Powrót Trumpa

2024-11-10 12:57:04(ost. akt: 2024-11-10 12:58:49)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/ERIK S. LESSER

Ameryka zdecydowała. Donald Trump wraca do Białego Domu. Kilku byłych prezydentów próbowało powrócić na najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych. Udało się tylko jednemu. Trump jest drugi. Najważniejsze jednak dla niego jest to, że jest pierwszy w wyborach prezydenckich. Zwycięstwo jest przekonujące i niekwestionowane.

Dzisiaj nie wiemy jeszcze, jaki wpływ na stosunki międzynarodowe wywrze dokładnie prezydentura Trumpa. Znamy jednak główne wektory jego polityki. Po pierwsze, to izolacjonizm i przekonanie, że amerykańscy politycy powinni dbać przede wszystkim o dobrostan własnych wyborców. Po drugie, uznanie Chin za głównego rywala Stanów Zjednoczonych. Po trzecie, transakcyjny stosunek do polityki międzynarodowej, przekonanie, że z każdym można się dogadać i zawrzeć korzystne dla USA porozumienie. Po czwarte, personalizacja polityki – Trumpowi zależy na tym, aby być twarzą każdego z takich dealów.

Wydaje się, że Trump może pójść za ciosem i wzmocniony głosami wyborców chcieć kreować fakty w stosunkach międzynarodowych jeszcze przed objęciem urzędu. Przypomina to czasy, kiedy Ronald Reagan jeszcze nie był prezydentem, a jego ludzie już negocjowali z władzami Iranu za plecami prezydenta Cartera uwolnienie amerykańskich zakładników przetrzymywanych na terenie ambasady USA w Teheranie. Powtórka jest możliwa. Z jedną różnicą. Trump wcale nie musi czuć potrzeby działania w ukryciu. Wprost przeciwnie. Jakie mogą być główne obszary jego najbliższej czasowo aktywności? Przede wszystkim Ukraina, ale również Bliski Wschód.

Co do Ukrainy to wielu analityków sugerowało, że rok 2025 może przynieś „zakończenie” lub „trwałe zawieszenie wojny”. W przypadku zwycięstwa Trumpa scenariusz ten rysuje się jako prawdopodobny.

Co zdecydowało o zwycięstwie Trumpa? Sprawy ekonomiczne. Biden zdusił bezrobocie, ale kosztem inflacji, która co prawda nie była tak wysoka jak w Polsce za rządów PiS, ale dotkliwa dla Amerykanów. Trump jawił się, co pokazywały sondaże, jako polityk bardziej konsekwentny w sprawach gospodarczych. Pomogło mu również nastawienie do migracji. Demokraci zapłacili tutaj za zbyt idealistyczne podejście do tego zagadnienia prezydenta Bidena. Przynajmniej w pierwszej połowie kadencji. Strat w temacie inflacji i migracji nie udało się nadrobić. Trumpa wraca.

Fot. biuro posła

Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5