Radni z Komisji Rewizyjnej wzięli pod lupę funkcjonowanie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Największe zaniepokojenie radnych wywołał niszczejący przy stadionie hotel "Maraton". Jednak nie znaleziono pomysłu na jego zagospodarowanie.
Na posiedzeniu komisji główna księgowa MOSiR Dorota Suchaczewska zapoznała radnych z funkcjonowaniem ośrodka. Stali pracownicy MOSiR pracują łącznie na 13,88 etatu. Oprócz dyrektora i głównej księgowej są także zatrudnieni księgowa-kasjer (0,75 etatu), specjalista do spraw sportu, sprzętowy, kierowca, sprzątaczka, dwóch dozorców i konserwatorzy obiektów sportowych (5,13 etatu). Podczas sezonu letniego MOSiR dodatkowo zatrudnia ratowników WOPR (9 etatów). Budżet ośrodka opiewa na około 680 tys. zł. Radny Jarosław Bagieński dociekał, dlaczego dyrektor MOSiR unieważnił ogłoszony konkurs na kierownika obiektów sportowych. Z kolei radny Zdzisław Mioduszewski ubolewał nad dewastacją kompleksów sportowych.
— Kierownik miał zastąpić etat sprzętowego — wyjaśnia Dorota Suchaczewska. — Jednak dyrektor wstrzymał się z zatrudnieniem nowego pracownika do czasu planowanej rozbudowy bazy sportowej. Natomiast do aktów wandalizmu dochodzi, bo obszar jest duży i jeden dozorca nie jest w stanie wszystkiego upilnować. Może monitoring ukróci dewastację.
Największy niepokój radnych wywołała informacja o braku chętnych na wydzierżawienie hotelu "Maraton". Obiekt, przebudowany ze starego baraku pod koniec lat 80, wymaga poważnego remontu i dostosowania do obecnych standardów. Nie ma w nim zaplecza gastronomicznego, a 18 dwuosobowych pokoi nie ma łazienek. Na każdej z dwóch kondygnacji są tylko dwie ubikacje i dwa prysznice. Radni obejrzeli hotel w towarzystwie dyrektora MOSiR Andrzeja Kamińskiego.
— Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić kosztownej modernizacji — wyjaśnia Andrzej Kamiński. — Zresztą taki hotel nie jest nam potrzebny. W mieście jest już spora ilość prywatnych hoteli. Najchętniej oddałbym go w dzierżawę za symboliczną złotówkę, gdyby tylko przepisy na to pozwalały.
Radny Jarosław Bagieński na posiedzeniu komisji oświaty zaproponował, aby do "Maratonu" przenieść Warsztat Terapii Zajęciowej
— "Maraton" nie funkcjonuje i prawdopodobnie nigdy nie będzie funkcjonował — mówi Jarosław Bagieński. — Jego remont wymaga strasznych nakładów, podobnie jak remont budynku WTZ. Z tego co wiem, to dla około setki dzieci brakuje miejsca w naszych przedszkolach. Dlatego po ewentualnym przeniesieniu Warsztatu w budynku przy ul. Kopernika można urządzić przedszkole.
Burmistrz Wacław Olszewski przyznaje, że gmina ma problem z hotelem "Maraton". Nie uważa jednak, że w mieście brakuje miejsc w przedszkolach.
— Dyskutowaliśmy wielokrotnie na temat "Maratonu", ale jeszcze nie podjęliśmy w tej sprawie decyzji — twierdzi burmistrz. — Zastanawiamy się, czy jest nam w ogóle potrzebny. Nie chciałbym go sprzedawać, bo wprowadzenie prywatnej własności tuż przy stadionie, wiąże się z różnego rodzaju kłopotami. Dlatego ta sprawa na razie wisi w powietrzu. Nie wiem, czy przeniesienie WTZ do "Maratonu" to dobry pomysł.
Burmistrz zapewnia, że w najbliższym czasie pracownicy wydziału budownictwa dokonają analizy kosztów remontu hotelu, a także jego ewentualnej rozbiórki. Później zapadnie decyzja dotycząca przyszłości "Maratonu".
Zbigniew Malinowski
— Kierownik miał zastąpić etat sprzętowego — wyjaśnia Dorota Suchaczewska. — Jednak dyrektor wstrzymał się z zatrudnieniem nowego pracownika do czasu planowanej rozbudowy bazy sportowej. Natomiast do aktów wandalizmu dochodzi, bo obszar jest duży i jeden dozorca nie jest w stanie wszystkiego upilnować. Może monitoring ukróci dewastację.
Największy niepokój radnych wywołała informacja o braku chętnych na wydzierżawienie hotelu "Maraton". Obiekt, przebudowany ze starego baraku pod koniec lat 80, wymaga poważnego remontu i dostosowania do obecnych standardów. Nie ma w nim zaplecza gastronomicznego, a 18 dwuosobowych pokoi nie ma łazienek. Na każdej z dwóch kondygnacji są tylko dwie ubikacje i dwa prysznice. Radni obejrzeli hotel w towarzystwie dyrektora MOSiR Andrzeja Kamińskiego.
— Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić kosztownej modernizacji — wyjaśnia Andrzej Kamiński. — Zresztą taki hotel nie jest nam potrzebny. W mieście jest już spora ilość prywatnych hoteli. Najchętniej oddałbym go w dzierżawę za symboliczną złotówkę, gdyby tylko przepisy na to pozwalały.
Radny Jarosław Bagieński na posiedzeniu komisji oświaty zaproponował, aby do "Maratonu" przenieść Warsztat Terapii Zajęciowej
— "Maraton" nie funkcjonuje i prawdopodobnie nigdy nie będzie funkcjonował — mówi Jarosław Bagieński. — Jego remont wymaga strasznych nakładów, podobnie jak remont budynku WTZ. Z tego co wiem, to dla około setki dzieci brakuje miejsca w naszych przedszkolach. Dlatego po ewentualnym przeniesieniu Warsztatu w budynku przy ul. Kopernika można urządzić przedszkole.
Burmistrz Wacław Olszewski przyznaje, że gmina ma problem z hotelem "Maraton". Nie uważa jednak, że w mieście brakuje miejsc w przedszkolach.
— Dyskutowaliśmy wielokrotnie na temat "Maratonu", ale jeszcze nie podjęliśmy w tej sprawie decyzji — twierdzi burmistrz. — Zastanawiamy się, czy jest nam w ogóle potrzebny. Nie chciałbym go sprzedawać, bo wprowadzenie prywatnej własności tuż przy stadionie, wiąże się z różnego rodzaju kłopotami. Dlatego ta sprawa na razie wisi w powietrzu. Nie wiem, czy przeniesienie WTZ do "Maratonu" to dobry pomysł.
Burmistrz zapewnia, że w najbliższym czasie pracownicy wydziału budownictwa dokonają analizy kosztów remontu hotelu, a także jego ewentualnej rozbiórki. Później zapadnie decyzja dotycząca przyszłości "Maratonu".
Zbigniew Malinowski