Debata i hazard
2024-06-30 07:18:19(ost. akt: 2024-06-30 07:19:51)
Kolejne tygodnie przynoszą nowe epizody wyborczych wyścigów w najważniejszych demokracjach świata. W tym tygodniu wszystkich przyćmiły Stany Zjednoczone. Chociaż na głosowanie trzeba jeszcze poczekać, to Amerykanie emocjonowali się pierwszą debatą prezydencką. Debata prezydencka w czerwcu? Tak, to jest zdecydowana nowość. Głosowanie odbędzie się 5 listopada. Debaty odbywały się zazwyczaj w październiku. Co więcej, organizowały i transmitowały je najważniejsze stacje telewizyjne. Od tej tradycji sztaby dwóch głównych kandydatów również zdecydowały się odejść. Debata jest organizowana przez telewizję CNN. Wszystkie te zmiany wskazują, że debata nie będzie miała aż tak dużego znaczenia, jak poprzednie. Ale medialna konsumpcja polityki się zmienia. Nie liczy się cała półtoragodzinna debata, lecz krótkie filmiki, fragmenty, które będą żyły w mediach społecznościowych. Dlatego starcie Trump-Biden będzie jednak ważne dla ostatecznego wyniku. Chociaż pamiętajmy, że do listopada wiele może się zmienić.
Raczej niewiele wydarzy się już w wyścigu wyborczym w Wielkiej Brytanii. Partia Pracy zmierza w stronę triumfalnego zwycięstwa i przejęcia władzy po 14 latach rządów torysów. Opinię publiczną na ostatniej prostej kampanii rozpala afera hazardowa. Okazuje się, że politycy z otoczenia premiera Rishiego Sunaka obstawiali u bukmacherów datę wyborów. Wszyscy pamiętamy, że lipcowy termin głosowania był wielkim zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów. Jak widać, nie dla wszystkich decyzja Sunaka była zaskoczeniem. I osoby z dostępem do tej wiedzy postanowiły ten dostęp zmonetyzować. Niezgodnie z prawem, rzecz jasna. Sprawa jest prezentem dla Partii Pracy na ostatniej prostej kampanii. Niby afera jest błaha, ale dla wielu wyborców urasta do rangi metafory 14 lat rządów torysów. Jak dostęp do wewnętrznego kręgu władzy pozwala odnosić materialne korzyści. Całość rymuje się również z imprezami w biurze premiera Borisa Johnsona w okresie lockdownu i jest to dla konserwatystów mikstura trująca.
Raczej niewiele wydarzy się już w wyścigu wyborczym w Wielkiej Brytanii. Partia Pracy zmierza w stronę triumfalnego zwycięstwa i przejęcia władzy po 14 latach rządów torysów. Opinię publiczną na ostatniej prostej kampanii rozpala afera hazardowa. Okazuje się, że politycy z otoczenia premiera Rishiego Sunaka obstawiali u bukmacherów datę wyborów. Wszyscy pamiętamy, że lipcowy termin głosowania był wielkim zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów. Jak widać, nie dla wszystkich decyzja Sunaka była zaskoczeniem. I osoby z dostępem do tej wiedzy postanowiły ten dostęp zmonetyzować. Niezgodnie z prawem, rzecz jasna. Sprawa jest prezentem dla Partii Pracy na ostatniej prostej kampanii. Niby afera jest błaha, ale dla wielu wyborców urasta do rangi metafory 14 lat rządów torysów. Jak dostęp do wewnętrznego kręgu władzy pozwala odnosić materialne korzyści. Całość rymuje się również z imprezami w biurze premiera Borisa Johnsona w okresie lockdownu i jest to dla konserwatystów mikstura trująca.
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez