Przełom na Bliskim Wschodzie?

2024-05-12 17:25:20(ost. akt: 2024-05-12 17:28:38)
Zniszczenia w Strefie Gazy po izraelskich atakach

Zniszczenia w Strefie Gazy po izraelskich atakach

Autor zdjęcia: PAP/EPA/Haitham Imad

Bliski Wschód wkracza w decydujący moment, który może ukształtować jego polityczną formę na najbliższe dekady. Cały świat się zastanawia, czy izraelski rząd zdecyduje się na pełnoskalowy atak na Rafah, czyli miasto będą ostatnim ośrodkiem Hamasu, ale jednocześnie miejscem schronienia uchodźców z prawie całej Strefy Gazy.
Z jednej strony panuje przekonanie po stronie izraelskiej prawicy, że bez zdobycia Rafah nie będzie mowy o sukcesie izraelskiej operacji zbrojnej. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że sukces jest niemożliwy, a Rafah to pułapka zastawiona przez Hamas na Izrael. W tym rozumowania inwazja na Rafah doprowadziłaby do ostatecznej erozji poparcia światowej opinii publicznej dla Izraela.

W tle tych rozważań toczą się negocjacje na temat zawieszenia broni. Rozmowy ważne. Ale coraz głośniej się mówi, że na stole może znajdować się znacznie większa stawka niż czasowe zawieszenie broni.

Przed atakiem Hamasu na Izrael, jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa, miał miejsce proces zawierania tzw. Porozumień Abrahama, normalizujących relacje między Izraelem a państwami arabskimi, wówczas głównie z rejonu Zatoki Perskiej. Wisienką na torcie miało być porozumienie między Izraelem a Arabią Saudyjską. Nie zostało ono jednak zawarte ani za czasów Trumpa, ani Bidena. Wydawało się, że ataki terrorystyczne z 7 października 2023 roku i izraelski odwet uczynią zawarcie takiego porozumienia niemożliwym. Jednak teraz Saudowie wysyłają sygnały, że taka opcja może znowu pojawić się na stole. Warunki Arabii Saudyjskiej dzielą się na dwie grupy, zacieśnienie sojuszu wojskowego z USA i możliwość zakupu najnowocześniejszej broni oraz powstanie państwa palestyńskiego, a przynajmniej wykuta w skale mapa drogowa do niepodległej Palestyny.

Czy te plany się ziszczą? Na papierze brzmią dobrze. Są też racjonalne. Jednak jest również sfera emocji. Izraelska opinia publiczna nie sprzyja dzisiaj rozwiązaniu dwupaństwowemu. A Izrael jest państwem demokratycznym. O arabskich partnerach tego powiedzieć nie można, ale nawet władcy Arabii Saudyjskiej muszą się liczyć z nastrojami ulicy, które są wyraźnie antyizraelskie.

Fot. biuro posła

Marcin Kulasek, wiceminister aktywów państwowych

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5