Pierwsze zwycięstwo Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn - PSG Stal Nysa 3:0 (25:18, 25:17, 26:24)

Indykpol AZS Olsztyn: Szymon Jakubiszak, Jan Hadrava, Moritz Karlitzek, Jakub Majchrzak, Nicolas Szerszeń, Eemi Tervaportti - Kuba Hawryluk (libero) - Paweł Cieślik, Daniel Gąsior, Mateusz Janikowski, Karol Jankiewicz.

PSG Stal Nysa: Dawid Dulski, Zouheir El Graoui, Michał Gierżot, Konrad Jankowski, Kellian Motta Paes, Nicolas Zerba - Kamil Szymura (libero) - Jakub Abramowicz, Remigiusz Kapica, Kamil Kosiba, Patryk Szczurek

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn od 170 dni czekali na ligowe zwycięstwo. Przypomnijmy, że zawodnicy prowadzeni przez Juana Manuela Barriala do meczu ze Stalą Nysa w tym sezonie nie zaznali jeszcze smaku zwycięstwa. Przed rozpoczęciem piątej serii gier ekipa ze stolicy Warmii i Mazur zajmowała więc odległe 14. miejsce w ligowej tabeli.

- W sporcie wszystko zmienia się bardzo dynamicznie. Nieraz mówi się o dołku, a na następny mecz drużyna wychodzi na boisko i jest nie do poznania. Ja wychodzę właśnie z takiego założenia – mam nadzieję, że w niedzielę wygramy po raz pierwszy w sezonie! – powiedział przed spotkaniem Mateusz Janikowski, przyjmujący ekipy z Kortowa.

Niedzielny mecz z PSG Stalą Nysa w Uranii olsztynianie rozpoczęli w składzie: Tervaportti, Szerszeń, Karlitzek, Jakubiszak, Majchrzak, Hadrava, Hawryluk (libero). Zawodnicy prowadzeni przez Juana Manuela Barriala dobrze rozpoczęli pierwszą partię. Olsztynianie przeważali w każdym elemencie gry, a raz po raz punktowali Karlitzek oraz Jakubiszak – efektem tego była pewna wygrana 25:18.

Druga odsłona spotkania również była „pod kontrolą” graczy z Kortowa. Gospodarze byli pewni siebie, dobrze grali w kontrataku i systemie blok-obrona, czego brakowało w poprzednich meczach. Drugi set Indykpol AZS wygrał 25:17. Trzecia partia dostarczyła najwięcej emocji. PSG Stal długo prowadziła (22:18), lecz ambitna pogoń olsztynian przyniosła końcowy efekt w postaci wygranej. O wszystkim zadecydowała seria mocnych zagrywek Jana Hadravy, który otrzymał statuetkę MVP.

- Kamień spadł nam z serca, bo naprawdę czekaliśmy na to zwycięstwo. Ciężko pracowaliśmy w tym tygodniu i dlatego udało na nam się wygrać. Musimy jednak po chwili odpoczynku wrócić do pracy, ponieważ nie możemy się spodziewać, że takie mecze będą nam się trafiać często. Mam jednak nadzieję, że teraz będzie już coraz lepiej – powiedział po meczu Jan Hadrava.

AZS dzięki wygranej awansował na dwunaste miejsce w ligowej tabeli.