USA: Przegrani kampanii prezydenckiej

2024-11-10 12:43:59(ost. akt: 2024-11-10 12:48:02)

Autor zdjęcia: PAP

Amerykańskie sondaże przydały się psu na budę. Okazały się wielkim kłamstwem albo przykładem kompletnego braku profesjonalizmu. Skoro już cztery lata temu sondaże tuż przed wyborami prezydenckimi dawał J.R. Bidenowi przewagę 8% nad D.J. Trumpem, a skończyło się na 4,5% – to już wtedy wyraźnie było widać, że część wyborców ówczesnego – i przyszłego! – prezydenta po prostu nie przyznała się, że na niego będzie głosować. W tej sytuacji nawet student socjologii, nie mówiąc o zawodowych ośrodkach badania opinii publicznej wie, że trzeba doważyć Trumpa, aby przybliżyć się do realnego wyniku wyborczego.

Teraz z kolei tuż przed wyborami słyszeliśmy, że notowania Trumpa są tak duże, bo… zbyt doważone! Czytaliśmy też, że w większości tzw. swing states, czyli tych stanów, które raz głosują na kandydatów Partii Republikańskiej, a raz na kandydatów Partii Demokratycznej, Kamala Harris dogania i przegania Donalda Trumpa. Okazał się to być, mówiąc znanym polskim powiedzeniem, pic na wodę, fotomontaż.

Wybory prezydenckie w USA przegrali nie tylko demokraci i Mrs. Harris, ale też sondażownie i media, które w zdecydowanej większości, zamiast próbować w miarę obiektywnie informować o kampanii, stały się tubą propagandową obozu liberalno-lewicowego uosabianego przez Partię Demokratyczną.

Te wybory to także wielka porażka aktorów i celebrytów, którzy poparli Harris i nieraz brutalnie atakowali Trumpa, często nie mając o polityce bladego pojęcia. To kolejny dowód na prawdziwość tezy Parkinsona, że każdy w końcu osiąga swój… szczebel niekompetencji. Zaangażowane politycznie w żenującym stylu „gwiazdy” (po części meteory) świata popkultury przypominały owego znanego polskiego aktora, który w 2010 roku powiedział, że w wyborach prezydenckich popiera... Władysława (!) Komorowskiego. Jak mówił kiedyś wybitny polski reżyser, a przez krótki czas mój szef w ówczesnym Ministerstwie Kultury i Sztuki, Kazimierz Dejmek (on był ministrem, a ja wiceministrem): „D…a jest do s…a, a aktor do grania”. Taylor Swift, Jeniffer Lopez, Beyonce i tabun innych gwiazd i gwiazdeczek zaśpiewał w chórze, który – jak się okazało – zdaniem amerykańskiego wyborcy i podatnika mocno fałszuje.

Zwycięstwo Trumpa to dobra wiadomość dla polskiej prawicy, a zła dla UE, Niemiec i zachodnioeuropejskiej lewicy i liberałów.

Ryszard Czarnecki

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5