Pogrzeb
2025-04-26 00:27:25(ost. akt: 2025-04-26 00:29:48)
Zmarł papież Franciszek. Jeśli ktoś ma 46 lat lub mniej, jest to dopiero druga śmierć urzędującego papieża w jego życiu. Samo w sobie stanowi to o nadzwyczajnym charakterze tego wydarzenia. Z drugiej strony na pewno większość Polaków odczuwa sporą różnicę w porównaniu ze śmiercią Jana Pawła II.
O Franciszku chciałbym pisać jako o przywódcy politycznym, aktorze w polityce międzynarodowej, a nie jako o przywódcy religijnym. Chociaż oczywiście trudno abstrahować od tego wymiaru.
Emocje związane z odejściem Franciszka są letnie, nie tylko w Polsce, z kilku powodów. Przede wszystkim niewiele jest osób, które w pełni utożsamiają się z jego dziedzictwem. Liberałowie początkowo doceniali, że stawiał trafne – ich zdaniem – pytania, otwierał dyskusje na temat roli kobiet czy osób LGBT w Kościele. W ciągu kilku lat zorientowali się jednak, że dyskusji tych nie konkluduje. Gesty nie oznaczają realnych zmian. Dla konserwatystów z kolei te gesty były zbyt daleko idące, obawiali się kolejnych kroków, podważenia porządku, który znają i cenią.
Do tego doszła jeszcze kwestia wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Watykan unikał nazwania agresora agresorem, a ofiary ofiarą. Nie chciał poprzeć żadnej ze stron konfliktu. Z punktu widzenia watykańskiej dyplomacji dawało to możliwość odegrania roli mediatora. Z punktu widzenia państw z naszej części Europy było niezrozumiałe. Niektórzy przypominali, że papież Grzegorz XVI potępił powstanie listopadowe, i konkludowali, że dziwna atencja Rzymu wobec Kremla ma długą historię.
Na chwilę obecną rola watykańskiej dyplomacji w staraniach na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie wydaje się być znikoma. Karty rozdaje Trump. Jego ustami jest J.D. Vance. W rezerwie pozostają Chińczycy, może Turcy. Swoje usługi świadczą Saudyjczycy. Wygląda na to, że ostrożność Watykanu nie przyniesie skutków. A może trzeba poczekać na nowego papieża? Może on odegra swoją rolę w zakończeniu wojny. Ale tutaj dochodzimy do pytania o to, kto będzie kolejnym papieżem Tego nie wiemy. Ale konklawe z pewnością będzie wydarzeniem skupiającym uwagę świata. To, kto będzie nowym papieżem, zdecyduje również o tym, czy zapomnimy szybko o Franciszku, czy też będziemy wracać do jego postaci.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez