Debata i hazard

2024-06-30 07:18:19(ost. akt: 2024-06-30 07:19:51)

Autor zdjęcia: oe Biden/Donald Trump / autor: The White House, Public domain, via Wikimedia Commons/Gage Skidmore from Surprise, AZ, United States of America, CC BY-SA 2.0 , via Wikimedia Commons

Kolejne tygodnie przynoszą nowe epizody wyborczych wyścigów w najważniejszych demokracjach świata. W tym tygodniu wszystkich przyćmiły Stany Zjednoczone. Chociaż na głosowanie trzeba jeszcze poczekać, to Amerykanie emocjonowali się pierwszą debatą prezydencką. Debata prezydencka w czerwcu? Tak, to jest zdecydowana nowość. Głosowanie odbędzie się 5 listopada. Debaty odbywały się zazwyczaj w październiku. Co więcej, organizowały i transmitowały je najważniejsze stacje telewizyjne. Od tej tradycji sztaby dwóch głównych kandydatów również zdecydowały się odejść. Debata jest organizowana przez telewizję CNN. Wszystkie te zmiany wskazują, że debata nie będzie miała aż tak dużego znaczenia, jak poprzednie. Ale medialna konsumpcja polityki się zmienia. Nie liczy się cała półtoragodzinna debata, lecz krótkie filmiki, fragmenty, które będą żyły w mediach społecznościowych. Dlatego starcie Trump-Biden będzie jednak ważne dla ostatecznego wyniku. Chociaż pamiętajmy, że do listopada wiele może się zmienić.
Raczej niewiele wydarzy się już w wyścigu wyborczym w Wielkiej Brytanii. Partia Pracy zmierza w stronę triumfalnego zwycięstwa i przejęcia władzy po 14 latach rządów torysów. Opinię publiczną na ostatniej prostej kampanii rozpala afera hazardowa. Okazuje się, że politycy z otoczenia premiera Rishiego Sunaka obstawiali u bukmacherów datę wyborów. Wszyscy pamiętamy, że lipcowy termin głosowania był wielkim zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów. Jak widać, nie dla wszystkich decyzja Sunaka była zaskoczeniem. I osoby z dostępem do tej wiedzy postanowiły ten dostęp zmonetyzować. Niezgodnie z prawem, rzecz jasna. Sprawa jest prezentem dla Partii Pracy na ostatniej prostej kampanii. Niby afera jest błaha, ale dla wielu wyborców urasta do rangi metafory 14 lat rządów torysów. Jak dostęp do wewnętrznego kręgu władzy pozwala odnosić materialne korzyści. Całość rymuje się również z imprezami w biurze premiera Borisa Johnsona w okresie lockdownu i jest to dla konserwatystów mikstura trująca.

Fot. biuro posła

Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B