POZORY I SLOGANY: LISTOPADOWA SESJA PE

2024-12-01 15:59:33(ost. akt: 2024-12-01 16:02:14)

Autor zdjęcia: Parlament Europejski

Przedostatnia sesja Parlamentu Europejskiego w tym roku w Strasburgu trwała zwyczajowo cztery dni. Komisja Europejska, a wraz z nią europarlament, oburzyła się na cypryjskich Turków za to, że ośmielili się ogłosić niepodległość Demokratycznej Republiki Cypru Północnego. Szkoda tylko, że UE nie zadbała wcześniej o wdrożenie w życie planu ONZ, przyjętego dwie dekady temu, za czasów sekretarza generalnego tej organizacji Egipcjanina Boutrosa Ghalego (skądinąd chrześcijanina – Kopta), który zakładał funkcjonowanie na Cyprze jednego państwa dwóch narodów i pełne równouprawnienie. Przeciwko temu z państw Unii była oczywiście Grecja, sprzeciw zgłosił także Cypr (ograniczony do jego greckiej części). Jak się nie rozwiązuje problemów wcześniej i nie wciela w życie postanowień Organizacji Narodów Zjednoczonych, to potem skrajną hipokryzją jest potępianie tych – w tym przypadku cypryjskich Turków – którzy czują się oszukani przez wspólnotę międzynarodową, w tym także Unię. Ten sam Parlament Europejski w kadencji 2004-2009 powołał specjalną High Level Contact Group, zresztą z moim udziałem, której zadaniem był dialog ze społecznością turecką na Cyprze. Potem z tego zrezygnowano, a teraz jest zdziwienie, że ci ludzie mają dosyć ignorowania i oszukiwania.

Na sesji PE omówiono również wyniki szczytu G20. Muszę z przykrością stwierdzić, że ów szczyt nie przyniósł, moim zdaniem, kompletnie nic istotnego. Nie piszę tego dlatego, że Polska już od kilku lat powinna być członkiem G20 lub, co pewnie bardziej realistyczne, poszerzonej struktury – G22 czy G23.

Odbyła się też w europarlamencie debata „Wzmocnienie niezachwianego wsparcia UE dla Ukrainy”. Pompatyczny tytuł skrywa bezradność Unii wobec tego, co dzieje się w Europie Wschodniej. Dotychczas UE w poczuciu wygody patrzyła na to, co zrobi Ameryka Bidena, ale Trump wyrwał Brukselę z tej strefy komfortu. Szkoda tylko, że Unia Europejska poza deklamacjami i sloganami nie ma żadnej realnej wizji tego, co może zdziałać tuż za swoją wschodnią granicą. Tańczyć, jak zagra prezydent Donald Trump, niespecjalnie chce, ale własnej melodii stworzyć nie umie.
Wreszcie w głosowaniu zaakceptowano nową Komisję Europejską. Po raz pierwszy od czasów obecności Polski w UE zdarzyło się, że europarlament nie odrzucił żadnego kandydata na komisarza. W ten sposób PE amputuje swoje uprawnienia na rzecz dealu z Komisją Europejską. Z kolei nowa stara przewodnicząca KE nie zająknęła się ani słowem odnośnie do faktu, że zdaniem Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (taki unijny NIK) Unii już za trzy lata grozi bankructwo i niewypłacalność.
Smutna to była sesja europarlamentu…

Ryszard Czarnecki

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5