomyślał, że chodzi o Olsztyn pod Częstochową? Na szczęście wiedział, że mowa o mieście na północy kraju. Odetchnęliśmy. Dołożyliśmy mu do biletu i przyjechał — wyjaśnia pomysłodawca akcji.
— Najpierw jeździliśmy po całym Olsztynie i szukaliśmy najlepszego miejsca. W końcu wpadła nam w oko ściana, na której powstał mural — opowiada Mateusz Mirczyński. — Gdy poszliśmy do dyrektora szkoły, od razu spodobał mu się nasz pomysł. Postawił jednak warunek, że przy muralu musi pracować osoba z uprawieniami pracy na wysokościach. Niestety, nikt z nas takich nie miał...
Zaczęły się schody i poszukiwania odpowiedniej osoby. — W dodatku nie do końca wiedzieliśmy, jak takie murale się tworzy. Potrzebowaliśmy więc kogoś, kto się na tym zna i może malować wyżej niż my wszyscy — tłumaczy Mateusz.
Prośbę o pomoc zamieścili w internecie. I długo nie musieli czekać. — Zgłosił się do nas Michał z Częstochowy, który od dłuższego czasu zajmuje się muralami. Najpierw się ucieszyliśmy, że będziemy mieli fachowca, a potem się zastanowiliśmy: czy przypadkiem ten facet nie pomyślał, że chodzi o Olsztyn pod Częstochową? Na szczęście wiedział, że mowa o mieście na północy kraju. Odetchnęliśmy. Dołożyliśmy mu do biletu i przyjechał — wyjaśnia pomysłodawca akcji.
Olsztyńskie Loesje to niby tylko napis, ale wiązał się z ciężką pracą.
— Musieliśmy całą ścianę pomalować na biało, a przede wszystkim zamalowaliśmy graffiti, jakie tu było — dodaje Mateusz Mirczyński. — Nie byliśmy pierwsi, więc musieliśmy „usunąć” poprzedników. Niestety, prace się przedłużyły, bo pogoda nie była nam przychylna. W niedzielę skończyliśmy.
— Musieliśmy całą ścianę pomalować na biało, a przede wszystkim zamalowaliśmy graffiti, jakie tu było — dodaje Mateusz Mirczyński. — Nie byliśmy pierwsi, więc musieliśmy „usunąć” poprzedników. Niestety, prace się przedłużyły, bo pogoda nie była nam przychylna. W niedzielę skończyliśmy.
Nie tylko pomysł i twórcze myślenie były potrzebne teatrowi do realizacji muralu. Niezbędne było też szczęście. Mural powstał, bo KloszArt wygrał konkurs na zadanie publiczne. Z Wydziału Kultury Urzędu Miasta w Olsztynie na ten cel dostał 3 tys. zł.
ar
Komentarze (11) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Kebiz #2751270 | 88.156.*.* 23 cze 2019 09:09
Błyskotliwe acz zarazem ... bełkotliwe !
odpowiedz na ten komentarz
maly kazio #2357716 | 188.146.*.* 24 paź 2017 10:42
Dobre ludzie są pełne pomysłów
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
:) #2357657 | 80.55.*.* 24 paź 2017 09:30
Brawo Kloszart! Dobra robota!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Ja wiem! #2357493 | 188.146.*.* 24 paź 2017 00:07
Oczami wyobraźni juz widzę te rzesze pozytywnie nastrojonych ludzi wjeżdżających do Olsztyna. Jestem pod wrażeniem i pomysłu i wykonania. Brawo! Lusia idź do kosmetyczki albo na shoping i przestań bazgrać po murach.
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
???? #2357344 | 37.47.*.* 23 paź 2017 19:55
Przepraszam Zespół szkół nr 1 a nie LO1. Wszystko się zgadza
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz