Złota Piłka dla Polaków!
2024-11-02 09:33:47(ost. akt: 2024-11-02 09:35:50)
Obrażalscy z Realu Madryt wzięli swoje zabawki z piłkarskiej piaskownicy i poszli. A raczej nie przyjechali na galę Złotej Piłki do Paryża, bo pan piłkarz Vinicius Junior był drugi, a nie pierwszy. Gdyby tak do tego podchodził Robert Lewandowski, który dwa razy powinien otrzymać Balon d’Or (2020 r. – plebiscyt odwołany z powodu pandemii, 2021 r. – dostał Messi, ale chyba za całokształt, bo na pewno nie za tamten sezon), to dawno by rzucił wszystko w kąt. Ale „Lewy” ma klasę, której zabrakło Królewskim.
Organizatorzy plebiscytu Złotej Piłki zrobili wiele w ostatnich kilkunastu latach, aby zdewaluować markę, prestiż tej nagrody. Real właśnie dokonuje autodewaluacji.
Organizatorzy plebiscytu Złotej Piłki zrobili wiele w ostatnich kilkunastu latach, aby zdewaluować markę, prestiż tej nagrody. Real właśnie dokonuje autodewaluacji.
A ja sobie tak głośno myślę, że w sytuacji, gdy w przyszłym roku nie ma ani piłkarskiego mundialu ani mistrzostw Europy, gdzie ani w jednym, ani w drugim Polska raczej nie może liczyć na medale, bo minęły już czasy Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka, to szanse na Złotą Piłkę 2025 ma właśnie… nasz rodak, kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski. Jeżeli zdobędzie tytuł króla strzelców LaLigi, jeżeli Barcelona zostanie mistrzem Hiszpanii oraz wygra Ligę Mistrzów – każdy z tych trzech warunków jest nie tylko możliwy, ale jakoś tam prawdopodobny (przy czym ostatni będzie najtrudniejszy) – to kto wie…
Robert Lewandowski jesienią przyszłego roku, gdy w stolicy Francji będą wręczać Złotą Piłkę, będzie miał 37 lat. Dla bramkarza wiek w sam raz. Dla obrońcy – też OK (pamiętacie Paolo Maldiniego i Alessandro Costacurtę – defensorów z AC Milan, którzy grali po czterdziestce?). Dla napastnika – to bardzo dużo. Ale jak widać, ”Lewy” ma w nosie utarte schematy i przebija kolejne sufity.
Robert Lewandowski jesienią przyszłego roku, gdy w stolicy Francji będą wręczać Złotą Piłkę, będzie miał 37 lat. Dla bramkarza wiek w sam raz. Dla obrońcy – też OK (pamiętacie Paolo Maldiniego i Alessandro Costacurtę – defensorów z AC Milan, którzy grali po czterdziestce?). Dla napastnika – to bardzo dużo. Ale jak widać, ”Lewy” ma w nosie utarte schematy i przebija kolejne sufity.
Wspomnicie moje słowa! Polak naprawdę ma szansę na hollywoodzki scenariusz z sobą w roli głównej i sensacyjną wygraną w plebiscycie „France Football”.
My, faceci, kibice piłki nożnej, nie bądźmy męskimi szowinistami i spójrzmy ciepło na kobiecy futbol. W dniu, w którym piszę te słowa, żeńska reprezentacja Polski ograła w Gdańsku Rumunię 4:1 w kwalifikacjach do mistrzostw Europy i to przy blisko 9000 kibiców na trybunach. A to jest nowy rekord Polski, jeśli chodzi o frekwencję na meczu kobiecego futbolu.
My, faceci, kibice piłki nożnej, nie bądźmy męskimi szowinistami i spójrzmy ciepło na kobiecy futbol. W dniu, w którym piszę te słowa, żeńska reprezentacja Polski ograła w Gdańsku Rumunię 4:1 w kwalifikacjach do mistrzostw Europy i to przy blisko 9000 kibiców na trybunach. A to jest nowy rekord Polski, jeśli chodzi o frekwencję na meczu kobiecego futbolu.
Czemu piszę o tym, ni stąd ni zowąd, w kontekście Złotej Piłki? Bo tak sobie siedzę i myślę, że najlepsza polska piłkarka Ewa Pajor, która Rumunii strzeliła jednego gola w Bukareszcie i dwa w stolicy Pomorza, ma już też dziewięć bramek zdobytych w sześciu meczach hiszpańskiej ligi, a więc ma szansę na tytuł, może nie króla, ale królowej strzelczyń. Do tego występuje jeszcze w najlepszej obecnie klubowej drużynie Europy – FC Barcelonie! Jeśli Barce „Lewego” i Pajor wygrają Ligę Mistrzów mężczyzn i kobiet, to może Polak i Polka dostaną Złotą Piłkę Anno Domini 2025? Marzenie ściętej głowy? Niekoniecznie...
Ryszard Czarnecki
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez