Potencjalny samobójca ma rodzinę i szmat życia przed sobą. Dlaczego ludzie odbierają sobie życie? [raport]

2017-04-24 20:08:43(ost. akt: 2017-04-24 20:24:03)
Zdjęcie jest ilustracją treści

Zdjęcie jest ilustracją treści

Autor zdjęcia: sxc.hu

Liczba samobójstw w Polsce wzrosła o 60 procent. Życie odbiera sobie więcej osób niż ginie w wypadkach komunikacyjnych. Powody, dla których Polacy targają się na życie, jest wiele. Czasem to miłosny zawód, innym razem utrata pracy.
W połowie lutego na olsztyńskim Podgrodziu dwudziestoparolatek wyskoczył z 9. piętra wieżowca przy ulicy Osińskiego. Zginął na miejscu. Tydzień wcześniej na tym samym osiedlu znaleziono ciało 22-letniego mężczyzny. Też wyskoczył z okna. Mieszkańcy mówili, że było słychać tylko huk. Pod Gągławkami starszy mężczyzna postawił przed barierką wiaduktu kolejowego drewniane krzesło, wszedł na nie i skoczył wprost pod koła pociągu relacji Kraków – Olsztyn. Dzień wcześniej strażnicy graniczni z Kętrzyna odkryli rano w pracy ciało 34-letniego kolegi, który w nocy pełnił służbę. Miał ranę postrzałową.

Takie scenariusze powtarzają się często nie tylko w naszym regionie. Według policyjnych statystyk w Polsce rośnie liczba samobójstw. W 2011 roku doszło do 3839 takich aktów, w 2014 było ich już 6165. To ponad 60-procentowy wzrost!
W naszym kraju wskaźnik liczby samobójstw na 100 tys. mieszkańców (w 2013 według Eurostatu wyniósł 16,35) znacznie przekracza średnią dla państw Unii Europejskiej (11,67). Z kolei jak wynika z badań Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju najwięcej samobójstw na świecie odnotowuje się w Korei Południowej — prawie 30 na 100 tysięcy mieszkańców. Za nią są Węgry i Japonia (blisko 20).

Dlaczego w Polsce coraz więcej osób odbiera sobie życie? — Powody mogą być różne, poza tym mogą je modyfikować między innymi: wiek, płeć, sytuacja życiowa, nawet sytuacja ekonomiczna w kraju czy rejonie — wyjaśnia Ewa Koziatek-Maślanka, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej województwa warmińsko-mazurskiego.
Bazując na danych statystycznych policji przeciętny polski samobójca to mężczyzna w związku małżeńskim, mający pracę i od 20 do 39 lat. Jeśli chodzi o miejsce, to najczęściej do samobójstw dochodzi w domu (4567 przypadków w 2014 r.) oraz pomieszczeniach gospodarczych (1442).
Najczęściej samobójcy odbierali lub próbowali sobie odebrać życie przez powieszenie (6582 przypadków w 2014 r.) i skok z wysokości (856). Najrzadziej decydowali się na odebranie sobie życia za pomocą trucizny (52).
Na sposób, w jaki ludzie odbierają sobie życie, ma wpływ płeć. — Widać pewną różnicę między popełnianiem samobójstw przez kobiety i mężczyzn — mówi Kamil Jarmoszuk, psycholog. — Mężczyźni popełniają samobójstwa zdecydowanie częściej wybierając metody bardziej gwałtowne i skuteczne niż w przypadku kobiet.

Zdaniem Jarmoszuka kobiety znacznie rzadziej podejmują decyzję o samobójstwie, a kiedy już do takiej próby dochodzi, częściej jest nieskuteczna.
Statystycznie wśród najczęściej wymienianych przyczyn samobójstw znaleźć można konflikty rodzinne, chorobę psychiczną lub zawód miłosny. Często jednak nie wiadomo, co popchnęło kogoś do tak desperackiego kroku.
— Mogą to być powody zewnętrzne: ekonomiczne, społeczne, zawodowe, jak również powody wewnętrzne: niedostateczne zasoby do adaptacyjnego radzenia sobie w kryzysie, rozmijanie się rzeczywistości z oczekiwaniami co do siebie, innych oraz świata, szczególnie u adolescentów, a także nieumiejętność rozumienia swoich stanów emocjonalnych i komunikowania ich — wymienia Ewa Koziatek-Maślanka.

Często czynnikiem poprzedzającym samobójstwo jest utrata nadziei. — Osoba taka widzi świat w czarno-białych barwach, nie dostrzega różnorodnych możliwości rozwiązania problemów, poradzenia sobie z sytuacją, nie dostrzega pozytywnych cech czy wydarzeń — tłumaczy Kamil Jarmoszczuk. — Zachowaniom samobójczym może sprzyjać: impulsywność, agresja, niska samoocena czy poczucie braku celu w życiu.
Według Jarmoszczuka zachowania samobójcze wiążą się z licznymi cechami natury klinicznej, takimi jak depresja, alkoholizm, nadużywanie substancji psychoaktywnych, zachowania antyspołeczne, schizofrenia, zaburzenia osobowości. Jako dalsze przyczyny psycholog wymienia czynniki ekonomiczne: bezrobocie czy niską klasę społeczną, ale także samotność czy przypadki samobójstw w rodzinie.

Co jednak, jeśli samobójca nie tylko chce odebrać życie sobie, ale i innym? Tak jak w Zgorzelcu, gdzie ojciec jadący z trójką dzieci wjechał samochodem wprost pod ciężarówkę? — To jest tak zwane samobójstwo rozszerzone. W tym przypadku osoba planująca samobójstwo decyduje się na zabójstwo również osób bliskich — wyjaśnia Kamil Jarmoszuk. Pwodem takiego rodzaju samobójstw jest zazwyczaj trudna do zrozumienia dla przeciętnego człowieka chęć chronienia najbliższych przed sytuacją, którą samobójca ocenia jako beznadziejną, bez wyjścia. — Paradoksalnie samobójca poprzez zabójstwo może chcieć chronić swoich bliskich przed czymś, czego sam się boi — wyjaśnia Jarmoszuk.
Ewa Koziatek-Maślanka zwraca uwagę na fakt, że powodem wzrastającej liczby samobójstw może być także choroba psychiczna. Mówi o tym również Światowa Organizacja Zdrowia. Według przeprowadzonych przez nią badań zaburzenia psychiczne znalazły się na czwartym miejscu w Europie wśród najpoważniejszych obciążeń po chorobach układu krążenia, nowotworach i urazach.
W Polsce analizy wskazują na wzrastającą w ostatnim dziesięcioleciu liczbę osób z zaburzeniami psychicznymi wymagających pomocy specjalistycznej. Widać to także na podstawie wystawianych z tego tytułu liczby zwolnień chorobowych. Według danych ZUS w 2015 roku Polacy wzięli 9,5 mln dni wolnego z powodu problemów psychicznych, a koszty z nimi związane wzrosły z 4,5 mld zł w 2010 r. do 5,9 mld zł w 2015 r. Zdaniem ekspertów taka tendencja spowodowana jest oswojeniem chorób psychicznych, przez co branie zwolnienia z powodu lęków i obaw nie stanowi już powodu do wstydu.

Żeby jednak lęk i zaburzenia psychiczne nie prowadziły m.in. do samobójstwa, stworzono Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Ostatnio jednak Najwyższa Izba Kontroli nie zostawiła na nim suchej nitki.
Nie udało się ograniczyć występowania zagrożeń dla zdrowia psychicznego ani polepszyć jakości życia osób z zaburzeniami psychicznymi i ich bliskich. Nie poprawiła się też dostępność świadczeń opieki psychiatrycznej. Nie powstały Centra Zdrowia Psychicznego, będące kluczowym projektem NPOZP. Za ich tworzenie miały być odpowiedzialne samorządy, które jednak nie otrzymały niezbędnego wsparcia (także finansowego), ponieważ Ministerstwo Zdrowia nie ustaliło m.in. zasad tworzenia i finansowania modelu środowiskowej opieki psychiatrycznej.

Jak więc walczyć z rosnącą liczbą samobójstw? — Myślę, że sposoby walki należałoby podzielić na dwa obszary: makro, czyli ogólny, instytucjonalny, związany z działaniami rządu i instytucji odpowiedzialnych za ochronę zdrowia, w tym zdrowia psychicznego, oraz mikro, związany z funkcjonowaniem w rodzinie, przyjaźni, koleżeństwie, sąsiedztwie — mówi Ewa Koziatek-Maślanka. — O ile na obszar makro nie mamy na co dzień większego wpływu, o tyle w obszarze mikro możemy być bardziej uważni na zmianę zachowania osób wokół nas.
Te potencjalnie groźne zachowania to: przedłużające się okresy smutku, apatii, braku energii i nadziei na przyszłość, poczucia niskiej wartości. W porę nie "przecięte" mogą stanowić preludium do pojawienia się myśli samobójczych.
— Czyny samobójcze mogą być też dokonywane w impulsie, złości lub w gniewie, wtedy często ma to charakter manipulacji, której celem jest skłonienie kogoś do zmiany zdania — tłumaczy Koziatek-Maślanka. Takie osoby zakładają wtedy, że zostaną na czas uratowane, ale... — ...niestety, czasami odratowanie nie nadchodzi i taka próba, która miała być tylko straszakiem, czymś pozornym, kończy się jak najbardziej prawdziwą śmiercią.
Adam Nowiński

Komentarze (25) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Zrob to sam #2232107 | 84.62.*.* 26 kwi 2017 19:48

    Jest wolnosc i kazdy moze ze soba robic co chce.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. ... #2231540 | 93.105.*.* 26 kwi 2017 07:28

    Świat bez Boga musi umrzeć.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. 4d! #2231169 | 89.228.*.* 25 kwi 2017 18:03

      zwróciłem uwage,że dość czesto ludzie idą popełnić samobójstwo na tory. Co często na łamach prasy, podawane jst jako nieszczęśliwy wypadek.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. taka prawda #2230758 | 80.52.*.* 25 kwi 2017 11:09

      jak żyć w tym chorym kraju?

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. www #2230691 | 83.9.*.* 25 kwi 2017 09:52

        Bardziej interesujące jest to,że według statystyk policji ilość samobójstw rośnie, a według GUS ilość ta maleje. Nie wiem, jak powstają statystyki GUS. Pracowałem w policji i bardzo dobrze wiem, jak powstają tam statystyki. Policyjne statystyki to wielka ściema. Dosłownie jak w kabarecie Smolenia. Najważniejsze jest pytanie. Dla kogo ma być ta statystyka i czemu ma służyć. Ha ha ha

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (25)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5