Jest się z czego cieszyć?
2025-03-23 18:11:41(ost. akt: 2025-03-24 19:07:50)
Lekkoatletyka\\\ Kobieca sztafeta 4x400 m zdobyła srebrny medal podczas halowych mistrzostw świata w chińskim Nankinie. Ale bądźmy szczerzy, poziom w tej konkurencji był po prostu żenujący. Kolejny kompromitujący występ zaliczył Konrad Bukowiecki (AZS UWM Olsztyn).
Polscy lekkoatleci wrócili z halowych mistrzostw świata z jednym medalem. Srebro wywalczyła sztafeta 4x400 m kobiet, która wystartowała jednak tylko dlatego, że czołowe reprezentacje po prostu nie chciały jechać do Chin. Dość powiedzieć, że na starcie zobaczyliśmy zaledwie pięć sztafet, w tym biegaczki ze Sri Lanki...
Wygrały Amerykanki (3:27,45). Polki, które pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic (52,18 na swojej zmianie), Aleksandra Formella (52,59 na swojej zmianie), Anastazja Kuś (53,70 na swojej zmianie; AZS UWM Olsztyn) i Anna Maria Gryc (53,58 na swojej zmianie) uzyskały 3:32,05. Trzecie miejsce zajęły Australijki (3:32,65).
Wygrały Amerykanki (3:27,45). Polki, które pobiegły w składzie: Justyna Święty-Ersetic (52,18 na swojej zmianie), Aleksandra Formella (52,59 na swojej zmianie), Anastazja Kuś (53,70 na swojej zmianie; AZS UWM Olsztyn) i Anna Maria Gryc (53,58 na swojej zmianie) uzyskały 3:32,05. Trzecie miejsce zajęły Australijki (3:32,65).
Dla porównania przypomnijmy, że dwa tygodnie temu odbyły się halowe mistrzostwa Europy, gdzie wygrały Holenderki (3;24,34), które wyprzedziły Brytyjki (3:24,89) i Czeszki (3:25,31).
W historii halowych mistrzostw świata, które odbywają się od 1987 roku, tylko raz wynik powyżej 3:32,00 dał medal. Zdarzyło się tak w 1993 roku. Wówczas jednak wystarczyło dobiec do mety. Dosłownie! Na starcie stanęły cztery sztafety (Jamajka, USA, Kanada, Rosja), ale tylko dwie zostały sklasyfikowane. Rosjanki i Kanadyjki zdyskwalifikowano (Rosjanki za doping), wskutek czego brązowego medalu nawet nie przyznano...
Kolejny raz poniżej oczekiwań spisał się Konrad Bukowiecki (AZS UWM Olsztyn), który spalił wszystkie trzy próby w konkursie pchnięcia kulą. Próby dodajmy na bardzo niskim poziomie, bo kula nie dolatywała nawet do dwudziestego metra...
Gwiazdą polskiej reprezentacji okazała się Pia Skrzyszowska, która czasem 7,74 pobiła rekord Polski w biegu na 60 m ppł i zajęła czwarte miejsce. Tytuł obroniła Devynne Charlton (7,72) z Bahamów. Srebrny medal zdobyła Szwajcarka Ditaji Kambundji (7,74), a brązowy Jamajka Ackera Nugent (7,74).
Skrzyszowskiej do podium zabrakło 0,003 sekundy. Poprzedni rekord Polski od 1980 roku wynosił 7,77 i należał do Zofii Bielczyk.
"Zrobiłam to w najlepszym momencie, choć mam czwarte miejsce. Bardzo mnie to satysfakcjonuje" — powiedziała Skrzyszowska w TVP Sport, która dwa tygodnie temu zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy w Apeldoorn.
"Czułam się znacznie lepiej niż na mistrzostwach Europy. Po cichu liczyłam na ten rekord. Mówiłam o tym od dwóch lat, ale teraz czułam, że to się wydarzy. Te mistrzostwa są słodko-gorzkie dla całej reprezentacji, bo mieliśmy dużo czwartych i piątych miejsc. Ten sezon uczył mnie cierpliwości. Zyskałam pewność siebie. To czwarte miejsce da mi kopniaka na sezon halowy. Płotki nie są łatwą konkurencją, a poziom jest bardzo wysoki. Kamień spadł mi z serca. Nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy" — dodała lekkoatletka.
Czwarte miejsce w biegu na 60 m zajęła Ewa Swoboda. Triumfowała Szwajcarka Mujinga Kambundji (7,04). Druga była Włoszka Zaynab Dosso (7,06), a trzecia miejsce zajęła Patrizia Van Der Veken z Luksemburga (7,07). Swoboda pobiegła 7,09.
Warto również odnotować piąte lokaty Justyny Święty-Ersetic w biegu na 400 m (51,97) i Anny Wielgosz w biegu na 800 m (2:00,34).
PAP/MP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez