Gra w przewadze nic nie dała. Stomil przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki
2025-03-02 21:29:31(ost. akt: 2025-03-02 21:36:21)
Piłka nożna\\\ Stomil Olsztyn przegrał przed własną publicznością 3:4 z Lechią Tomaszów Mazowiecki w meczu III ligi. Ostatnie dwadzieścia minut podopieczni Piotra Gurzędy grali w przewadze jednego zawodnika i w tym czasie stracili dwa gole.
* Stomil Olsztyn - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:4 (1:1)
1:0 - Fronczak (22), 1:1, 1:2 - Zbroiński (37, 54), 2:2 - Żwir (58), 2:3 - Rybicki (84), 3:3 - Gojko (87), 3:4 - Rybicki (89)
Stomil: Ł. Jakubowski - Pajdak, Paliwoda, P. Jakubowski, Jońca - Gojko, Orpik, Łysiak, Żwir, Fronczak - Karpiński (54 Klugier)
Szkoleniowiec Piotr Gurzęda niczym nie zaskoczył jeżeli chodzi o wyjściową jedenastkę. Od pierwszej minuty w akcji zobaczyliśmy tę samą drużynę, która wybiegła na boisko w Białymstoku w ostatnim sparingu przed startem ligi.
Z powodu urazów nie mogli zagrać Paweł Flis oraz Kacper Sionkowski. Na ławce rezerwowych nie było Mateusza Małeckiego, który ma uraz, ale chce odejść z olsztyńskiego klubu, bo w tej rundzie raczej by już nie zagrał. Shoto Unno oraz Natsu Kanesaka nie mają jeszcze pozwolenia na pracę w Polsce. Przypomnijmy, że w trakcje sezonu z drużyny odeszli m.in. Tamaz Babunadze, Jakub Bałdyga czy Kaisei Hioki.
Z powodu urazów nie mogli zagrać Paweł Flis oraz Kacper Sionkowski. Na ławce rezerwowych nie było Mateusza Małeckiego, który ma uraz, ale chce odejść z olsztyńskiego klubu, bo w tej rundzie raczej by już nie zagrał. Shoto Unno oraz Natsu Kanesaka nie mają jeszcze pozwolenia na pracę w Polsce. Przypomnijmy, że w trakcje sezonu z drużyny odeszli m.in. Tamaz Babunadze, Jakub Bałdyga czy Kaisei Hioki.
Olsztynianie na prowadzenie wyszli za sprawą Jakuba Fronczaka. Z rzutu wolnego dośrodkował Piotr Łysiak, była kilka "przebitek" i piłka wpadła pod nogi niepilnowanego Fronczaka, który nie zmarnował dogodnej sytuacji. W 33. minucie mogło być 2:0, ale Jakub Karpiński trafił w słupek.
Goście doprowadzili do wyrównania w 37. minucie. Zamieszanie w naszym polu karnym przytomnie wykorzystał Bartosz Zbroiński. Przez całą pierwszą połowę, każde wejście Lechii w pole karne kosztowało kibiców sporo nerwów. W drugiej połowie było podobnie.
Goście doprowadzili do wyrównania w 37. minucie. Zamieszanie w naszym polu karnym przytomnie wykorzystał Bartosz Zbroiński. Przez całą pierwszą połowę, każde wejście Lechii w pole karne kosztowało kibiców sporo nerwów. W drugiej połowie było podobnie.
W 54. minucie zrobiło się 2:1 dla Lechii Tomaszów Mazowiecki po kolejnym trafieniu Zbroińskiego. Stomil się nie załamał i cztery minuty później doprowadził do wyrównania. Jakub Orpik wbiegł w pole karne, zagrał piłkę po ziemi w kierunku Karola Żwira, a kapitan Stomilu pewnie doprowadził do wyrównania.
Od 69. minuty Stomil Olsztyn grał w przewadze jednego zawodnika, po tym jak za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Daniel Chwałowski. Kibice na trybunach poczuli ulgę i poważnie zaczęli myśleć o komplecie punktów. Gra w przewadze jednak nic nie dała gospodarzom.
Od 69. minuty Stomil Olsztyn grał w przewadze jednego zawodnika, po tym jak za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Daniel Chwałowski. Kibice na trybunach poczuli ulgę i poważnie zaczęli myśleć o komplecie punktów. Gra w przewadze jednak nic nie dała gospodarzom.
Lechia wyszła na prowadzenie po kontrze, którą skutecznie wykorzystał Mateusz Rybicki. Stomil wyrównał w 87. minucie, a na listę strzelców wpisał się Denis Gojko. I gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, to Rybicki tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego ustalił wynik meczu na 4:3 z perspektywy gości.
— W miarę realizowaliśmy przedmeczowe założenia — mówił po meczu Mateusz Jońca, obrońca olsztyńskiego klubu. — Z treningu raczej przełożyliśmy to na mecz. Były sytuacje, ale bolączką jest brak skuteczności oraz łatwość utraty goli. Czasami sami je sobie strzelamy, po indywidualnych błędach. Mieliśmy w drugiej połowie z cztery lub pięć sytuacji. Przeciwnik po czerwonej kartce oddał dwa strzały i strzelił dwa gole. Popełniliśmy błędy w defensywie i tak to się skończyło.
— Ciężko mi jest to wszystko zrozumieć — powiedział po meczu Piotr Gurzęda, szkoleniowiec Stomilu. — Gramy z przewagą jednego zawodnika i przegrywamy mecz, który powinniśmy wygrać. Jeśli nie chce się wygrać, nie myśli się o zwycięstwie, to przegrywa się spotkanie i tak było w naszym przypadku.
* Sokół Aleksandrów Łódzki - GKS Wikielec 0:2
0:1, 0:2 - Kamiński (53, 79)
GKS: Leszczyński - Dąbrowski (57 Rajski), Kubáň, Kacperek, Jajkowski, Kamiński, Hreben, Kwiatkowski (71 Kondracki), Jankowski, Kolbus, Augusto (82 Szmydt)
GKS Wikielec wywalczył komplet punktów na wyjeździe. Podopieczni Damiana Jarzembowskiego wygrali 2:0 z ostatnim w tabeli Sokołem Aleksandrów Łódzki.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem, aczkolwiek goście mieli więcej z gry. Po zmianie stron drużyna z Wikielca zagrała zdecydowanie lepiej. Częściej byli w polu karnym gospodarzy, czego efektem były dwa gole. Obydwa trafienia dla GKS-u zaliczył Daniel Kamiński, który w okresie przygotowawczym został wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem, aczkolwiek goście mieli więcej z gry. Po zmianie stron drużyna z Wikielca zagrała zdecydowanie lepiej. Częściej byli w polu karnym gospodarzy, czego efektem były dwa gole. Obydwa trafienia dla GKS-u zaliczył Daniel Kamiński, który w okresie przygotowawczym został wypożyczony z Podbeskidzia Bielsko-Biała.
* Na pierwsze spotkanie w 2025 roku muszą poczekać piłkarze Polonii Lidzbark Warmiński, bo ich domowe spotkanie z Wartą Sieradz zostało odwołane z powodu złego stanu murawy.
— Od tygodnia robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby ten mecz się odbył — tłumaczy Mariusz Miecznikowski, prezes klubu z Lidzbarka Warmińskiego. — Przy minusowych temperaturach, wspólnie z pracownikami Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz przy wsparciu naszych sponsorów, usunęliśmy około 400 m sześciennych śniegu, wiedząc, że nadchodzi odwilż. To na pewno pomogło, ale niestety padający deszcz i zamarznięta gleba, która nie odprowadza wody, zniweczyły wysiłek wielu osób. Z tego miejsca serdecznie im dziękuję! Jednak gra na takiej murawie to ogromne ryzyko kontuzji dla zawodników oraz zniszczenia boiska, nad którym pracuje sztab ludzi. Dlatego wspólnie z zarządem klubu podjęliśmy taką, a nie inną decyzję.
Przełożone spotkanie odbędzie się 30 kwietnia 2025 roku. Piłkarze Polonii pierwsze ligowe spotkanie zagrają w najbliższy piątek w Radomiu z miejscową Bronią.
* W tabeli III ligi prowadzi Unia Skierniewice (42 punkty), która wyprzedza Legię Warszawa II (38 punktów). Trzecie miejsce zajmuje ŁKS Łomża (32 punkty). GKS Wikielec jest ósmy (26 punktów), Stomil Olsztyn piętnasty (19 punktów), a Polonia Lidzbark Warmiński siedemnasta (16 punktów).
EM
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez