Nieporozumienia wokół funkcjonowania nowego Domu Pomocy Społecznej

2009-01-23 00:00:00

Dom Pomocy Społecznej „Jaśki” powstał niecałe trzy miesiące temu, a już stał się przyczyną konfliktu pomiędzy częścią personelu średniego i dyrekcją Zespołu Zakładów Opieki Długoterminowej.

Obie placówki znajdują się w tym samym budynku. DPS prowadzi Stowarzyszenie Pomocy Społecznej i Ochrony Zdrowia im. Św. Łukasza. Nowo otwarty DPS ma 19 miejsc dla pensjonariuszy przewlekle chorych psychicznie. Nie zatrudnia na etacie ani jednej pielęgniarki, gdyż dyrektor Emilia Urbanowicz uważa, że jest to nieopłacalne. Poza tym jest przekonana, że w Domu nie byłoby dla nich zbyt dużo pracy. Tym samym z konieczności do DPS, który znajduje się na ostatnim,trzecim piętrze budynku, są wzywane pielęgniarki zatrudnione w ZZOD. Nie wszystkim takie rozwiązanie odpowiada.
— Jesteśmy zatrudnione na etacie w Zakładzie, ale wymaga się od nas, abyśmy w tym samym czasie pracowały w DPS i to bez jakiejkolwiek umowy — mówi pielęgniarka, chcąca zachować anonimowość. — Podczas 12-godzinnego dyżuru mamy pod sobą nawet 30 pacjentów i dużo pracy, ale nagle wzywa się nas do DPS. Odbywa się to kosztem naszych pacjentów, bo jest nas za mało. Poza tym mam wątpliwości, czy podczas pracy w moim macierzystym zakładzie pracy, mogę w tym samym czasie świadczyć usługi w innym.
Z kolei inna pielęgniarka narzeka na niejasne zasady wynagradzania za pracę w DPS. Dyrektor Emilia Urbanowicz jest przekonana, że działa zgodnie z prawem. Podkreśla, że pracownicy, którzy nie chcieli pracować dodatkowo w DPS, mogli się wpisać na specjalną listę. Z tej możliwości, jak na razie, skorzystało sześć osób.
— Na takie rozwiązanie pozwala mi statut naszego zakładu — twierdzi dyrektor Urbanowicz. — Nic nie odbywa się kosztem pacjentów, bo przecież zrobienie jednego opatrunku lub podanie insuliny zajmuje raptem do kilkunastu minut. Poza tym pielęgniarki wcale nie mają aż tak dużo obowiązków, bo jest ich wystarczająca ilość. Wzmocniłam nawet obsadę dodatkowej opiekunki. Na pewno dobrze byłoby, gdyby do każdego pacjenta był jeden pracownik, ale standardy określa Narodowy Fundusz Zdrowia. Nie oszukujmy się, ale pielęgniarki mają nawet czas posiedzieć w pracy. Jeśli uważają, że w innym zakładzie miałyby luksusy, to niech tam idą.
Dyrektor Urbanowicz zapewnia, że ZZOD za każdą godzinę pracy pracownika w DPS otrzymuje 10 zł. Uzyskane w ten sposób środki będą m.in. przeznaczane na zwiększenie premii dla pracowników, którzy wyrazili gotowość pracy w DPS lub w nim pracowali. Za listopad i grudzień otrzymają dodatkowo po 20 procent płacy zasadniczej za każdy miesiąc, czyli po 336 zł. Natomiast wszyscy pracownicy, w tym także ci, którzy zrezygnowali z pracy w DPS otrzymają za 2008 rok 60 procent premii (5 proc. za każdy miesiąc). Natomiast rzecznik Narodowego Funduszu Zdrowia w Olsztynie Aleksandra Kuczko poinformowała nas, że NFZ nie posiada jakichkolwiek informacji na temat dodatkowych zadań zlecanych pielęgniarkom do wykonania poza macierzystym miejscem pracy.
— Nie wiemy zatem, czy są to zadania zlecane w godzinach pracy zgłoszonych do NFZ, czy też poza nimi — mówi Aleksandra Kuczko. — Jeżeli taka sytuacja ma miejsce, pielęgniarki, które otrzymują zadania do wykonania poza miejscem pracy, a są to godziny zgodne z harmonogramem ich pracy zgłoszonym do NFZ, powinny zwrócić się do nas z tego rodzaju informacją. Wówczas niezwłocznie zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające.
Natomiast rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w Olsztynie Jacek Żerański nie zajął w tej sprawie jednoznacznego stanowiska.
— Należałoby się przyjrzeć tej sprawie bliżej, a zwłaszcza umowom, jakie oba zakłady mają zawarte ze sobą — mówi Jacek Żerański. — To sprawa podstawowa, bo wszystko jest wykonywane w ramach normy czasu pracy. Co innego, gdyby musiały zostać w pracy po godzinach. Dlatego raczej wykluczam w tym przypadku niezgodność z prawem.
Jacek Żerański zachęca pielęgniarki do napisania skargi, jeśli uważają, że łamane są ich prawa pracownicze. Zapewnia im także anonimowość, jeśli będą jej sobie życzyły. PIP będzie musiała wówczas przeprowadzić kontrolę w ciągu miesiąca.
Zbigniew Malinowski




Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
Tagi: jjaki
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B