Las na Pieczewie skrywa mroczną tajemnicę

2015-08-16 08:00:00(ost. akt: 2015-08-17 10:14:38)

Autor zdjęcia: Aleksandra Tchórzewska

W pobliżu działek na olsztyńskim Pieczewie był kiedyś cmentarz rodowy właścicieli majątku Stary Olsztyn. Ostały się na nim tylko dwa nagrobki. O tym odkryciu opowiedział nam nasz czytelnik Bogusław Lewandowicz.
Układ dębów wskazuje na to, że tutaj był cmentarz — Bogusław Lewandowicz zatacza palcem krąg. — Ale został zalesiony. Teren przy działkach na Pieczewie w niczym jednak nie przypomina cmentarza. Drzewa, chaszcze, zarośla. Znajdujemy się jakieś 50 metrów od rogu działek. Z zieleni wyłaniają się dwa stare nagrobki. Kamienne krzyże są obalone.

— Tutaj spoczywa w pokoju Hans Lingnau, Stary Olsztyn — pan Bogusław tłumaczy z niemieckiego napis na nagrobku. Są również podane dokładne daty narodzin i śmierci. Dowiadujemy się, że właściciel majątku Alt Allenstein żył w latach 1866-1929. Taki sam napis widnieje na nagrobku jego żony Magdy. Była trzy lata młodsza od męża. Przeżyła go o lat siedem. — Właściciele majątku leżą pod dwoma dębami. Tutaj musiała być bardziej reprezentacyjna część cmentarza — przypuszcza pan Bogusław.

Bogusław Lewandowicz jest członkiem Oddziału Warmińsko-Mazurskiego Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. — Historia jest moją pasją. Kiedy przyprowadziłem tu wycieczkę, wszyscy byli zachwyceni — mówi.

Na co dzień pracuje jako radca prawny. Po godzinach jest amatorem pieszych wędrówek i wycieczek rowerowych. Zwiedził chyba wszystkie okoliczne szlaki turystyczne. — Mój ojciec był dziennikarzem i dociekliwość mam chyba we krwi — uśmiecha się.

Nagrobki ostatnich właścicieli majątku Alt Allenstain, Hansa Lingnau i Magdy Lingnau odkrył wiele lat temu. W pobliżu ma działkę i postanowił zwiedzić okolicę. — Pamiętam jeszcze jak te krzyże stały. Ale widocznie komuś to przeszkadzało i je przewrócił. Trzeba skontaktować się z kimś, kto mógłby przywrócić tym nagrobkom dawny wygląd... — mówi pan Bogusław. O tym, że ktoś jeszcze pamięta o nagrobkach, świadczą znicze. Jest ich niewiele, ale stanowią dowód, że ktoś tutaj bywa. — Wieńce z kamiennych róży mnie urzekły — pan Bogusław nie kryje zachwytu nad grobami, które odkrył wiele lat temu, a o których niewiele osób wie. — Może uda się postawić krzyże?

Jakiś kilometr w linii prostej od dawnego cmentarza znajduje się majątek Stary Olsztyn. Jest bardzo zaniedbany. Z jego świetności niewiele zostało. W dawnym pałacu są teraz mieszkania. — Przy takich majątkach rodowych były cmentarze rodowe, gdzie chowano właścicieli — opowiada pan Bogusław. — Ciekawe, gdzie spoczywa syn właścicieli Józef?

— Właściciele majątku Stary Olsztyn zmieniali się — komentuje Rafał Bętkowski, historyk Olsztyna. — Ciekawa historia wiąże się z właścicielami z okresu międzywojennego. Był tam zakamuflowany ośrodek dla nazistów. Robili tam szkolenia.

Majątek Stary Dwór rozbudował Ottomar Dromtr, bankier. Powiększył go m.in. o gorzelnię. Popełnił samobójstwo, które upozorował na morderstwo. Po jego śmierci nabył go na licytacji razem z gorzelnią i produkcją torfu Hans Lingnau, który spoczywa na zalesionym cmentarzu. Kiedy zmarł w 1929 roku, majątek przeszedł na syna Józefa, który zginął z rąk żołnierzy radzieckich. Tyle wiemy z historii. Wiemy również, że wieś folwarczna była zamieszkiwana przez robotników leśnych. Była w niej stadnina koni, prowadzono też tucz świń. Z majątku niewiele zostało: dwa budynki folwarczne, pozostałości parku podworskiego i dwór.

Pan Bogusław oprowadza nas po ruinach, które w niczym nie przypominają czasów świetności majątku. Naszą uwagę zwraca puste gniazdo bocianie i starodrzew stojący przed dawnym pałacem. Z daleka słychać śpiew żurawi.

Kontaktujemy się z Nadleśnictwem Olsztyn... — Możemy jedynie uporządkować teren, ale stawianie krzyży kamiennych nie leży w naszej gestii. To trzeba uzgodnić z konserwatorem. Ale teren możemy doprowadzić do ładu — deklaruje nadleśniczy Wojciech Abramczyk. Kontaktujemy się z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków. Może tam dowiemy się czegoś więcej na temat dawnego cmentarza? — Tylko spichlerz, który jest pozostałością po folwarku, jest w rejestrze zabytków. Cmentarza w nim nie ma — odpowiada Bartłomiej Skrago, rzecznik WUOZ.

Przedstawiamy sprawę ostatnich właścicieli majątku Stary Olsztyn i kusimy opowieścią o leśnym odkryciu. — Myślę, że w tym przypadku cmentarz ma wartość historyczną. Chcemy go poddać ocenie i objąć ochroną — mówi Bartłomiej Skrago.

Do sprawy wrócimy.

at

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. No cóż ... #2456126 | 88.156.*.* 7 mar 2018 15:35

    Pismak piardnął no i mamy tajemnicę - Jak wysoko toksyczne są jego gazy pierdne

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

  2. orzech #2390773 | 5.60.*.* 4 gru 2017 23:46

    I co dalej się dzieje z tym tematem ???

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. zdzich #1796521 | 83.16.*.* 18 sie 2015 07:38

    Prawdziwą mroczną tajemnicą majątku Stary Olsztyn jest smród gnojowicy roznoszący się w upalne dni nad Pieczewem i Jarotami.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Bilgun #1796037 | 178.235.*.* 17 sie 2015 14:41

      Może jest ktoś w stanie powiedzieć w jakich dokładnie okolicach szukać tych nagrobków?

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2. clees #1795689 | 83.9.*.* 16 sie 2015 22:56

      A gdzie tu ta "mroczna" tajemnica z tytułu? Bo jakoś nie widzę.

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (17)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5