Dziwa w Strasburgu
2025-09-13 22:07:19(ost. akt: 2025-09-13 22:09:50)
Pierwsza powakacyjna sesja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu rozpoczęła się w ten poniedziałek (8 września) i potrwa tradycyjnie cztery dni. W pierwszym dniu UE starała się dać sygnał, że w końcu obudziła się z letargu niemocy i wreszcie przypomniała sobie o konkurencyjności. Lepiej późno niż wcale, bo przecież właśnie w XXI wieku Unia zaczęła w tym obszarze już nie tyle przegrywać, co ponosić klęski w porównaniu z innymi kontynentami. Tym razem debatowano o „Ułatwieniu finansowania inwestycji i reform mających na celu poprawę konkurencyjności Europy i stworzenie unii rynków kapitałowych”. Niestety, jak widać, jedynym pomysłem UE na rozwój jest polityczna zdarta płyta czyli więcej Unii w Unii. Bo tak należy przecież rozumieć pomysł powołania kolejnej struktury zajmującej się w UE rynkiem finansowym. Tym razem już nie „unii bankowej”, ale „unii rynków kapitałowych”. Dalej więc w Brukseli i Strasburgu pokutuje maksyma, że UE jest niczym jazda na rowerze: trzeba bez przerwy pedałować, żeby się nie wywrócić. A mniej ważne jest, w jakim kierunku...
Przepraszam, ale przypomina mi to komunistów i ich tezę, ale i praktykę, że w miarę trwania rewolucji walka klasowa... pogłębia się.
Innym grzechem UE jest chęć kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Także internetu. Stąd gotowość przedłużenia mandatu instytucji określanej jako Forum Zarządzania Internetem.
Innym grzechem UE jest chęć kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Także internetu. Stąd gotowość przedłużenia mandatu instytucji określanej jako Forum Zarządzania Internetem.
Rytualnie już mówiono o Ukrainie; debata na ten temat trwała we wtorek trzy godziny. Liczba słów nie przeszła, a szkoda, w jakość. W ogóle nie wyeksponowano wstydliwego faktu, że aby przekazać pół miliarda euro państwu ukraińskiemu, żeby się ono nie zawaliło, z przeznaczeniem na pensje dla nauczycieli, przedszkolanek, lekarzy, pielęgniarek, Komisja Europejska musiała pożyczyć na niemały procent aż 2/3 tej kwoty i wciąż tę pożyczkę oddaje. Ściślej mówiąc: oddaje odsetki, ale nie sam kapitał. A to dlatego, że nie jest w stanie tych środków oddać z powodu dramatycznej sytuacji finansowej!
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Unia Europejska już za dwa lata może stać się niewypłacalna. Mówił o tym jeszcze przed wakacjami unijny komisarz do spraw budżetu Piotr Serafin. Zrobił to na zamkniętym spotkaniu. Ale czy spotkanie na 100 osób może być szczelne? Znają Państwo odpowiedź.
Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Unia Europejska już za dwa lata może stać się niewypłacalna. Mówił o tym jeszcze przed wakacjami unijny komisarz do spraw budżetu Piotr Serafin. Zrobił to na zamkniętym spotkaniu. Ale czy spotkanie na 100 osób może być szczelne? Znają Państwo odpowiedź.
We wtorek też wystąpiła w europarlamencie prezydent Mołdawii Maia Sandu. Jej kraj jest chodzącym – albo raczej leżącym pod względem ekonomicznym – paradoksem. Stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej, jednocześnie ograniczając swobody demokratyczne, prześladując opozycję, zamykając krytyczne wobec władzy kanały telewizyjne, a nawet deportując tych europarlamentarzystów i deputowanych krajowych, którzy przyjeżdżają do stolicy, Kiszyniowa, na konferencje, które nie podobają się władzy. Nie przeszkadza to prezydent Sandu mieć pełne usta słów o demokracji, wolności i pluralizmie. Cóż, pod względem skali hipokryzji władze Mołdawii pasują do władz UE jak ulał...
Ryszard Czarnecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez