Boją się o bezpieczeństwo, chcą fotoradaru

2025-05-31 14:00:00(ost. akt: 2025-05-30 15:12:22)
Na ul. Armii Krajowej dochodzi do groźnych zdarzeń drogowych

Na ul. Armii Krajowej dochodzi do groźnych zdarzeń drogowych

Autor zdjęcia: KMP Policji w Olsztynie

Lokatorzy bloków przy ul. Armii Krajowej wnioskują o ustawienie fotoradaru pod oknami ich bloków. To jedna z głównych arterii komunikacyjnych Olsztyna.
Ulica Armii Krajowej to jedna z najważniejszych i najbardziej obciążonych ulic w Olsztynie. To wyjazd i wjazd do miasta dla kierowców jadących z Dajtek oraz z sąsiednich miejscowości, w tym od strony Ostródy. Jak wynika z sezonowych badań natężenia ruchu, liczba pojazdów odnotowana na skrzyżowaniu ul. Armii Krajowej, al. Warszawskiej i ul. Obrońców Tobruku sięga ponad 45 tysięcy samochodów w ciągu doby. Taka sytuacja przekłada się na bezpieczeństwo, a zdaniem lokatorów bloków znajdujących się przy ul. Armii Krajowej bardziej na jego brak. Ich zdaniem jednym z największych wyzwań dla bezpieczeństwa na drogach są szerokie, proste ulice w centrach miast, które skłaniają kierowców do przekraczania dopuszczalnej prędkości. A takim przykładem jest właśnie sytuacja na ul. Armii Krajowej. – Bez odpowiednich środków uspokajających ruch miejsca te stają się niebezpieczne zarówno dla pieszych, jak i innych uczestników ruchu – twierdzą przedstawiciele Rady Osiedla Grunwaldzkie, na terenie którego znajduje się ta arteria.

Niebezpieczne ulice

Zdaniem okolicznych mieszkańców przekraczanie dozwolonej prędkości na ul. Armii Krajowej jest nagminne. – Jak ktoś trafi na zieloną falę przy przejeździe przez skrzyżowanie z ul. Jagiellończyka, to jeszcze dociska pedał gazu, nie zważając na innych użytkowników ruchu. A w pobliżu naszych bloków jest przejście dla pieszych. Strach przez nie przechodzić – twierdzi Andrzej Wasilewski, lokator jednego z bloków przy ul. Armii Krajowej. – Tu też często dochodzi do groźnych kolizji.

Mieszkańcy zwrócili się do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego z wnioskiem o instalację fotoradaru w tej lokalizacji. – W odpowiedzi GITD poinformował, że istnieje możliwość. Jednak koszt jego instalacji musiałby zostać pokryty przez samorząd. Koszty dalszej eksploatacji byłyby już finansowane z budżetu Inspektoratu – mówi Jerzy Mackiewicz, przewodniczący Rady Osiedla Grunwaldzkie.

Zgłoszonym wnioskiem zajęli się osiedlowi społecznicy. – Jako rada osiedla uznaliśmy, że wniosek w sprawie ustawienia fotoradaru jest zasadny – dodaje przewodniczący Mackiewicz. – Teraz decyzja leży po stronie miasta. Oficjalnie wystąpimy z tym do drogowców.

To niejedyna bolączka mieszkańców osiedla Grunwaldzkie związana z bezpieczeństwem. – Wnioskujemy także o urządzenie wyniesionego przejścia dla pieszych na ul. Jagiellończyka, na wysokości supermarketu PSS „Społem” – mówi przewodniczący Rady Osiedla Grunwaldzkie. – To niebezpieczne przejście ze względu na spory ruch pieszy, w tym wielu dzieci, połączony z dużym ruchem samochodowym, pędzącymi autami.

Jak na razie społecznicy z osiedla Grunwaldzkie mogą spodziewać się załatwienia sprawy dotyczącej bezpieczeństwa na ul. Jagiellończyka. – W budżecie na 2026 rok jako propozycja wydatku na przygotowanie dokumentacji projektowej ma znaleźć się wspomniany punkt. Miejski inżynier ruchu zgodnie z przekazanym nam stanowiskiem uważa, że aby powstało tam przejście, musi ono zostać wyposażone w dedykowane oświetlenie. To z kolei oznacza konieczność obniżenia krawężnika, stąd też ta propozycja do przyszłorocznego budżetu – stwierdza Michał Koronowski, rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie.

Co do ustawienia fotoradaru, to drogowcy twierdzą, że to nie jest zakres ich działań. – Tego typu urządzenia jak fotoradary są w kompetencjach Inspektoratu Transportu Drogowego. ZDZiT w Olsztynie nie prowadzi takich działań – zaznacza Koronowski.
Mieszkańcy nie zamierzają jednaj rezygnować z pomysłu ustawienia fotoradaru.

Łapie na czerwonym

W Olsztynie działa już jeden bat na kierowców. Należy do systemów kontroli przejazdu na czerwonym świetle, które są instalowane w większych miastach. Jest się czego obawiać. Dlaczego? Bo raz: są nieoznakowane, a dwa: karą za to wykroczenie jest 500 złotych mandatu i aż 15 punktów karnych. A dopuszczalny limit punktów to 24, zaś w przypadku młodych kierowców, czyli posiadających uprawnienia krócej niż rok, to tylko 20 punktów.

Taki system działa na skrzyżowaniu al. Sikorskiego z ul. Synów Pułku i ul. Tuwima w Olsztynie. W ubiegłym roku żółte kamery zarejestrowały tu 2500 wykroczeń, co kosztowało kierowców 1 250 000 zł, nie mówiąc już o wspomnianych punktach karnych.

Z danych GITD wynika, że 47 systemów red light działających na skrzyżowaniach zarejestrowało w 2024 roku w Polsce 60 509 wykroczeń polegających na niezastosowaniu się do sygnalizacji świetlnej. Z tego najwięcej w Łodzi (skrzyżowanie ul. Puszkina i ul. Rokocińskiej), bo ponad 6833, ale kamery red light w Olsztynie w tym rankingu skuteczności znalazły się na 6. miejscu w kraju.
Grzegorz Szydłowski

W lutym 2025 roku Główny Inspektorat Transportu Drogowego podpisał umowę na dostawę i instalację 70 nowoczesnych fotoradarów. Koszt projektu to około 16,8 miliona złotych. Lokalizacje nowych fotoradarów:
1. Bartoszyce, ul. Bohaterów Warszawy 96, DK51
2. Dobre Miasto, DK51
3. Iława, DK16
4. Minty, DK57
5. Narty, DK58
6. Szczytno, ul. Gizewiusza, DK57
7. Szczytno, ul. Warszawska, DK53.
Jak wyjaśnia GITD, wszystkie urządzenia mają zostać uruchomione do lipca przyszłego roku. Na Warmii i Mazurach jest teraz 17 takich urządzeń, które w ubiegłym roku zarejestrowały 13 068 wykroczeń. A najwięcej pracy w regionie miały fotoradary w Zgonie (2810), Rapatach (1703) i Trękusku (1385).

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B