Kamala wybrała
2024-08-11 12:18:31(ost. akt: 2024-08-11 12:20:17)
Do wyborów w USA zostało mniej niż sto dni. Kamala Harris wybrała swojego kandydata na wiceprezydenta. Będzie nim Tim Walz, gubernator Minnesoty. To nie jest tzw. stan swingujący, gdzie demokraci i republikanie walczą o przejęcie głosów elektorskich. Minnesota ostatni raz głosowała na republikanów, gdy wybory wygrywał Richard Nixon, czyli w 1972 roku. Walz nie przyniesie więc Harris głosów swojego stanu, na co mogłaby liczyć Harris, wybierając gubernatora Pennsylwanii Josha Shapiro. Głosy Minnesoty kandydatka demokratów ma już zapewnione. Walz ma jednak inne zalety.
Walz jest równolatkiem Harris i ma wizerunek poważnego, stabilnego polityka. Przede wszystkim ma jednak wizerunek faceta, z którym przeciętny wyborca ze Środkowego Zachodu mógłby umówić się na piwo czy grilla. Walz ma za sobą służbę w wojsku, przez dwadzieścia lat pracował jako nauczyciel w publicznej szkole. Był również, na poziomie szkoły średniej, trenerem futbolu amerykańskiego, i to odnoszącym sukcesy, bo wygrał stanowe mistrzostwo. To wszystko łączy się w wizerunek osoby wiarygodnej dla elektoratu z pasa rdzy, który waha się między Trumpem a Harris. Trump chciał tych wyborców przekonać, wybierając na swojego współkandydata wiceprezydenta, JD Vance’a z Ohio. Harris stawia na Walza, którego urok ma promieniować na sąsiednie stany, właśnie na Ohio, ale też Wisconsin czy Michigan. Tam wszędzie szanuje się gości, którzy wygrali stanowe mistrzostwo w futbolu amerykańskim.
Gubernator Minnesoty ma też poważne osiągnięcia polityczne. Zadbał o zapewnienie w swoim stanie prawa kobiet do aborcji, praw osób LGBT. Jego sztandarowym projektem jest darmowy posiłek w szkole. Czyli Walz potrafi łączyć tematykę praw człowieka, w której Harris jest bardzo mocna, z tematami życia codziennego. Jak mówią Amerykanie, tematami chleba i masła.
Czy zapewni to Harris zwycięstwo? Zobaczymy. Komentatorzy ostrzą sobie zęby na pojedynek dwóch kandydatów na wiceprezydenta. Demokraci liczą, że Walz pokona w sumie niedoświadczonego i nieopierzonego Vance’a. To ma być pojedynek ideologa z twardo stąpającym po ziemi praktykiem. Można powiedzieć, że demokraci chcą pokonać republikanów na ich podwórku. Ale i tak najważniejsze jest starcie Trump – Harris. Tutaj wszystko zmierza w stronę remisu.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez