Ligowy kopciuszek okazał się za mocny dla AZS-u
2024-01-07 21:41:52(ost. akt: 2024-01-07 21:44:18)
Siatkówka\\\ Indykpol AZS Olsztyn przegrał na wyjeździe 1:3 ze Ślepskiem Malow Suwałki. Olsztynianie okazali się słabsi od ligowego kopciuszka.
* Ślepsk Malow Suwałki – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:23, 27:25, 18:25, 26:24)
Po rozczarowujących porażkach z Bogdanką Lublin, Treflem Gdańsk i Skrą Bełchatów olsztynianie w końcu wygrali, pokonując zaskakującą łatwo lidera tabeli – Projekt Warszawa. Zwycięstwo bez straty seta z ekipą ze stolicy spowodowało, że do starcia ze Ślepskiem Malow Suwałki drużyna ze Stolicy Krainy Tysiąca Jezior przystąpiła w roli faworyta.
Premierowa partia rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia gości, ale gracze z Suwałk nie pozwolili odskoczyć olsztynianom i praktycznie przez cały set gra toczyła się punkt za punkt. O wszystkim zadecydowała więc emocjonująca końcówka. Przy stanie 19:18 dla Indykpolu zespół prowadzony przez trenera Webera, nie wiedzieć czemu, de facto przestał grać, co błyskawicznie wykorzystali gospodarze, którzy w mgnieniu oka wyszli na prowadzenie 23:19. Strata pięciu punktów z rzędu okazała się kluczowa dla losów pierwszej partii. Azetesiacy wprawdzie gonili swoich boiskowych adwersarzy i przy stanie 24:23 dla gości teoretycznie wszystko jeszcze było możliwe, ale gospodarze zachowali zimną krew i wygrali pierwszego seta 25:23.
Set numer dwa rozpoczął się od prowadzenia lekko podrażnionych olsztynian (5:2). Gracze z Warmii szybko jednak roztrwonili kilkupunktową przewagę i gdy zrobiło się 5:5, cała zabawa tak naprawdę zaczęła się od początku. Gra się wyrównała, a szala zwycięstwa co chwilę przechylała się z jednej strony na drugą. Jednakże w momencie, gdy olsztynianie prowadzili 21:19, wszystko wskazywało na to, że są o krok od doprowadzenia do wyrównania w setach. Nic z tych rzeczy. Gospodarze konsekwentnie szli po swoje i po dramatycznej końcówce wygrali drugą partię na przewagi (27:25).
Olsztynianie stanęli pod ścianą, a widmo porażki zaczęło niebezpiecznie zaglądać im w oczy, tym bardziej że trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Ślepska 7:2! Wówczas wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że Indykpol wyjedzie z Suwałk bez wygrania chociażby seta. Olsztynianie jednak nie pękli i krok po kroku odrabiali straty, wychodząc na prowadzenie przy stanie 15:14. Od tego momentu wszystko zmieniło się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Azetesiacy zdobywali punkt za punktem, a skonsternowani rywale szybko pogodzili się z tym, że nie będą w stanie zamknąć meczu w trzech setach. Indykpol wygrał 25:18 i wciąż pozostawał w grze o dwa punkty do ligowej tabeli.
Kolejna partia zaczęła się od atomowego uderzenia olsztynian, którzy szybko objęli prowadzenie 4:1. Chwilę później było już 11:6 dla gości, a perspektywa konieczności rozegrania tie-break zdawał się być więcej niż pewna. Tyle tylko, że przy stanie 13:8 olsztynianie ponownie wpadli w trudną do wytłumaczenia dziurę. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 13:13. Mało tego, podbudowani niemocą rywali gospodarze szybko wyszli na prowadzenie (15:14). Kilka minut później ekipa z Suwałk prowadziła już 21:19, a gracze z Olsztyna bynajmniej nie wyglądali na zawodników, którzy będą jeszcze w stanie odwrócić losy spotkania. Tak też stało. AZS miał nawet piłkę setową, ale od stanu 24:23 stracił trzy punkty z rzędu, co skutkowało porażką w czwartym secie 24:26 i w całym meczu 1:3.
Premierowa partia rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia gości, ale gracze z Suwałk nie pozwolili odskoczyć olsztynianom i praktycznie przez cały set gra toczyła się punkt za punkt. O wszystkim zadecydowała więc emocjonująca końcówka. Przy stanie 19:18 dla Indykpolu zespół prowadzony przez trenera Webera, nie wiedzieć czemu, de facto przestał grać, co błyskawicznie wykorzystali gospodarze, którzy w mgnieniu oka wyszli na prowadzenie 23:19. Strata pięciu punktów z rzędu okazała się kluczowa dla losów pierwszej partii. Azetesiacy wprawdzie gonili swoich boiskowych adwersarzy i przy stanie 24:23 dla gości teoretycznie wszystko jeszcze było możliwe, ale gospodarze zachowali zimną krew i wygrali pierwszego seta 25:23.
Set numer dwa rozpoczął się od prowadzenia lekko podrażnionych olsztynian (5:2). Gracze z Warmii szybko jednak roztrwonili kilkupunktową przewagę i gdy zrobiło się 5:5, cała zabawa tak naprawdę zaczęła się od początku. Gra się wyrównała, a szala zwycięstwa co chwilę przechylała się z jednej strony na drugą. Jednakże w momencie, gdy olsztynianie prowadzili 21:19, wszystko wskazywało na to, że są o krok od doprowadzenia do wyrównania w setach. Nic z tych rzeczy. Gospodarze konsekwentnie szli po swoje i po dramatycznej końcówce wygrali drugą partię na przewagi (27:25).
Olsztynianie stanęli pod ścianą, a widmo porażki zaczęło niebezpiecznie zaglądać im w oczy, tym bardziej że trzeci set rozpoczął się od prowadzenia Ślepska 7:2! Wówczas wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że Indykpol wyjedzie z Suwałk bez wygrania chociażby seta. Olsztynianie jednak nie pękli i krok po kroku odrabiali straty, wychodząc na prowadzenie przy stanie 15:14. Od tego momentu wszystko zmieniło się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Azetesiacy zdobywali punkt za punktem, a skonsternowani rywale szybko pogodzili się z tym, że nie będą w stanie zamknąć meczu w trzech setach. Indykpol wygrał 25:18 i wciąż pozostawał w grze o dwa punkty do ligowej tabeli.
Kolejna partia zaczęła się od atomowego uderzenia olsztynian, którzy szybko objęli prowadzenie 4:1. Chwilę później było już 11:6 dla gości, a perspektywa konieczności rozegrania tie-break zdawał się być więcej niż pewna. Tyle tylko, że przy stanie 13:8 olsztynianie ponownie wpadli w trudną do wytłumaczenia dziurę. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 13:13. Mało tego, podbudowani niemocą rywali gospodarze szybko wyszli na prowadzenie (15:14). Kilka minut później ekipa z Suwałk prowadziła już 21:19, a gracze z Olsztyna bynajmniej nie wyglądali na zawodników, którzy będą jeszcze w stanie odwrócić losy spotkania. Tak też stało. AZS miał nawet piłkę setową, ale od stanu 24:23 stracił trzy punkty z rzędu, co skutkowało porażką w czwartym secie 24:26 i w całym meczu 1:3.
* 15. kolejka: Barkom Lwów – Skra Bełchatów 2:3 (22:25, 26:24, 16:25, 25:20, 10:15); Projekt Warszawa – Norwid Częstochowa 3:1 (25:21, 23:25, 25:19, 25:21); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:23, 22:25, 22:25, 24:26), Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:20, 25:23, 31:33, 25:19); Aluron Warta Zawiercie – Stal Nysa 3:0 (25:14, 25:17, 25:16); LUK Lublin – GKS Katowice (niedziela, godz. 20.30); poniedziałek: Cuprum Lubin – Czarni Radom (godz. 17.30).
PO 15 KOLEJKACH
1. Jastrzębski 39 41:11
2. Projekt 38 40:13
3. Warta 36 39:14
4. Resovia 32 39:20
5. Trefl 28 31:21
6. Stal 25 30:28
7. LUK* 23 31:28
8. Indykpol AZS 22 28:28
-----------------------------------
9. ZAKSA 21 28:28
10. Skra 18 27:33
11. Norwid 17 24:35
12. Ślepsk 15 16:33
13. Barkom 14 22:37
14. Katowice* 12 17:33
15. Cuprum* 8 13:36
16. Czarni* 6 11:39
1. Jastrzębski 39 41:11
2. Projekt 38 40:13
3. Warta 36 39:14
4. Resovia 32 39:20
5. Trefl 28 31:21
6. Stal 25 30:28
7. LUK* 23 31:28
8. Indykpol AZS 22 28:28
-----------------------------------
9. ZAKSA 21 28:28
10. Skra 18 27:33
11. Norwid 17 24:35
12. Ślepsk 15 16:33
13. Barkom 14 22:37
14. Katowice* 12 17:33
15. Cuprum* 8 13:36
16. Czarni* 6 11:39
* Mecz mniej
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
jwr #3113039 7 sty 2024 23:40
Żenada ! Wygrywają z najlepszymi a ze średniakami i słabeuszami przegrywają . W interesie klubu czas najwyższy tą przykrą tradycję zakończyć . Kolejny raz sprawiają swoim miłośnikom przykrość i zanosi się na to , że awans do najlepszej szóstki Pliusligi staje się nieosiągalny. Dziwić może dziwaczna polityka kadrowa która pozwala zawodnikom bez prablemu pomimo ważnej umowy opuszczać bezproblemowo AZS Indykpol doprowadzając do poważnego osłabienia kadrowego. Kolejne pytanie po co zawierać umowy skoro zawodnicy wiedzą , że jak tylko nadaży się okazja mogą natychmiast opuścić klub akademików .
Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz