Rosja posuwa się naprzód

2025-07-06 09:38:56(ost. akt: 2025-07-06 09:41:36)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Przeglądając portale i gazety w kontekście wojny w Europie Wschodniej, dostrzegamy przede wszystkim to, co eksponuje strona ukraińska: zniszczenia rosyjskich samolotów, dronów, czołgów czy siły żywej (czasem nazywanej, zważywszy na taktykę Rosji sięgającą jeszcze czasów II wojny światowej, mięsem armatnim) albo efektowne ataki w głębi rosyjskiego terytorium. Szczerze mówiąc, wielu z nas woli czytać o porażkach strony rosyjskiej, a nie jej sukcesach. Tymczasem są one większe nie tylko niż to, czego chciałaby większość z nas, ale też zdecydowanie większe od tego, co można wyczytać w nagłówkach artykułów w portalach. Skądinąd rzecz ciekawa: olbrzymia większość mediów w naszym kraju, niezależnie od politycznych afiliacji, niezależnie od tego, czy są one bliższe rządowi, czy opozycji, czy są bardziej na prawo, czy przeciwnie, owe media zgodnie wolą uwypuklać przewagi strony ukraińskiej, a nie Moskali, jak kiedyś nazywano w polskiej literaturze, ale i potocznie Rosjan.

Warto jednak wiedzieć, jak jest naprawdę. A naprawdę sytuacja znacząco pogarsza się z punktu widzenia Kijowa. Oto w czerwcu Federacja Rosyjska zdobyła najwięcej terytoriów od niemal trzech lat (dokładnie od późnej jesieni 2022 roku). Ukrainie brakuje coraz bardziej i sprzętu, i ludzi. Amerykańskie samoloty F16, a zwłaszcza amerykańskie czołgi Abrams nie są, delikatnie mówiąc, niezniszczalne, a w przypadku tych drugich wyraźna ich większość została przez Rosjan „wyeliminowana”, jak eufemistycznie w militarnym żargonie określa się zniszczenie pojazdów czy ludzi.
Co gorsze dla Kijowa, nie widać specjalnie perspektyw na przełamanie tej sytuacji. Podpisanie porozumień m.in z Danią, Holandią czy Wielką Brytanią o wspólnej produkcji dronów to krzepiąca deklaracja dla naszego wschodniego sąsiada, ale dotyczy ona współpracy na zaś i nawet długofalowej, jednak bynajmniej nie zmienia dysproporcji sił hic et nunc (tu i teraz), czyli nie ma żadnego wpływu na bieżący teatr walk. A tu Rosjanie systematycznie, może i powoli, ale systemowo i trwale zyskują przewagę.

Do tego dochodzi dramatyczna dla Kijowa oficjalna deklaracja władz Stanów Zjednoczonych Ameryki, które stwierdziły, że przestają przekazywać sprzęt wojskowy Ukrainie. Oznaczać to będzie nie tyko pogłębienie się coraz bardziej dotkliwej dysproporcji między Rosją a Ukrainą w sprzęcie i amunicji, ale też z całą pewnością osłabi morale ukraińskiej armii i społeczeństwa, bo oznacza to w praktyce coraz większą samotność Kijowa.

Trawestując księcia duńskiego Hamleta stworzonego przez angielskiego pisarza Szekspira, źle się dzieje w państwie ukraińskim...

Ryszard Czarnecki

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B