Widmo spadku do IV ligi krąży nad Stomilem

2025-05-04 20:05:19(ost. akt: 2025-05-04 20:12:57)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Piłka nożna\\\ Stomil Olsztyn zremisował 2:2 w wyjazdowym meczu III ligi z GKS-em Bełchatów. Z kompletu punktów cieszyli się gracze Polonii Lidzbark Warmiński, którzy 2:1 pokonali Wartę Sieradz. Gorycz porażki musiała przełknąć ekipa z Wikielca.
GKS Bełchatów - Stomil Olsztyn 2:2 (0:0)

1:0 - Wroński (48), 1:1 - Łysiak (73 k), 2:1 - Woźniakowski (85), 2:2 - Wiśniewski (89)

Trener Piotr Gurzęda postawił na sprawdzony skład — porównaniu z ostatnim spotkaniem z Polonią Lidzbark Warmiński (1:1) nie dokonał żadnych zmian personalnych. Choć olsztynianie pozostali niepokonani w kwietniu, to do meczu z GKS-em przystępowali jako przedostatnia drużyna w tabeli III ligi.
Od pierwszego gwizdka stroną dominującą byli gospodarze. GKS wypracował kilka groźnych sytuacji, w tym po stałych fragmentach gry, ale nie potrafił przełożyć przewagi na zdobycz bramkową. Stomil przebudził się około 15. minuty, ale akcje olsztynian kończyły się niecelnymi dośrodkowaniami lub nieudanymi strzałami.

Przewaga gospodarzy była widoczna, a zawodnicy z Olsztyna ograniczali się głównie do kontrataków, które nie przyniosły żadnego zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Jakuba Tomkiela. Po bezbarwnej pierwszej połowie na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis.

Druga odsłona rozpoczęła się idealnie dla GKS-u. Już w 48. minucie, po dwóch niewykorzystanych rzutach rożnych przez Stomil, gospodarze wyprowadzili kontratak zakończony celnym strzałem Łukasza Wrońskiego z pola karnego.
Stomil próbował odpowiedzieć – najgroźniejszą sytuację miał Karol Żwir z rzutu wolnego, ale jego uderzenie skutecznie sparował Tomkiel. W 61. minucie żółtą kartkę otrzymał Jakub Franczak, co oznacza, że nie zagra w kolejnym meczu III ligi. Olsztynianie nie byli w stanie realnie zagrozić bramce GKS-u – strzały Żwira trafiały prosto w ręce bramkarza.

W 72. minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Mateuszu Jońcy. Piotr Łysiak wykorzystał „jedenastkę” i doprowadził do wyrównania minutę później.
Końcówka meczu była bardzo emocjonująca – obie drużyny dążyły do zwycięstwa. W 85. minucie GKS ponownie objął prowadzenie, gdy piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Dawida Woźniakowskiego, który nie zmarnował okazji. Stomil nie odpuścił i w końcówce zdołał doprowadzić do remisu – bramkę na wagę punktu zdobył rezerwowy Paweł Wiśniewski.

— Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że nie zdobyliśmy pełnej puli, bo cały czas jesteśmy pod kreską — powiedział po meczu Piotr Gurzęda, trener Stomilu Olsztyn. — Z każdym kolejnym meczem tych punktów jest coraz mniej do zdobycia. Szkoda pierwszej połowy, że tak wyglądaliśmy przez te pierwsze dwadzieścia minut. Jakość u Bełchatowian była, kreowali akcje, natomiast nie zdobyli bramki z jakiejś składnej akcji, tylko po naszym błędzie. Tego na pewno żałujemy. Podobał mi się i chciałbym, żeby tak Stomil wyglądał, jak w końcówce. Nie mieliśmy nic do stracenia i można powiedzieć w cudzysłowie, że się rzuciliśmy na rywala. I niewiele zabrakło, żeby wepchnąć tę piłkę do siatki. Wracamy do Olsztyna z jednym punktem, który szanujemy.

GKS Wikielec - ŁKS Łomża 2:4 (1:3)

0:1 - Sauczek (6), 0:2 - B. Olszewski (11), 0:3 - Sauczek (31), 1:3 - Jajkowski (38), 2:3 - Witasik (64 s), 2:4 - Witasik (66)

GKS Wikielec nie wygrał piątego spotkania z rzędu w III lidze.
Spotkanie zostało opóźnione dziesięć minut z powodu ogromnej nawałnicy, jaka przeszła w tym momencie przez Wikielec. Arbiter spotkania nie mógł zezwolić na granie, gdy nad boiskiem szalała burza.

GKS bardzo słabo wszedł w to spotkanie, bo już po 11. minutach przegrywali 0:2. Przy dwóch pierwszych bramkarz niezbyt dobrze zachował się bramkarz gospodarzy, a przy drugim trafieniem Kacper Włodarczyk wyjmował piłkę bezpośrednio po strzale z rzut rożnego. Pięknym uderzeniem popisał się Bartłomiej Olszewski. Goście w 31. minucie trafili na 3:0 i było już praktycznie wiadomo, kto w piątek wieczorem zgarnie komplet punktów.

Przed przerwą Mateusz Jajkowski popisał się silnym uderzeniem i było 1:3. Po zmianie stron w ciągu dwóch minut Piotr Witasik strzelił dwa gola. Najpierw zaliczył trafienie samobójcze, a potem ustalił wynik spotkania. Ostatecznie ŁKS Łomża wygrał w Wikielcu 4:2.

— Błędy indywidualne spowodowały, że przegrywaliśmy 0:1, 0:2, a następnie 0:3 — mówił po meczu Damian Jarzembowski, trener GKS-u. — Po stronie Łomży była jakość, bo do tych błędów indywidualnych trzeba doprowadzić. Mogło się wydawać, że będzie 0:4, bo się zaraz odsłonimy. My trafiamy na 1:3 i widziałem w chłopakach wiarę, że to nie koniec. Trudniejszy początek drugiej połowy, strzelamy na 2:3, wierzymy, że uda się strzelić na 3:3. Kluczowa sytuacja, w której na 2:4 arbiter liniowy uznał bramkę. Ja nie będę prognozował, nie wiem czy ona wpadła. To już był bardzo trudny moment, mieliśmy dwie, trzy sytuacje, ale już nic nie wpadło.

Najbliższe spotkanie GKS Wikielec zagra już w najbliższą środę (7 maja) z Mławianką Mława. Będzie to dokończenie meczu przerwanego w połowie listopada. Do dogrania jest 30 sekund pierwszej połowy i całe 45. minut drugiej. Przed przerwaniem meczu było 0:0.

Polonia Lidzbark Warmiński - Warta Sieradz 2:1 (0:0)

0:1 - Krecichwost (57), 1:1 - Cherniy (73), 2:1 - Sobolewski (87)

Polonia Lidzbark Warmiński rozegrała zaległe spotkanie z Wartą Sieradz. Podopieczni Piotra Jacka rzutem na taśmę wygrali ten mecz i dopisali komplet punktów do ligowej tabeli.
Początkowo spotkanie miało się odbyć na początku marca, ale stan boiska w Lidzbarku Warmińskim nie pozwolił na rozegranie meczu. Goście nie robili żadnych problemów i przyjechali do Lidzbarka Warmińskiego przed majówką.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Wszystkie trzy gole kibice obejrzeli w drugiej połowie meczu. Najpierw na prowadzenie wyszła Warta Sieradz. W 57. minucie Bartłomiej Kręcichwost z bliskiej odległości trafił do bramki, po tym jak bramkarz Polonii Mateusz Dudek sparował piłkę prosto pod nogi zawodników gości.

Gospodarze wyrównali po rzucie karnym. "Jedenastkę" pewnie wykonał Kostiantyn Czernij, który tym samym zaliczył 13. trafienie w tym sezonie III ligi. Polonia cały czas dążyła do strzelenia kolejnej bramki. Udało się to w 87. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najprzytomniej w polu karnym zachował się Cezary Sobolewski, który zapewnił drużynie z Lidzbarka upragnione trzy punkty.

Dla Polonii Lidzbark Warmiński było to ósme spotkanie bez porażki. W najbliższą niedzielę Polonia u siebie zagra z Pelikanem Łowicz.

EM

Pozostałe wyniki 28. kolejki: Sokół Aleksandrów Łódzki - Wisła II Płock 2:3, Mławianka Mława - Jagiellonia II Białystok 2:3, Warta Sieradz - Lechia Tomaszów Mazowiecki 4:0, Legia II Warszawa - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1, Polonia Lidzbark Warmiński - Pelikan Łowicz (niedziela, godz. 18), Wigry Suwałki - Victoria Sulejówek (niedziela, godz. 18).

PO 28 KOLEJKACH

1. Unia 61 71:26
-----------------------------------
2. Legia II 57 64:35
-----------------------------------
3. Łomża 49 52:35
4. Warta 43 36:35
5. Broń 41 34:38
6. Wigry 39 37:26
7. Wisła 38 48:48
8. Lechia 38 44:52
9. Świt 38 40:52
10. Bełchatów 37 42:42
11. Wikielec* 37 34:35
12. Mławianka* 36 56:53
13. Jagiellonia II 34 43:44
14. Polonia* 30 38:49
-----------------------------------
15. Pelikan* 30 30:46
16. Victoria* 29 39:49
17. Stomil* 29 35:46
18. Sokół 12 21:53
* Mecz mniej

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B